Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Francja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Francja. Pokaż wszystkie posty

15 października 2014

Historyczności Pawła Jasienicy

Paweł Jasienica, Rozważania o wojnie domowej
Podróż Autora po Francji jest okazją do luźnych rozważań o istocie wojny bratobójczej, ze szczególnym uwzględnieniem Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Ślepe uliczki wyznawanych ideałów i pułapki, jakie czekają tych, którzy zbyt sztywno trzymają się własnych wyobrażeń, niewłaściwa ocena bądź oparcie się na niepełnych danych prowadzą ludzi na manowce, z których nie ma powrotu, a jedynym sensownym rozwiązaniem bywa śmierć.
Wciąż aktualne, ciągle warte przemyśleń – dopóki nie zmieni się natura ludzka. Chwilami jednak Rozważania są nieco nużące.
(Ocena: 4,5/6)

Paweł Jasienica, Polska Piastów
Początki państwa polskiego w interpretacji Leona Lecha Beynara, od Mieszka I, a nawet czasów wcześniejszych, po Kazimierza Wielkiego. Przekrój przez najważniejsze wydarzenia, krótka charakterystyka panowania każdego znaczniejszego władcy. Może trochę za mało jest o książętach czasów rozdrobnienia feudalnego, ale wynagradza to bardziej dokładne omówienie rządów królów i książąt, którzy zapisali się w pamięci rodaków najtrwalej, jak np.: Chrobrego, Łokietka czy Kazimierza Wielkiego. Nie brakuje też ludzkiego rysu, opisów słabości, namiętności, okrucieństwa czy wielkoduszności. Budująca jest świadomość mechanizmów historycznych u większości Piastów, zdających sobie sprawę z korzyści i wad położenia Polski, potrafiących zawierać opłacalne sojusze, wykorzystujących czasem słabości przeciwników na polu wojennym i dyplomatycznym. Nie wszystko było oczywiście idealnie, zdarzali nam się władcy słabsi, mniej przewidujący, krótkowzroczni, jak w dziejach każdego narodu, mieli jednak zwykle coś istotnego do zdziałania, dzięki czemu zyskali miejsce w historii.
Jasny, przystępny, gawędziarski styl Jasienicy zachęca do czytania, a nawet do sięgania po więcej materiałów dotyczących tego okresu naszej historii. Zwłaszcza że część badań, na których opierał się Autor, stała się już nieaktualna, pojawiły się omówienia nowych odkryć archeologicznych, badania źródeł, inne, pełniejsze interpretacje. Jest jednak Polska Piastów zbiorem bardzo ciekawie napisanych esejów, pobudzającyh wyobraźnię i chęć poznawania dawnych dziejów.
(Ocena: 5/6)

Paweł Jasienica, Polska Jagiellonów
Panowanie dynastii Jagiellonów rozpoczęło się od wyboru na króla Władysława Jagiełły, litewskiego księcia. Po śmierci Kazimierza Wielkiego, bez legalnych męskich potomków, przed polskimi możnowładcami stało zadanie trudne, mające ukształtować państwo na wieki – wybrali unię polsko-litewską i Jagiełłę, skierowując uwagę na wschód, skupiając się na nowych, rozległych terenach, ale i dostarczając odmiennych problemów, wynikających z różnic politycznych, gospodarczych i kulturowych. Czas Jagiellonów to dwa wieki coraz bogatszego rozkwitu Polski, wzrostu znaczenia na arenie politycznej, jak również podnoszenia świadomości narodowej, wytwarzania dóbr kultury, rozwoju nauki i sztuki. Od Władysława Jagiełły do Zygmunta Augusta zmieniła się Polska, zmienił naród, mieszając rody, budując i tworząc nowy organizm, niepozbawiony wad i nieporozumień, niejednolity, ale silniejszy i bardziej świadomy narodowych celów.
Pięknie pisze Jasienica historię Polski, barwnie i żywo opowiada o królach i możnowładcach, nie zapominając o prostych ludziach, którzy najbardziej odczuwali złe i dobre posunięcia władców. Pełno w tych esejach emocji, która, obok rachunku zysków i strat, zawsze towarzyszy możnym w podejmowaniu decyzji; nadaje to bardziej ludzki, przystępny wymiar tym opowieściom. Bardzo dobry tom, do którego można wracać, by poznawać, przypominać sobie i czerpać inspiracje do poszukiwań innych, nowszych, równie ciekawych historii.
(Ocena: 5/6)

12 maja 2014

Komedia ludzka ponownie

Kolejne spotkania z powieściami Honoriusza Balzaka, głównie w postaci audiobooków z bardzo przydatnego serwisu wolnelektury.pl. Znowu kilka odsłon z życia dziewiętnastowiecznych Francuzów, tym razem tych mieszkających przeważnie poza Paryżem, traktujących o wszelkich przejawach życia, o konkretnych ludziach, ich namiętnościach, dążeniach i pragnieniach, i o różnych warstwach społecznych, do których aspirują niżej urodzeni. Część Komedii ludzkiej zawiera się w tomach nazwanych Scenami z życia prywatnego, bardziej osobistych, szczegółowo opisujących obrazki z egzystencji nielicznych przedstawicieli rozmaitych profesji. Do nich należą między innymi: Pułkownik Chabert, Msza Ateusza, Piotr Grassou, Córka Ewy, Kobieta trzydziestoletnia. Wcześniej omówione powieści są tutaj.

● ● ●

Pułkownik Chabert
Pułkownik Chabert, po bitwie pod Pruską Iławą, został uznany za poległego. Tymczasem cudem ocalony, po wyzdrowieniu wraca do Paryża, do żony i majątku. Tu przekonuje się, że żona, jako wdowa, wyszła ponownie za mąż, ma dwójkę dzieci i rządzi otrzymanym po mężu spadkiem. Chabert postanawia dochodzić swoich praw.
Balzac nie oszczędził czytelnikowi brutalnych prawd o człowieku i pokazał, jak bardzo pieniądze wpływają na podejmowane decyzje. Rozyna, niegdyś kochająca żona, zrobi wszystko, by nie oddawać pułkownikowi jego majątku, knując intrygi i doprowadzając go do całkowitego upadku. Z drugiej strony wierny, choć naiwny Chabert nie chce siłą odbierać jej tego, co mu zabrała, lituje się nad dziećmi i w imię honoru i przyzwoitości nie broni przed nędzą, na jaką ta decyzja go skazuje. Dobra powieść, robi wrażenie.
(Ocena: 4,5/6)

Córka Ewy
Nuda może prowadzić do zguby. Hrabina Maria de Vandenesse, dla urozmaicenia życia, wdaje się w romans z młodym poetą Raulem Nathanem. Ten burzliwy związek prowadzi ją do zaciągnięcia długów, z których wydobędzie ją dopiero działanie wiernej siostry i niekochanego, acz honorowego męża.
Balzac przedstawił tu typową dla pierwszej połowy XIX wieku przedstawicielkę swej sfery: o ograniczonym wykształceniu, bez innego celu w życiu niż bycie żoną i matką, najlepiej o miłej powierzchowności i odpowiednim zachowaniu. Nic dziwnego, że szuka wrażeń w niepewnych transakcjach i ekscytujących znajomościach. Do tego znowu trochę operacji finansowych. Dobra powieść, ale nic poza tym.
(Ocena: 4/6)

Msza Ateusza
Słynny chirurg Desplein, znany ateista, kilka razy do roku chadza na msze do kościoła Saint Sulpice. Lekarz Horacy Bianchon, którego znamy już z Ojca Goriot, postanawia wyjaśnić powody, dla których Desplain to czyni.
Krótka opowieść o przyjaźni i wdzięczności, o szacunku dla człowieka, który umiał pomóc w potrzebie i nie żądał za to wiele dla siebie. Dla wyrażenia tego szacunku Desplain gotów jest nagiąć zasady swojej niewiary.
(Ocena: 3/6)

Kobieta trzydziestoletnia
Małżeństwo Julii i Wiktora z początku wydawało się szczęśliwe. Wprawdzie kręcił się w okolicy jakiś Anglik, ale wierność żony wydawała się niewzruszona. Pojawiają się dzieci, relacje zaczynają się komplikować, a pozornie spokojna egzystencja zachwieje się pod wpływem mało ważnego, wydawałoby się, wydarzenia.
Zlepione z kilku opowiadań studium życia kobiety od pierwszej fascynacji miłosnej, przez dojrzewanie wewnętrzne i nabywanie doświadczeń, po kres istnienia. Niestety fabuła jest poszarpana, niespójna, z nagle pojawiającymi się kolejnymi dziećmi i niezrozumiałymi zachowaniami bohaterów, nijak mającymi się do wcześniej nakreślonego rysu psychologicznego. Mimo to ukazuje ciekawie pokręcone ludzkie losy, konsekwencje decyzji podejmowanych pod wpływem impulsu, z nagłej, niespodziewanej miłości. Przy czytaniu trzeba się uzbroić w cierpliwość.
(Ocena: 4/6)

Piotr Grassou
Tytułowy bohater, przeciętny malarz, zarabia na życie tworząc obrazy na wzór dzieł uznanych mistrzów. Eliasz Magus, lichwiarz, postarza je i sprzedaje z dużym zyskiem. Pewnego dnia Piotr Grassou poznaje wielbiciela swego talentu i dowiaduje się, po ile ten kupił jego obrazy. Związek z rodziną Vervelle przynosi malarzowi stabilizację materialną i podziw żony i teściów, jednak nie czyni go szczęśliwym.
Balzac obnaża brak wiedzy, wyczucia artystycznego, podstaw do rzetelnej oceny dzieł u opisanych tu przedstawicieli mieszczaństwa. Również mierny talent, przy upartym trzymaniu się go, nie może przynieść samozadowolenia, rodząc frustracje i niechęć. Takie to proste i takie ludzkie zarazem.
(Ocena: 4/6)

Muza z zaścianka
Dla ludzi aspirujących do miana kulturalnych centrum wzorców był Paryż – stolica szyku i mody. Również w prowincjonalnym Sancerre Dina, żona wzbogaconego na spekulacjach Jeana de la Baudraye, usiłuje wzorować się na paryskich salonach. Jest zresztą kobietą utalentowaną, pisze wierszem i prozą, potrafi kochać bezwarunkowo i w każdych okolicznościach. Zakochuje się więc w dziennikarzu Stefanie Lousteau, jedzie za nim do Paryża, staje się matką jego dzieci i nie zważa na trudności materialne, pokonując te drobne przeszkody stojące na drodze jej szczęścia. Do czasu, gdy mąż zapragnie ją odzyskać, wraz z przychówkiem.
Wyraźnie ukazane różnice między kulturalną, wytyczającą drogę stolicą, a prowincją, pełną zazdrości i utajonych pretensji do pokazania się z lepszej strony. Mniejsza siła przebicia i słabsze szanse na sukces powodują narastanie kompleksów mieszkańców miasteczek, choć starają się oni dorównać paryskiej elicie. Kolejna postać kobieca w plejadzie balzakowskich bohaterów pokazuje też sytuację zależnych od mężczyzn, nieposiadających woli samostanowienia, zmuszonych do poruszania się w ściśle wytyczonych konwenansami granicach, słabszych, choć pięknych istot, wtłoczonych w ramy zamknięte między domem, mężem i dziećmi.
(Ocena: 4,5/6)

28 kwietnia 2014

Komedia ludzka

Honoriusz Balzac to pisarz niezwykle płodny. W swej Komedii ludzkiej opisuje różnorodność świata elit arystokratycznych i mieszczańskich z tak dużą drobiazgowością i dbałością o szczegóły, by czytelnik dostał kompletny i niewymagający uzupełnień obraz obyczajów dziewiętnastowiecznych we Francji. Każdy tytuł pokazuje to życie z innego punktu widzenia, przez wydarzenia odmalowane z różnych stron, zazębiające się i uzupełniające, w kolejnych powieściach dopowiadające to, co gdzie indziej zostało jedynie zarysowane, i bohaterów pełnych niedostępnych im pragnień. Balzac stworzył doskonałe, obszerne studium obyczajowości francuskiej stolicy i prowincji, ze świetnymi kreacjami psychologicznymi i obrazem społeczeństwa w pełnym przekroju. W każdej z powieści zwracają uwagę emocje bijące z bohaterów, dążących do dostania się do sfer wyższych niż im przypisane, oddających się kultowi pieniądza, pogardzających biednym mieszczaństwem i niezauważających niższych warst społecznych.

● ● ●

Stracone złudzenia
Na ten tytuł składają się trzy odrębne powieści, wydane początkowo osobno: Dwaj poeci, Wielki człowiek z prowincji w Paryżu i Cierpienia wynalazcy.
Dwaj poeci to opowieść o młodzieńczych latach Lucjana Chardona, jego siostry Ewy i jej ukochanego Dawida Sécharda, spędzanych w Angoulême. Lucjan pragnie zdobyć sławę i uznanie jako poeta, do czego konieczne jest wejście w wyższe sfery, najlepiej paryskie, natomiast Dawid ma mniejsze aspiracje: chce tylko żyć spokojnie pracując w drukarni odkupionej od skąpego ojca i zajmować się wynalazkami.
Druga część, Wielki człowiek z prowincji w Paryżu, opisuje życie Lucjana w stolicy, nowe przyjaźnie, nowych wrogów, zazdrosnych o talent, urodę i powodzenie, wreszcie nowe miłości. Lucjan poznał, ile bezinteresownego dobra i nieuzadnionego zła może tkwić w ludziach, przekonał się, że życie w stolicy to nieustanna walka, w której wygrywają tylko bardzo bogaci albo bardzo bezwzględni, w której nie ma miejsca na sentymenty i chwile nieuwagi. Nie każdy jest zdolny ją przetrwać.
W tym czasie w Angoulême Dawid prowadził swoją drukarnię, jednocześnie zajmując się próbami mającymi dać nowy, tańszy rodzaj papieru. Nie dane mu było jednak cieszenie się owocami swej pracy, Cierpienia wynalazcy pokazują bowiem tę samą walkę o pieniądze i wpływy, jaka toczy się w Paryżu, tę samą bezwzględność i nieliczenie się z bliźnimi, wyrachowanie i egoizm. Operacje bankowe, przekazywanie sobie weksli, cedowanie długów, zaskarżanie i wtrącanie do więzienia to normalne środki nacisku, mające na celu zdławienie groźnej konkurencji i wyeliminowanie jej z rynku – taki los czeka Dawida w jego nieudolnie prowadzonym interesie. Do tego wszystkiego wraca Lucjan jako syn marnotrawny, co daje pełen obraz rodzinnego nieszczęścia.
Dalsze losy Lucjana, już pod nazwiskiem matki, de Rubempré, opisał Balzac w Blaskach i nędzach życia kurtyzany.
(Ocena: 4,5/6; 5/6; 4/6)

Bank Nucingena
Przyjaciele Eugeniusza de Rastignac dyskutują o jego karierze, drodze od ubogiego krewnego pewnych osób z paryskiej śmietanki, przez kochanka kobiety wpływowej, aż do wzbogaconego na giełdowych operacjach, przeprowadzanych na granicy prawa, chętnie przyjmowanego na salonach młodego człowieka o nienagannych manierach i świetlanej przyszłości.
Dużo opisów operacji giełdowych, słownictwa bankowego, spekulacji finansowych itp., mało ciekawe dla kogoś niezainteresowanego tą dziedziną działalności człowieka. Może być, ale przeczytanie Banku Nucingena nie jest konieczne.
(Ocena: 4/6)

Gobseck
Opowieść z młodości adwokata Derville’a o początkach jego kariery u boku Gobsecka, holenderskiego Żyda, lichwiarza. Obserwacje ludzi, którzy przewijali się przez kantor Gobsecka, ich namiętności i pragnień, lęku i wzajemnych zależności, pozwalają na trafną ocenę prozy życia w tak zwanym wielkim świecie i roli pieniędzy w szczęściu młodych i starych arystokratów krwi i fortuny.
(Ocena: 4/6)

Kobieta porzucona
Zakochany młody hrabia Gaston de Nueil odnajdzie swą lubą w każdym zakątku, czy to w Normandii, czy w Szwajcarii. Dziewięcioletni romans ma szansę przekształcić się w trwały związek, jednak sprzeciw rodziny każe Gastonowi rozważyć inną drogę.
Tragedia wielkiej miłości jest tematem częstym w literaturze, także u Balzaca. W Kobiecie porzuconej opisał on konflikt między związkiem opartym na uczuciu, zdolnym przetrwać obmowę, rozłąkę i odsunięcie od świata, a małżeństwem z wyrachowania, dla pieniędzy i koligacji. Wybór pociąga za sobą odpowiedzialność na całe życie, zły czy dobry zaważy na losach bohaterów i ich bliskich.
(Ocena: 4/6)

Eugenia Grandet
Eugenia, córka bednarza, który dorobił się znacznego majątku, mieszka w Saumur wraz z ojcem i matką. Któregoś dnia przyjeżdża do nich kuzyn Karol, którego ojciec popełnił samobójstwo z powodu bankructwa, pozostawiając syna bez pieniędzy na łasce brata. Eugenia zakochuje się w Karolu, pomaga mu, jak potrafi, oddaje oszczędności i czeka wiernie na powrót ukochanego z Indii, gdzie pojechał dorobić się majątku. Jednocześnie boryka się z ubogą codziennością pod okiem skąpego ojca, domowego tyrana, zaślepionego złotem, nieliczącego się z uczuciami i potrzebami innych.
Prowincja francuska kryje w sobie równie ciekawe postacie jak Paryż. Doskonałe studium psychologiczno-społeczne, świetny opis obyczajów początku XIX wieku, gdzie dobroć i łagodność zderza się z bezwzględnością i interesem, a pieniądz w końcu zawsze weźmie górę nad ideałami wrażliwych.
(Ocena: 5/6)

31 maja 2013

maj 2013 – podsumowanie

Miesiąc zdominowały wyzwaniowe literki. Ilościowo niezbyt obfity, ale bardzo mnie cieszy, że sięgnęłam znów po Bunscha – ciągle lubię wracać do krainy Piastów, surowej i pokrytej jeszcze puszczami, pełnej dzikiego piękna. Udane też było zmierzenie się z gwiazdami – postawiłam pierwszą od chyba dwóch lat szóstkę. No i bardzo ładna średnia mi wyszła. :)
Jak zwykle lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2013”.

● ● ●

Piers Anthony, Zaklęcie dla Cameleon
Nie spodziewałam się wiele po kolejnej powieści o magii, czarodziejach i smokach. Tym przyjemniejsza spotkała mnie niespodzianka. Mimo mocno wyeksploatowanej tematyki, opisanej na wszelkie możliwe sposoby we wszystkich ludzkich językach, Zaklęcie dla Cameleon czyta się gładko i z przyjemnością. Dobre wrażenie robi bohater, nie unikający myślenia i kierujący się intuicją, krytycznie patrzący na otoczenie, szukający swojego miejsca do życia. Motyw walki dobra i zła nie jest tak jednoznaczny, jak się pozornie wydaje. A w dodatku całkiem przyjemny wydaje się świat, w którym w końcu sensownie wykorzystuje się zdolności i naturalne predyspozycje bohaterów. Przeczytałam bez chwili znudzenia i chętnie sięgnę po więcej, jak tylko uda mi się zdobyć kolejne tomy.
(Ocena: 5/6)

Jules Barbey d'Aurevilly, Diable sprawy
(Ocena: 4,5/6)

Chimamanda Ngozi Adichie, Fioletowy hibiskus
Początek bardzo dobry, mocny i robiący wrażenie. Końcówka niestety rozmyta, co znacznie osłabia wymowę powieści, sprawiająca wrażenie, że autorka pospiesznie pokończyła wątki, żeby zabrać się już za coś innego. A tematyka powieści jest ważna: przemoc, spowodowana nadgorliwością religijną neofity, tyrańskie wychowywanie dzieci, znęcanie się fizyczne i psychiczne nad wszystkimi członkami rodziny, dyktatorskie zapędy męża i ojca, brak tolerancji dla poglądów i wierzeń innych. A z drugiej strony syndrom ofiary u maltretowanych, ich podporządkowanie się i gorliwość w spełnianiu żądań, strach przed każdym błędnym krokiem, nieustanna chęć zaspokojenia żądań despoty i zasłużenia na pochwałę. Mocny temat, aż szkoda, że trochę zmarnowany.
(Ocena: 4,5/6)

Aharon Appelfeld, Badenheim 1939
Rozczarowanie. Spodziewałam się po tej książce więcej. Miała dać odpowiedź na wiele pytań, a zamiast tego postawiła nowe. W jakimś zakresie wyjaśnia, dlaczego Żydzi w czasie wojny szli bezwolnie na śmierć, jednak nie przekonuje mnie to, chyba głównie przez sposób przedstawienia życia w getcie. Dalej nie wiem, dlaczego większość wolała oswajać rzeczywistość przez samooszukiwanie zamiast podjąć walkę. Jednak bardziej przemawiają do mnie powieści mówiące wprost o tragedii tego narodu, bez parabol i przenośni.
(Ocena: 4/6)

Heinrich Böll, Opiekuńcze oblężenie
Böll należy do tych noblistów, po których twórczość sięgam w ciemno, obok Manna i Goldinga. Nawet jeśli nie w każdym momencie mam ochotę na coś poważniejszego, to wysoka jakość jego powieści, bogaty język i umiejętne budowanie fabuły przyciągają jak magnes. Tak też Opiekuńcze oblężenie wciągnęło mnie od pierwszych zdań, przenosząc w świat chroniony przez wymyślne systemy alarmowe, policję i tabuny ochroniarzy. W świat pełen zagrożeń czających się na zewnątrz i wewnątrz rodziny bogatego przedsiębiorcy i właściciela, z nieustanną opieką i nadzorem, podsłuchami, inwigilacją, analizą zachowań. Świat ciasny i męczący. Czy warto tak żyć?
(Ocena: 5/6)

Wojciech Bauer, Wieża Życia
(Ocena: 4,5/6)

Honoriusz Balzac, Kuzynka Bietka
Monumentalne dzieło, jakim jest Komedia ludzka, ma swoje lepsze i słabsze tomy. Mało pamiętam z dawno czytanych wielu powieści Balzaca, ale postanowiłam od czasu do czasu którąś sobie przypomnieć. Ten bardzo sugestywny, realistyczny obraz francuskiego społeczeństwa pokazał Balzac w kilkudziesięciu odsłonach, wiążąc je ze sobą osobami bohaterów, przewijających się przez różne części cyklu.
Bietka to postać ubogiej krewnej, niespecjalnie urodziwej, wziętej na towarzyszkę przez uroczą kuzynkę, której poszczęściło się wyjść korzystnie za mąż. Zawiść i spryt Elżbiety, znajdującej upodobanie w mąceniu i manipulowaniu, doprowadza na skraj ruiny rodzinę, nie podejrzewającą udziału krewnej w nieszczęściu. Świetnie odmalowane, pełne życia postaci prezentują się nam na tle XIX-wiecznego Paryża, również doskonale przedstawionego, a zawiła intryga pozwala do końca śledzić z zainteresowaniem zwroty akcji, nawet jeśli niektóre są przewidywalne.
(Ocena: 4/6)

Isabel Allende, Inés, pani mej duszy
Mam wrażenie, że nie ma zbyt wielu ciekawych powieści dotyczących podboju Ameryki Południowej. Tym bardziej ucieszyłam się, gdy wpadła w moje ręce ta powieść. Zwłaszcza że twórczość Isabel Allende lubię i cenię. Głównie za to, że nie głaszcze czytelnika, pisze prosto z mostu, z werwą i dosadnie, prawdziwie, nawet jeśli prawda może zaboleć. Widać w jej powieściach silną osobowość autorki, wiedzącej, czego chce i jak to osiągnąć. I na bohaterki wybiera podobne sobie kobiety, takie jak Inés – twarde i silne, dążące do wytyczonego celu, pokonujące trudności w miarę ich pojawiania się, nie martwiące się na zapas, działające na każdym polu, na jakim mogą i muszą. Również wydarzenia są opisane bez owijania w bawełnę – konkwista jest kradzieżą i mordem, a wprowadzanie chrześcijaństwa to jedynie pretekst do poszerzania wpływów i zdobywania bogactwa.
(Ocena: 4,5/6)

Karol Bunsch, Bezkrólewie
(Ocena: 4,5/6)

Karol Bunsch, Odnowiciel
(Ocena: 4,5/6)

Alfred Bester, Gwiazdy moim przeznaczeniem
(Ocena: 6/6)

Wojciech Bauer, Ayantiall
(Ocena: 5/6)

Karol Bunsch, Dzikowy skarb
[Mieszko I]
(Ocena: 5/6)

Colleen McCullough, Bieg Morgana
Chyba zbyt wiele spodziewałam się po tej powieści. Długo czekałam na możliwość jej przeczytania, a gdy wreszcie zaczęłam, początek niemal mnie uśpił. Zbyt dokładnie, zbyt szczegółowo opisane życie w XVIII-wiecznym Bristolu. Mało mnie zainteresowały zwłaszcza opisy procesu produkcji broni palnej itp. Lepiej było, gdy zaczęła się właściwa akcja, czyli osadzenie głównego bohatera w więzieniu, a potem jego droga na zesłanie. Niemrawy w codziennym spokojnym życiu Morgan nagle okazał się gigantem przetrwania, zręcznie lawirując po meandrach angielskiego wymiaru sprawiedliwości, doskonale wyczuwając z kim i jak gadać, żeby osiągnąć cel. A celem było przetrwanie.
(Ocena: 4,5/6)

● ● ●

Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 14/80
Powtórki: 3 (Bunsch x 3)
Cykle zakończone: 1 (Dzieje Loinu)
Cykle w trakcie: 2 (Komedia ludzka, Opowieści piastowskie)
Autorzy polscy: 5 (Bauer x 2, Bunsch x 3)
Autorzy obcy: 9 (Anthony, Adichie, Barbey, Appelfeld, Böll, Allende, Balzac, Bester, McCullough)
Średnia ocen: 4,68

Realizacja projektów:
Książki historyczne – 4 (Bunsch x 3, Allende)
Nobliści – 1 (Böll)
Z półki (nowe [powtórki]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 4[3]/27[35]/31
Wyczekane – 4 (Barbey, Böll, Appelfeld, Allende)
Trójka e-pik – 1.  książka, która została nagrodzona/której autor został nagrodzony: Opiekuńcze oblężenie, Gwiazdy moim przeznaczeniem 2. powieść obyczajowa z wątkiem zagmatwanych relacji rodzinnych: Kuzynka Bietka 3. kryminał polskiego autora (mężczyzny): –
Z literą w tle – 13 (Anthony, Adichie, Barbey, Appelfeld, Böll, Bauer x 2, Allende, Balzac, Bunsch x 3, Bester)
Wojna i... literatura – 2 (Bezkrólewie, Odnowiciel)
Czytam fantastykę – 3 (Bauer x 2, Bester)
Pod hasłem – 0 (Pory: –)
Wyzwanie miejskie 3 (Książka historyczna dziejąca się w jednym z polskich miast lub Poznań: Dzikowy skarb, Bezkrólewie, Odnowiciel)
Eksplorując nieznane – 1 (Bester)
Jubileuszowe lektury – 0
Book-Trotter – 1 (Australia: McCullough)

20 maja 2013

„Świat jest dziełem oszalałego Diabła”

Jules Barbey d'Aurevilly
Diable sprawy (Les Diaboliques)
tłum. Joanna Guze
PIW, 1978
(cytat z tytułu s. 203)

Był czas, gdy czytałam dużo literatury francuskiej. Zagłębiałam się w świat opisany przez Balzaca w Komedii ludzkiej, towarzyszyłam Proustowi W poszukiwaniu straconego czasu albo, wcześniej jeszcze, przeżywałam katusze miłości ze Stendhalem czy Flaubertem lub dreszczyk emocji podczas awanturniczych przygód bohaterów Aleksandra Dumasa. Został mi z tych lat sentyment do dzieł pisarzy francuskich, ich realistycznych kreacji i dosłownych poszukiwań. Przypadkiem kiedyś kupiona w antykwariacie książka Barbeya pozwoliła mi na powrót do przeszłości, wpisując się również w ten nurt, chociaż z nieco innego punktu widzenia.
Sześć opowiadań zawartych w zbiorze traktuje o miłości i namiętności, obyczajach i religii, w skandalicznych na tamte czasy odsłonach, dziś raczej wzbudzających uśmiech albo obojętność czy wręcz zdziwienie. Barbey opisuje nieistniejący już świat salonów wyższych sfer, obfitujący w konwersacje, „to konające dziecię próżniaczej arystokracji i monarchii absolutnej” (s. 129), salonów, w których „schroniła się rozmowa z dawnych czasów, ostatnia chwała francuskiego ducha zmuszonego do emigracji w obliczu praktycznych i pośpiesznych obyczajów dzisiejszych” (s. 129), a „umysł zadowala się błyskiem zdania uroczego lub głębokiego, ale zawsze wypowiedzianego w porę; czasem nawet wystarcza intonacja albo mniej jeszcze – genialny gest” (s. 130), świat, który nie potrzebuje dosłowności, żeby zostać zrozumianym, i wulgarności, żeby opowiedzieć o pięknie miłości, gdzie „umiejętność słuchania jest wdziękiem” (s. 131), a wśród rozmówców są „Anglicy, Polacy, Rosjanie; ale wszyscy są Francuzami z języka, z formacji umysłu i manier, na pewnym poziomie społecznym wszędzie takich samych” (s. 130). Świat, w którym mężczyzną rządzą namiętności: do kobiet, do walki, do hazardu; naturalne bądź wyuczone – „człowiek przydaje sobie namiętności jak choroby” (s. 148), z którymi należałoby jednak być ostrożnym, bo „najlepszym i może jedynym sposobem panowania nad ludźmi jest władać ich namiętnościami” (s. 149).
Barbey w każdym opowiadaniu najpierw długo wprowadza czytelnika w otoczenie, opisuje postacie, dość szczegółowo, żeby dać pełny obraz zwyczajów i charakterów, chwilami aż nudnawo od drobiazgowości niewiele wnoszącej, żeby wreszcie na kilku ostatnich stronach przejść do puenty, ostrej i robiącej wrażenie lub też budzącej zdumienie, a w chwili pierwszego wydania zbioru nawet zgorszenie bliskie skandalowi. Jednocześnie wznosi hołd tym, którzy „żyli najmocniej, bo życie bierze górę nie wówczas, kiedy siły maleją, lecz kiedy nieszczęścia rosną” (s. 184), i rozwodzi się nad przerażającą poezją obecną w zbrodni, zauważając, że „zbrodnie wysokiej cywilizacji są na pewno okrutniejsze niż skrajnego barbarzyństwa przez swoje wyrafinowanie, zepsucie, jakie zakładają, i większy udział intelektu” (s. 223).
Niewątpliwą wartość zbioru stanowi język, soczysty, dosadny, bogaty, malowniczy, jednocześnie dający czytającemu przyjemność estetyczną i pozwalający na zadumę nad piękną formą i ważką treścią zarazem (i dostarczający sporej ilości cytatów, jak widać powyżej). Z drugiej strony nużą trochę dywagacje nad kondycją współczesnego pisarzowi społeczeństwa, ogólne rozważania o podłożu socjologicznym, politycznym czy gospodarczym, jak i literaturze, jej roli w życiu, o intelekcie, wojnie, zemście. Okraszone takimi rozwlekłymi nieraz tyradami opowiadania tracą impet i rozpraszają zainteresowanie czytelnika, chociaż wiele ze stwierdzeń autora to obserwacje opisane dosadnie i prawdziwie, wzbudzające emocje i „uczucia sprzeczne, od irytacji i gniewu do podziwu i fascynacji” (Jerzy Parvi, Słowo wstępne, s. 5), wobec których trudno pozostać obojętnym, nie liczące się z powszechnie panującą opinią, burzące ówczesne normy obyczajowe i zakłamaną moralność, podchodzące z dużym dystansem do religii. Autor ściera się z mocno ugruntowanym konserwatyzmem swoich czasów, pokazuje życie od innej, nieznanej i odrzucanej ze świadomości strony, walcząc przy pomocy prawdy z zasiedziałą hipokryzją i konformizmem starej arystokracji.
Diable sprawy z pewnością dają ciekawy obraz społeczeństwa francuskiego w pierwszej połowie XIX wieku, w okresie kontrowersyjnych rządów Ludwika Filipa, z nawiązaniami do kampanii napoleońskich, w czasie trudnym dla starej i nowej arystokracji, borykającej się z prozaicznym brakiem funduszy czy lawirującej między stronnictwami politycznymi. Da się przeczytać te opowiadania z przyjemnością, ale lepiej sobie dawkować po jednym, z małą przerwą na ewentualne rozmyślania.
(Ocena: 4,5/6)

30 kwietnia 2013

kwiecień 2013 – podsumowanie

Nie był to jakościowo najlepszy miesiąc. Na początku dominowały czytadła, a więc książki średnie, musiałam się więc poratować jakimś pewniaczkiem (Golding, Greene). Z nowych, niepowtórkowych książek, perełką miesiąca był Śmiech Afrodyty.
Jak zwykle lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2013”.

● ● ●

Bohdan Petecki, Taki, co przyszedł z góry
Moje pierwsze spotkanie z Peteckim (mam niejasne wrażenie, że w młodości coś tam jednak czytałam) nie było specjalnie udane. Powieść jest pokręcona, mało co wiadomo, za długo nie wiadomo, o co właściwie chodzi, a to zniechęca. Niemniej styl jest obiecujący, więc dam autorowi jeszcze szansę, zwłaszcza że posiadam dwie inne jego książki.
(Ocena: 3,5/6)
„Pamięć [...]. Coś, co człowiekowi nie pozwala skupić się na jednej, właśnie uciekającej chwili. W efekcie uciekają mu wszystkie. Ciągle.” (Wyd. Dolnośląskie, 1995, s. 23)
„Na obcej planecie wszystko musi być inne. Krajobraz, budowle, drzewa, urządzenia, a już koniecznie istoty żywe. Nikt jeszcze nie postawił stopy na żadnej zamieszkanej planecie, ale każdy wie, że byłaby nieskończenie inna. To trochę tak, jak z nową żeniaczką, po rozwodzie. Będzie zupełnie inaczej i kropka.” (s. 49)

Ursula Le Guin, Oko czapli
Przeciętna powieść bardzo dobrej autorki. Ot, taka tam opowiastka o eksplorowaniu nowej planety. Le Guin skupiła się na relacjach między dwiema zamkniętymi społecznościami, ich próbach współpracy i dzielenia się pracą do wykonania i dobrami z tej pracy płynącymi. Klasyczny układ panowie-poddani zaburza podejście „poddanych” do przymusu pracy, ich specyficzny, nieagresywny bunt i to, co z niego wynikło. Można przeczytać z braku ciekawszej lektury.
(Ocena: 4/6)

Katarzyna Grochola, Houston, mamy problem
(Ocena: 4,5/6)

Sara Gruen, Woda dla słoni
Powieść całkiem fajna, tyle że pomysł mocno odtwórczy, co mi przeszkadzało niestety. Wiekowy mężczyzna, przebywający w domu spokojnej starości, wspomina swoje życie, głównie tę część, gdy był związany z cyrkiem. Znacznie pełniej i bardziej malowniczo wykorzystał ten motyw Berger w Małym Wielkim Człowieku.
(Ocena: 4,5/6)

Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Cukiernia Pod Amorem, t. 1-3
(Ocena: t. 1-2 – 4,5/6, t. 3 – 5/6)

Rebecca Gablé, Osadnicy z Catanu
(Ocena: 4,5/6)

Olga Gromyko, Zawód: Wiedźma: Tom 1
Szkoda, że nie przeczytałam tej powieści parę lat temu – na pewno by mi się spodobała. Niestety teraz jest tylko niezła, wyrosłam i za dużo dobrych książek przeczytałam, żebym mogła ją uznać za lepszą. Poza tym konfrontacja wiedźmy z wampirami wydaje mi się już mało ciekawa, nawet jeśli wszystko opisane jest z dużym humorem, choćby i chwilami nieco wymuszonym, sztucznym. A, i to, że zło zostaje pokonane przez młodą, niedoświadczoną adeptkę, jest już tak wtórne i trącące myszką, że naprawdę chwilami ciężko się czyta. Ogólnie: można, ale nie trzeba, są lepsze powieści fantasy.
(Ocena: 4/6)

Dmitry Glukhovsky, Metro 2033, Metro 2034
Przyznam się, że mam słabość do powieści postapo, więc łapię wszystko o tej tematyce. Metro plasuje się gdzieś w środku stawki – dostarczyło kilku fajnych chwil, ale zbyt dużo miało scen skądś znajomych, żeby zasłużyć na piątkę. Ciut lepsza była część druga, oprócz akcji zawierająca garść rozważań o kondycji ludzkości przed kataklizmem atomowym i po nim. Można się zapoznać, choćby dla orientacji, co takiego o tej tematyce Rosjanie wymyślili.
(Ocena: 4,5/6)

Peter Green, Śmiech Afrodyty
(Ocena: 5,5/6)

Philippa Gregory, Ziemskie radości
John Tradescant jest ogrodnikiem i podróżnikiem. Pracuje dla najznakomitszych person w Anglii, tworząc ogrody, hodując rośliny, zbierając nowe okazy w różnych miejscach znanego świata. Jest powiernikiem i cichym doradcą, zawsze w służbie, zawsze gotowy na nową przygodę, do ostatnich dni życia troszczący się o swoje rośliny.
Jak na pierwsze spotkanie z autorką wyszło całkiem nieźle. Trochę długo się wciągałam, co przy powieści historycznej rzadko mi się zdarza, ale potem było już dobrze. Wyszła z tego niezła powieść, dość drobiazgowo opisująca bohaterów, tych małych i tych wielkich, łącznie z królewskimi. Ciekawe spojrzenie na czasy Stuartów.
(Ocena: 4,5/6)

Robert Graves, Córka Homera (powtórka)
Podeszłam do tej powieści drugi raz. Z niezbyt budującym rezultatem. Córka Homera chyba najmniej mi leży z poznanych dotychczas książek Gravesa. Gubiłam się w imionach, chociaż nigdy nie miewam tego problemu (nawet Buendiów rozpoznawałam bez trudu), akcja musiała się długo przebijać do mojej świadomości, a i tak nie porwała, no nie podeszła mi. Nie mogę też powiedzieć, żeby była zła, jest po prostu średnia.
(Ocena: 4/6)

William Golding, Widzialna ciemność
(Ocena: 5/6)

Graham Greene, Sedno sprawy (powtórka)
(Ocena: 6/6)

Wojciech Lewandowski, Przez pustynie na ośnieżone szczyty...
(Ocena: 4,5/6)

Maurice Leblanc, Zbrodnia w zamku; Tajemnica Królowej
Arsen Lupin znany jest chyba wszystkim. Dżentelmen-włamywacz to postać stworzona jako przeciwwaga dla genialnych literackich detektywów, tropiących zbrodnię z maestrią i wprawą, przede wszystkim dla Sherlocka Holmesa. Przygody tego przestępcy są na pewno malownicze i tajemnicze, ale literacka strona powieści Leblanca pozostawia sporo do życzenia. Prościutka stylistyka i minimalizm użytych środków pozwalają skupić się na temacie, czyli zbrodni i kradzieży. Niestety mocno trąci myszką. Do oddania, jeśli ktoś jest chętny.
(Ocena: 3/6)

● ● ●

Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 18/66
Powtórki: 2 (Graves, Greene)
Cykle zakończone: 2 (Cukiernia pod Amorem, t. 1-3, Metro x 2)
Cykle w trakcie: 0
Autorzy polscy: 6 (Petecki, Grochola, Gutowska-Adamczyk x 3, Lewandowski)
Autorzy obcy: 12 (Le Guin, Gruen, Gablé, Gromyko, Glukhovsky x 2, Green, Gregory, Graves, Golding, Greene, Leblanc)
Średnia ocen: 4,42

Realizacja projektów:
Książki historyczne – 6 (Cukiernia pod Amorem, t. 1-3, Śmiech Afrodyty, Córka Homera, Sedno sprawy)
Nobliści – 1 (Golding)
Z półki (nowe [powtórki]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 6[2]/23[32]/31
Wyczekane – 3 (Osadnicy z Catanu, Śmiech Afrodyty, Widzialna ciemność)
Trójka e-pik – 1. książka, w której motyw kulinarny odgrywa ważną rolę: Cukiernia pod Amorem, t. 1-3 2. kryminał pisany kobiecą ręką: – 3. książka, która została zekranizowana: Woda dla słoni
Z literą w tle – 15 (Le Guin, Grochola, Gruen, Gablé, Gutowska-Adamczyk x 3, Gromyko, Glukhovsky x 2, Green, Gregory, Graves, Golding, Greene)
Wojna i... literatura – 4 (Cukiernia pod Amorem, t. 1-3, Sedno sprawy)
Czytam fantastykę – 1 (Osadnicy z Catanu)
Pod hasłem – 3 (Domy, chatki i zamczyska: Cukiernia pod Amorem, t. 1-3)
Wyzwanie miejskie – 1 (Kryminały z akcją z jednym z polskich miast lub powieść, której fabuła osadzona jest w Lublinie: Cukiernia pod Amorem, t. 2)
Pochłaniam strony, bo kocham tomy (24.01.–24.04.2013) – 16577! Wygrałam!
Eksplorując nieznane – 0
Jubileuszowe lektury – 4 (Pratchett)

17 listopada 2011

W płaszczu i ze szpadą

Aleksandra Dumas nikomu przedstawiać nie trzeba. Wiele jego powieści czytanych jest chętnie do dzisiaj i przez młodzież, i przez dorosłych. A dorobek ma ów Autor pokaźny.
Jakiś czas temu postanowiłam odświeżyć sobie młodzieńcze lektury i sprawdzić, czy jestem jeszcze w stanie znieść powieści płaszcza i szpady. Zaczęłam ostrożnie od Trzech muszkieterów, gotowa odłożyć książkę, jeśli wyda mi się zbyt nieciekawa. Nie odłożyłam. A po skończeniu pierwszej części od razu przeszłam do drugiej – W dwadzieścia lat później czytało mi się równie dobrze. Żeby nie wyjść poza ramy czasowe zaraz potem sięgnęłam po Wicehrabiego de Bragelonne, którego wcześniej nie miałam okazji poznać. I dopiero ta ostatnia część nieco mnie rozczarowała dłużyznami, tłumaczeniem rzeczy oczywistych i zbędnym rozwleczeniem akcji – zdecydowanie za długa, ale nie było aż tak źle, żeby mnie to zniechęciło.
Wbrew początkowym obawom trylogia o muszkieterach bardzo szybko mnie wciągnęła. Sporo pozapominałam, więc przygody czterech przyjaciół i ich służących były znowu zajmujące, a chwilami nawet zaskakujące. Śledziłam je wprawdzie już nie z wypiekami na twarzy jak w młodości, ale ze znacznie większym zaciekawieniem niż współczesne awanturnicze produkcje traktujące o zbliżonych czasach, jakie miałam okazję poznać w ostatnich miesiącach. Dumas ma styl lekki i płynny, chociaż nie podobały mi się wplatane czasem wyjaśnienia narratora zewnętrznego, bo działały na akcję jak cugle ostro ściągnięte na konia, ale było ich na szczęście dość mało. Wyraziście odmalowane charaktery pozwalają nam skierować sympatię ku pozytywnym bohaterom, a znielubić tych złych i wrednych. Wzorem szlachetności i statecznej mądrości jest Atos, sprytu i przebiegłości – d’Artagnan, dobroduszności i naiwności – Portos, a prawości i miłości – Aramis. Wszyscy doskonale władają bronią, są dzielni i nieprzekupni, zawsze pełni pomysłów, jak wydostać się z tarapatów. Ich przyjaźń jest niezłomna, nawet wystawiona na poważną próbę, gdy los postawił Atosa i Aramisa w obozie przeciwnym d’Artagnanowi i Portosowi, sprostała wyzwaniu i pozwoliła im nie tylko nie sprzeniewierzyć się sobie wzajemnie, lecz umocniła nawet łączące ich więzi – zgodnie z dewizą „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Również czarni bohaterowie, jak Milady, odmalowani są doskonale, wręcz krwiście i soczyście, wzbudzając w czytelniku żywe emocje, choć może niekoniecznie sympatię.
Wszystkie trzy powieści pełne są przygód, intryg, tajemnych spotkań, namiętności, miłości, galopad i pojedynków. W każdej intryga rozgrywa się w otoczeniu dworów królewskich Francji i Anglii i dostojników dzierżących w obu krajach najwyższą władzę. W Trzech muszkieterach opiera się na prezencie ofiarowanym przez królową zakochanemu księciu Buckinghamowi – brak klejnotów może Annę Austriaczkę przywieść do zguby, do czego dąży wszechpotężny kardynał Richelieu. W drugiej części osnuta jest wokół utraty tronu (i głowy) przez króla angielskiego Karola Stuarta, a także zamieszek spowodowanych przez lud paryski domagający się ustąpienia kardynała Mazariniego. W Wicehrabim natomiast najpierw dwaj muszkieterowie dopomagają synowi ściętego Stuarta, Karolowi II, odzyskać tron Anglii, a potem pozostali knują intrygi przy boku głównego intendenta Fouqueta – tu znowu ich przyjaźń zostaje wystawiona na próbę. Tu także przeżywamy po królewsku objawiającą się miłość Ludwika XIV do dwórki Luizy de la Valliere, narzeczonej Raoula de Bragelonne.
Trochę szkoda, że w trzeciej części tempo tak mocno zwalnia. Wlokące się, zbyt szczegółowe rozmowy i niepotrzebne wyjaśnienia za bardzo stopują akcję i frustrują czytelnika przyzwyczajonego już do wartkiej narracji. Mimo to trylogia warta jest poznania i jako klasyka gatunku, i jako po prostu dobra powieść przygodowa. Zdecydowanie lepsza od wielu niezbyt udanych prób dorównania mistrzowi powieści płaszcza i szpady.
(Oceny: Trzej muszkieterowie – 4,5/6, W dwadzieścia lat później – 4,5/6, Wicehrabia de Bragelonne – 4/6)