Pokazywanie postów oznaczonych etykietą p. przygodowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą p. przygodowa. Pokaż wszystkie posty

29 października 2014

Space opera Lois McMaster Bujold

 Sceną, na której rozgrywają się wydarzenia cyklu barrayarskiego Bujold jest kilka planet, powiązanych zależnościami ekonomicznymi i militarnymi, o odmiennych kulturach, różnorodnych do bólu, ukształtowanych dawno temu, kierujących się odrębnymi zasadami i dążeniami, respektujących prawa człowieka lub mających je za nic, podtrzymujących każde życie albo usuwających niedoskonałości, genetyczne skazy, przez eliminację noszącego je osobnika.
Na plan pierwszy wysuwają się początkowo dwie planety.
Kolonia Beta – świat z dobrze rozwiniętą technologią, ułatwiającą wiele aspektów życia, od podróży między planetami, przez badania nowych organizmów, po najwyższej jakości sprzęt medyczny, w tym sztuczne macice, zdejmujące z kobiet konieczność noszenia płodu przez dziewięć miesięcy i cierpień porodu. Beta to ojczyzna Cordelii Naismith, pracującej w Zwiadzie, badającej nowe planety, kobiety nietuzinkowej, odważnej i zdecydowanej, o jasnych i czystych poglądach na wiele kontrowersyjnych spraw.
Drugą planetą jest Barrayar, gdzie rządzi frakcja wojowników, kierujących się honorem i stawiających na sprawność fizyczną i wyszkolenie przydatne w wojnach – tu urodził się Aral Vorkosigan, ostatni z rodu, wytrzebionego przed laty w rewolcie jednego z ambitniejszych książąt, lord, a potem książę, admirał, regent cesarstwa, kierujący się i honorem, i postępowymi ideałami, dalekowzroczny i dążący do wprowadzenia zmian, mających unowocześnić naród i nauczyć go żyć bez potrzeby cyklicznego sprowadzania wojennych kataklizmów na cały glob. W wyniku spotkania tych bohaterów narodzi się później ich syn, Miles, który jeszcze bardziej przyczyni się do wprowadzenia znaczących zmian w sposobie postrzegania bliźniego, zarówno swoją postacią, jak i niecodzienną działalnością, prowadzoną na skalę kosmiczną.
Poniżej krótko o poszczególnych powieściach, w kolejności chronologicznej wydarzeń. 
● ● ●

Strzępy honoru
Cordelia Naismith, pochodząca z nowoczesnego świata, pełnego wynalazków i zaawansowanej technologii, prowadzi zwiad badawczy na nowej planecie. Tam jej grupa natyka się na oddział żołnierzy z Barrayaru i zostaje rozbita. Wzięta do niewoli Cordelia poznaje plany ekspansywnego wroga, ucieka i angażuje się w walkę z agresorem, gdzie ponownie wpada w ręce lorda Vorkosigana. Po drodze rodzi się między nimi uczucie, które będzie musiało przetrwać rozmaite przeciwności losu.
Fabuła prosta i przewidywalna, styl poprawny, język dość bogaty, by nie znudzić. Rozwój wydarzeń obiecujący, urozmaicone zwroty akcji skutecznie przyciągają uwagę. Niezły początek cyklu.
(Ocena: 4,5/6)

Barrayar
Cordelia i Aral nie mają szans na spokojne, nudne życie. Lord Vorkosigan jako regent przy pięcioletnim cesarzu musi rozwiązywać nie tylko bieżące problemy państwa o złożonej strukturze, ale także uporać się z rewoltą, zorganizowaną przez głównego przeciwnika, mającego ochotę na przejęcie tronu wraz z matką małoletniego cesarza.
Walki miejskie, partyzantka, odbijanie zakładników, samowolne działania nieposłusznej, acz skutecznej żony regenta bardzo ładnie urozmaicają dość statyczny początek powieści. Do tego wątek miłosny z nietypowymi przeszkodami, urażony honor rodowy starego księcia i zamach na regencką parę, w wyniku której ich syn stanie się kaleką. Bardzo dynamiczna część, dobrze skonstruowana, wciągająca.
(Ocena: 4,5/6)

Uczeń wojownika
Trzecia część Sagi Vorkosiganów to zwariowana eskapada Milesa po oblanym egzaminie wstępnym do Imperialnej Akademii Wojskowej. W towarzystwie sierżanta Bothariego i jego córki Eleny Miles wyrusza na Betę, gdzie trochę przypadkiem kupuje statek wraz z pilotem i rusza na swoją pierwszą wyprawę handlową. Po drodze wplątuje się w każdą możliwą aferę, co w rezultacie doprowadzi do stworzenia floty najemników. Niecodzienna aktywność Milesa niepokoi przeciwników jego ojca na Barrayarze, przez co przyjdzie mu się gęsto tłumaczyć z każdego kroku.
Bardzo dobra, pełna przygód i humoru powieść o dorastaniu, uczeniu się przywództwa, podejmowaniu decyzji w trudnych okolicznościach, o honorze i poczuciu odpowiedzialności.
(Ocena: 5/6)

Granice nieskończoności
Trzy opowiadania z przygód Milesa Vorkosigana rozłożonych na lata. Tuż po skończeniu szkoły wojskowej Miles, jako syn właściciela ziemi, ma okazję prowadzić swoje pierwsze samodzielne śledztwo, zakończone wydaniem salomonowego wyroku. Potem Miles opowiada Illyanowi, szefowi barrayarskiego wywiadu, dwie akcje w roli dowódcy najemników: wywiezienie naukowca z zasięgu rąk szalonego badacza genetycznych odmienności i uratowanie jeńców wojennych z zamkniętego obozu na jednej z odległych planet.
Wszystkie wspomnienia pokazują, jakim człowiekiem jest Miles, jak ukształtowało go wyjątkowe ciało, ile klasy i honoru może siedzieć w jednym niedużym, tak niepozornym i doświadczonym przez los człowieku. Dobry tom. Chronologicznie opowiadania wpasowują się między Ucznia wojownika, Grę, Cetagandę i Towarzyszy broni.
(Ocena: 4,5/6)

Gra
Miles, po skończeniu Akademii, dostaje przydział do bazy wojskowej na wyspie Kiryła. Spokojna początkowo służba kończy się kolejną niesubordynacją i aresztowaniem chorążego. Kłopotliwy Vor zostaje następnie wysłany z misją wywiadowczą, która nieoczekiwanie przekształca się w wyprawę ratunkową po zaginięciu cesarza Gregora. Kolejny raz Miles zostaje bohaterem mimo woli, mogąc w słusznym celu wykorzystać swoją hiperaktywność i nieprzeciętne zdolności taktyczne i przywódcze.
Nieco za długo ciągnie się pierwsza część, na wyspie skutej lodem, ale potem akcja tradycyjnie przyspiesza, by w końcówce przykuć uwagę niesamowitymi przygodami i nagłymi zwrotami akcji. Dobra rozrywka.
(Ocena: 4,5/6)

Cetaganda
Na jednej z ośmiu planet należących do Cetagandy umiera cesarzowa matka. Miles i Ivan, jako przedstawiciele Barrayaru, lecą na Cetę Etę, by wziąć udział w uroczystościach żałobnych. Już w chwili cumowania w porcie zostają wplątani w intrygę, mającą na celu przejęcie władzy nad Cetagandą przez jednego z możnowładców. Tylko przytomności umysłu Milesa i jego intuicji zawdzięczają, że nie stali się kozłami ofiarnymi intryganta i uniemożliwili wybuch wojny na skalę kosmiczną.
Zdolność pojawiania się tam, gdzie najgoręcej, zdaje się towarzyszyć Milesowi od czasu niemalże poczęcia. Wyjątkowy Barrayarczyk znowu trafia na sytuację, która wymaga od niego pokazania błyskotliwego umysłu, potrafiącego wyciągać prawidłowe wnioski z nader skąpych przesłanek, i zadziwiającej intuicji, chroniącej go przed popełnianiem błędów, mogących być katastrofą dla obu państw. Dobry, bardzo rozrywkowy tom, chociaż nie dokłada nic nowego poza pokazaniem kolejnej rasy, działającej na innym polu genetyki człowieka.
(Ocena: 5/6)

Towarzysze broni
Po ostatniej akcji flota najemników wymaga napraw sprzętu i odpoczynku dla żołnierzy. Statki udają się na pobliską Ziemię, gdzie Miles wydaje swoim ludziom odpowiednie rozkazy i zgłasza się do barrayarskiej ambasady. Podwójne życie Milesa przysparza mu nieco utrudnień, ale i dezorientuje wrogów. Jedynym wytłumaczeniem wydaje się być istnienie klona porucznika Vorkosigana, co w kluczowym momencie okaże się okolicznością zbawienną i ratującą życie.
Miles jest już doświadczonym dowódcą i świadomym polityki graczem. Zręcznie lawiruje między ambasadą swojej ojczyzny, statkiem najemników i przedstawicielami wrogich narodów, którym zdążył się narazić osobiście bądź działalnością jako admirała najemników. W jego egzystencję wkracza też uczucie do pięknej pani komandor, co komplikuje nieco zależności służbowe, ale w ostatecznym rachunku nie okazuje się takie złe. Dynamiczna akcja podbudowana jest dostateczną ilością polityki i humoru.
(Ocena: 5/6)

Lustrzany taniec
Po dwóch latach na scenę wraca Mark Vorkosigan. Wcielając się ponownie w postać Milesa prowadzi atak Najemnej Floty Dendarii na Obszar Jacksona, by uwolnić klony hodowane w celu dostarczenia młodych ciał starym, bogatym mózgom. Nieludzki proceder drażni nie tylko Marka, również Bel Thorne chce przyłożyć rękę do jego ukrócenia. Źle zaplanowana akcja wymyka się jednak spod kontroli i Dendarianie zostają uwięzieni na terenie kompleksu genetycznego Bharaputry. Na ratunek przybywa im Miles Naismith, który jednak zostaje zabity podczas akcji. Mark ma teraz do odegrania całkiem nową rolę.
Dobry, bardzo dynamiczny tom, ukazujący ludzką twarz sztucznie stworzonej istoty, dojrzewanie we właściwym otoczenie i ujawnienie niewykorzystanych dotychczas zdolności Marka. Pobyt wśród rodziny odkrywa lepszą stronę człowieka, który do tej pory miotał się, nie mogąc znaleźć swojego miejsca we wszechświecie. Sporo walk i brutalności, nawet tortur, ukazujących ciemną stronę ludzkiej natury, ale i dobra, nadziei, która zawsze gdzieś w nas tkwi i może ujawnić się w każdym momencie. Nie miałabym nic przeciwko kolejnym częściom przygód Vorkosiganów.
(Ocena: 5/6)

30 września 2014

wrzesień 2014 – podsumowanie

Na wrzesień zaplanowałam sobie, żeby czytać książki pasujące do dwóch wyzwań: Z literą w tle i Polacy nie gęsi. Zobaczcie, w jakim stopniu mi się udało. :)
Jak zwykle statystyki są na końcu postu, natomiast lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2014”.

● ● ●

Janusz A. Zajdel, Limes inferior (Ocena: 5,5/6)

Janusz A. Zajdel, Paradyzja (Ocena: 5/6)

Antoni Marczyński, Czarci Jar (Ocena: 4/6)

Joe Alex, Powiem wam, jak zginął (Ocena: 4/6)
Joe Alex, Śmierć mówi w moim imieniu (Ocena: 4/6)
Joe Alex, Jesteś tylko diabłem (Ocena: 4/6)
Joe Alex, Cichym ścigałam go lotem (Ocena: 4/6)
Joe Alex, Zmącony spokój Pani Labiryntu (Ocena: 3,5/6)
Joe Alex, Gdzie przykazań brak dziesięciu (Ocena: 4,5/6)
Joe Alex, Piekło jest we mnie (Ocena: 4/6)
Joe Alex, Cicha jak ostatnie tchnienie (Ocena: 4/6)

Bohdan Petecki, Tylko cisza (Ocena: 5/6)

Agnieszka Turzyniecka, Dziewczynka z balonikami
Młoda Polka, na stałe mieszkająca w Niemczech, nie radzi sobie w życiu. Pomoc znajduje w końcu w szpitalu, na oddziale psychiatrycznym, gdzie leczona jest na depresję. Trudna walka pacjentów o zdrowie umożliwiające normalną egzystencję nie zawsze kończy się sukcesem, co Marlena obserwuje na zmianę z poczuciem fatalizmu i wiarą we własne siły.
Początkowo bardzo ciekawa powieść pod koniec rozczarowuje. Ciężko było mi zaakceptować ostatnią decyzję bohaterki, czułam, że robi krok wstecz, wchodzi w paszczę lwa itp. Ale to jej wybór, pewnie z takim bagażem doświadczeń, jaki niosła od dzieciństwa, nie umiała podjąć innej decyzji. Szkoda. Ale powieść napisana jest sprawnie, z wyczuciem i empatią, dobrze się czyta.
(Ocena: 4,5/6)

Adam Leszczyński, Zbawcy mórz oraz inne afrykańskie historie
Kilka spojrzeń na Afrykę, biedną i zacofaną, głodną i cierpiącą. RPA, Malawi, Kenia, Ghana, Somalia – tak różne, a jednak mające wiele wspólnego. Inna mentalność, inne wartości, różne podejście do życia, ciała i własności, odmienne zwyczaje – to wszystko opisuje Autor z dużym wyczuciem, jasno i klarownie, prosto, bez ozdobników. Do tego dorzuca analizę przyczyn trudności i niemożności dogonienia tak zwanej cywilizacji Zachodu, historyczne uwarunkowania zacofania i odmienną kulturę, która ma niebagatelny wpływ na dzisiejszą codzienność.
Dobre reportaże, pozwalające na nowe, lepsze spojrzenie na przyczyny głodu i kontrastów, rzucających się w oczy podróżników po Afryce. Warto przeczytać.
(Ocena: 5/6)

Andrzej Pilipiuk, Oko Jelenia: Droga do Nidaros, Srebrna Łania z Visby, Drewniana twierdza, Pan Wilków, Triumf Lisa Reinicke, Sfera Armilarna
Cykl Oko Jelenia przenosi czytelnika do XVI wieku, do czasów schyłku panowania Hanzy na morzach. Ze współczesnej, ginącej Ziemi przenosi tam kilku bohaterów przybysz z kosmosu, wyznaczając im zadanie odnalezienia tajemniczego Oka Jelenia, czymkolwiek ono jest, a za cerbera wyznaczając im gadającą łasicę. Poszukiwania podejmują Marek, nauczyciel informatyki, i Staszek, nastolatek z Warszawy, a towarzyszy im Helena, dzielna szlachcianka z drugiej połowy XIX wieku, przeistaczająca się chwilami w Esterę, Żydówkę z warszawskiego getta. Bohaterowie snują się po Norwegii i Polsce, pływają, a nawet przechodzą po morzach, ciągle wpadają w jakieś nieprawdopodobne tarapaty, co i raz są odtwarzani przez mechaniczną łasicę, żeby w końcu dotrzeć do tajemniczego artefaktu, tak poszukiwanego przez kosmicznego złodzieja dóbr kultury.
Pomijając sens i prawdopodobieństwo tych zdarzeń, które oparte są na faktach historycznych, jest to całkiem niezłe czytadło, nieodbiegające wiele od jakości pozostałych utworów Wielkiego Grafomana, jak o sobie mówi Autor. Trzeba się tylko przygotować na pewną dawkę bzdur i naiwności, uodpornić na wymuszone dialogi i przymknąć oko na banalność wielu scen – potem już pójdzie raz dwa (bo czyta się to naprawdę szybko). Czysta rozrywka, chociaż nie umniejszam znaczenia Oka Jelenia jako ewentualnego bodźca do poznawania historii Hanzy i okolic, w jakich działała.
(Ocena: t. 1: 4/6, t. 2-6: 4,5/6)

Andrzej Pilipiuk, Carska manierka
Zbiór opowiadań o wspólnym mianowniku – czasy carskie i wschodnie rubieże dawniej i dziś przeplatają się z Nienazwanym, tajemniczym światem, czasem równoległym, dotykają tego, co nie mieści się w racjonalnym rozumie, przetwarzają czas i przestrzeń w sposób pomysłowy i nieoczekiwany.
Sympatyczny zbiorek, przyjemny w czytaniu i interesujący. Plastyczne opisy, ciekawe pomysły pokazane w sposób dostatecznie zajmujący. Jeden z lepszych tomów opowiadań Autora.
(Ocena: 4/6)

Andrzej Perepeczko, Dzika Mrówka pod żaglami, Dzika Mrówka i Jezioro Złotego Lodu
Dwie powieści z pięciotomowego cyklu przygód braci bliźniaków, Marka i Jarka, czyli Dzikiej Mrówki i Jego Brata. W pierwszej Marek zaczyna się fascynować żeglarstwem, robi odpowiedni kurs i pływa jachtem po Bałtyku, zahaczając nawet o Szwecję. W drugiej chłopcy wyruszają na zachodnią półkulę po skarb Inków, pokonując wszelkie możliwe trudności i osiągając cel na koniec uciążliwej wędrówki po niegościnnych Andach.
Sympatyczne czytadła dla młodszej młodzieży, mogące śmiało konkurować z serią o Tomku Szklarskiego. Dużo przygód, sporo informacji podanych przy okazji, opowieści o morzu i jego dzielnych eksploratorach, podane w strawnej formie, łatwo przyswajalnej i ciekawej gawędy. Nie brakuje też pierwszych nastolatkowych zauroczeń płcią piękną, przygód szkolnych, wędrówek po górach, ciężkiej pracy i zabawy. Można pominąć drobne niedociągnięcia czy uproszczenia (jak np. chłopiec z Elbląga odczytujący pismo Inków, z którym żaden specjalista na świecie nie mógł sobie poradzić), całość sprawia bardzo sympatyczne wrażenie.
(Ocena: 4,5/6)

Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Mariola, moje krople...
Prowincjonalny teatr w przeddzień stanu wojennego, czyli listopad i grudzień 1981 roku, gdy na scenę wkracza nie tylko Słowacki czy Fredro, ale i bieżąca polityka w osobach chwilowych decydentów i opozycjonistów. Jest więc i pierwszy sekretarz partii, i proboszcz, i Solidarność, i przebrany hydraulik, a w końcu przybywają nawet smutni panowie. Do tego puste półki w sklepach, towar spod lady, kolejki i zdobywane własnym przemysłem dobra. Taki obraz PRL-u maluje Autorka. Dodam, że bardzo prawdziwy.
Karykaturalne pokazanie ówczesnej sytuacji jest główną zaletą powieści. Przerysowanie postaci, kipiące namiętności, zarówno erotyczne, jak i polityczne, galopujące tempo akcji i nagromadzenie absurdów niczym z filmów Barei sprawiają, że czyta się Mariolę szybko i bez zgrzytów. Problemem dla mnie był tylko czas akcji, o którym czytać nie bardzo lubię. Za to bardzo mi się podoba warsztat pisarski, ładna polszczyzna i sprawność w operowaniu słowem.
(Ocena: 3,5/6)

Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Podróż do miasta świateł: Rose de Vallenord
Druga część cyklu o Róży z Wolskich, księżnej de Vallenord, zdolnej malarce uparcie zdobywającej sławę i środki do życia w Paryżu, mieście wyjątkowym dla artystów. Róża maluje i poznaje kolejnych mężczyzn swojego życia, wychowuje przybraną córkę, odnajduje dawnych przyjaciół – wszystko w scenerii Europy dziewiętnastego i początków dwudziestego wieku. Jednocześnie współcześnie Nina prowadzi badania nad życiem i twórczością Róży, trafiając na nowe, ciekawe informacje i interesujących ludzi, śledząc doniesienia o kradzieżach kolejnych obrazów malarki.
Przyjemna lektura. Plastyczne obrazy paryskich środowisk, pełni życia i pragnień ludzie, wyjątkowi bohaterowie dążący do wytyczonego sobie celu, niepoddający się zwątpieniu, walczący o realizację marzeń. I Paryż – miasto jedyne w swoim rodzaju, przyciągające dusze niespokojne, utalentowane, łaknące sławy i pieniędzy. Nostalgicznie pokazane piękno dawnej stolicy mody i dzisiejszego miasta pełnego śladów przeszłości i turystów wydeptujących ścieżki przebrzmiałej historii.
(Ocena: 5/6)

Janusz A. Zajdel, Cała prawda o planecie Ksi; Drugie spojrzenie na planetę Ksi
Grupa osadników wyrusza z Ziemi na podbój nowej planety. Z niewiadomych przyczyn kontakt ich z macierzystą planetą urywa się po dwóch zagadkowych meldunkach. Z Ziemi wyrusza wyprawa mająca wyjaśnić powód milczenia. Dowodzi nią Sloth, pilot dalekich szlaków, wciąż młody, chociaż metrykalnie ma już grubo ponad sto lat, doświadczony dzięki licznym podróżom, umiejący spojrzeć na problem z nietypowej strony. To on właśnie musi zdecydować, na ile wolno będzie członkom ekspedycji ratunkowej zaingerować w porządki nowej kolonii.
Kolejny obraz totalitarnego systemu i smutna wizja ludzkości poddanej wyzyskowi małej grupy sprytnych i przedsiębiorczych, niewahających się przed niczym, by osiągnąć władzę nad współmieszkańcami w imię jakichś wydumanych założeń. Kłamstwa, manipulacje, intrygi to podstawowe narzędzia wyzyskujące strach i słabość przeciętnego człowieka, skłaniające go do podporządkowania się i udawania, że robi to w celu późniejszego zrzucenia jarzma.
Bardzo żałuję, że Autor nie zdołał dokończyć drugiej części. Powstałe już fragmenty pokazują, że byłoby to doskonałym rozwinięciem tak zachęcająco opisanego początku. Zakończona w dość kluczowym momencie powieść daje wiele możliwości dla rozważań o naturze człowieka i prawie do wolności i samostanowienia.
(Ocena: 4,5/6)

Bohdan Petecki, Tysiąc i jeden światów
Bolek wraz z rodziną ma właśnie wakacje i szykuje się do wyjazdu na bezludną grecką wyspę Klio, gdzie zaprosili ich znajomi ojca; niestety choroba babci odwleka termin wyruszenia na upragnione wczasy. Jak na zawołanie Bolek znajduje na balkonie małą, czarną kulkę, która okazuje się automatem z kosmosu, skonstruowanym przez bardziej rozwiniętą cywilizację, a zgubionym na Ziemi przez wypadek ekspedycji badającej życie na różnych planetach. Automat nawiązuje kontakt z Bolkiem, spełniając życzenia chłopca i przenosząc go do alternatywnych rzeczywistości i czasów.
Ładna powieść o możliwych drogach rozwoju istot rozumnych i o ludzkiej ciekawości światów, o marzeniach i pragnieniach, które siedzą w duszy każdego chłopca, o wartości wiedzy i pogłębianiu jej zgodnie ze swoimi zainteresowaniami, o uniwersalności dążeń do stworzenia lepszego, bezpieczniejszego i bardziej twórczego świata. Dobra dla młodych i starszych.
(Ocena: 4,5/6)

Adam Bahdaj, Gdzie twój dom, Telemachu
Druga, po Telemachu w dżinsach, część przygód Maćka Łańko. Po powrocie do Jerzmanowa zaskakuje go wiadomość, że odnaleziony stryj chce go wziąć do siebie, do nowej rodziny. Maciek decyduje się na zamieszkanie ze stryjem i próbuje ułożyć życie w nowym miejscu, szybko jednak wchodzi w konflikt z lokalnym łobuziakiem, przy aktywnym udziale Krzyśka, pasierba stryja. Zasadnicze poglądy Maćka nie pozwalają mu na podporządkowanie się nieuczciwym kombinacjom młodzieży Błażejowa.
Bahdaj potrafi w przystępny sposób pokazać świat wartości, jaki wart jest propagowania wśród młodzieży. Honor i zgoda z własnymi przekonaniami, nieuleganie przemocy, namowom i modom – to wszystko jest w powieściach o Maćku, współczesnym Telemachu, czekającym na ojca, biologicznego lub nie, ale na pewno takiego, który może być oparciem dla dorastającego chłopca, służyć mu radą i pokazywać, jak żyć, by nie sprzeniewierzyć się sensownym zasadom.
(Ocena: 4,5/6)
„I dobrze, że czytałem tyle ciekawych książek, bo w tych książkach jest dużo mądrości, przede wszystkim jedna przewodnia myśl: nie wolno się poddawać, bo nigdzie nie jest napisane, że gdy ci źle, to tak na zawsze zostanie.” (KAW, 1986, s. 207-208)

Agnieszka Stefańska, Extra vergine
Julia pochodzi z rodziny, której dzieje były nader ciekawe. Jej prababka wyszła za mąż za Jürgena, pruskiego lotnika, którego samolot rozbił się na dachu jej domu. Babka natomiast pokochała w tajemnicy rosyjskiego rewolucjonistę, siostra babki wyszła za żydowskiego pianistę, a brat ożenił się z komunistką. W tym całym galimatiasie najbardziej blado wypada matka Julii, chociaż swoje też przeszła, m.in. w czasie stanu wojennego. Na te wspomnienia nakłada się obraz współczesności, mieszając dawne z obecnym i wpływając na życiowe decyzje.
Sympatyczna saga, krótka wprawdzie, skondensowana do niespełna dwustu stron druku, ale pełna humoru i trafnych, choć oczywistych spostrzeżeń. Dobra lektura na lekki, odpoczynkowy wieczór.
(Ocena: 4/6)

Adam Wajrak, Nuria Selva Fernandez, Kuna za kaloryferem
Krótkie opowieści z życia pośród zwierząt znanego z gazetowych felietonów pasjonata przyrody i jego przyjaciółki. Ta sympatyczna para stworzyła coś w rodzaju szpitala i azylu dla zwierząt chorych, porzuconych, wymagających opieki z powodu przypadków losowych. Żyją razem z bocianami czy innymi ptakami, kunami i wydrą – razem bądź po kolei, wypuszczając zdrowe już osobniki na wolność. Podchodzą ze zrozumieniem do zwierzęcych potrzeb, nawet jeśli te szkodzą sprzętom czy kieszeni opiekującego się nimi człowieka.
Z kartek książki bije ogromne serce, otwarte na nieszczęścia stworzeń, które nie mogłyby sobie poradzić bez pomocy człowieka. A do tego fantastyczny sposób snucia opowieści o sprawach zwyczajnych i codziennych, sposób tak zajmujący, że trudno się oderwać. Bardzo sympatyczna i ciepła lektura.
(Ocena: 5/6)

Andrzej Szczypiorski, Za murami Sodomy
Adwokat w średnim wieku, o ustabilizowanej pozycji rodzinnej i majątkowej, zostaje zatrzymany na kilka dni i przesłuchiwany przez doktora Kramera. Po wypuszczeniu z aresztu wydaje się, że życie wróci do normy, jednak to dopiero początek kłopotów Joachima. Nękany przez Kramera, wyjeżdża w góry, by odpocząć, jednak i tam nie dane mu będzie zaznać spokoju, bo i tam odnajdzie go ręka śledczego i spotęguje poczucie osaczenia, wywołując duchy przeszłości, czyny złe, zepchnięte w niepamięć, i powodując chęć oczyszczenia się z narosłych wyrzutów.
Powieść Szczypiorskiego przywodzi mi na myśl twórczość Bölla i Frischa. Podobnie skupia uwagę na świetnej formie i podobnie skłania do zadumy nad kondycją człowieka, jego wyborami w czas trudny, wojenny, wymagający poświęcenia życia bądź honoru, i nad człowieczeństwem, wystawionym na próbę, której nie każdy zdoła podołać.
(Ocena: 4,5/6)
„Ojczyzna nie jest tam, gdzie przyszliśmy na świat, ale tam, gdzie chcemy być w chwili śmierci.” (SAWW, 1993, s. 153)
„Nawet niepokój sumienia ma jakiś kres, ale przyczyna tego niepokoju nigdy nie ulega zniszczeniu. To, co się zdarzyło, jest silniejsze od człowieka, od jego sumienia, od jego pamięci, bo przecież można zmienić siebie, swoje sumienie i pamięć, ale nie można zmienić tego, co już się zdarzyło.” (s. 202)
„Nie ma nic bardziej okrutnego niż ciekawe czasy. Tylko nudny świat pozwala człowiekowi przejść przez życie w jako tako przyzwoity sposób.” (s. 215)
„Człowiek ma prawo zapomnieć o swoim nieszczęściu, ale nie ma prawa zapomnieć o swojej podłości.” (s. 244)

Andrzej Pilipiuk, Ucieczka, Obce ścieżki, Północne wiatry
Norweski dziennik to zapis przygód czternastoletniego Pawła Koćko vel Tomasza Paczenko, na skutek uderzenia w głowę nieznającego swojej tożsamości, przeszłości i powiązań z otoczeniem. Z powodu bliżej nieokreślonego niebezpieczeństwa zostaje on przerzucony z Polski do Norwegii, by tam, w ukryciu, szpiegowany, zajmować się remontem domu i kontaktami z licznymi przedstawicielami rosyjskich służb i emigracji hołdującej carskim obyczajom. Próby przypomnienia sobie czegoś z dzieciństwa przeplatają się ze wspomnieniami szkolnymi i podrywaniem księżniczek tudzież młodych norweskich panienek. Towarzyszą mu koledzy, chronią jedni, porywają drudzy, przeprowadzają eksperymenty i ogólnie znęcają się fizycznie i psychicznie, ile się da.
Początek nie był obiecujący, ale przemogłam się i dotrwałam do nieco lepszego końca. Miejscami naiwne, naciągane przygody, nadprzyrodzone uzdolnienia bohaterów, brawurowe akcje, nieśmiało rodząca się miłość albo to, co za miłość bierze nastolatek mogą spokojnie posłużyć za kanwę serialu dla młodzieży. Nie ma tu niestety nic wyjątkowego, ale jest w miarę ciekawie, a przede wszystkim rozrywkowo.
(Ocena: t. 1-2: 3,5, t. 3: 4/6)

Bohdan Petecki, Operacja wieczność
Dan jest specjalistą badającym w kosmosie pantomaty, banki danych, gromadzące wiedzę odkrytą przez ludzkość. Po powrocie z badania jednego z pantomatów ujawnia nieprawidłowości w jego działaniu, a przy okazji poznaje zmiany, jakie zaszły na Ziemi podczas jego nieobecności – opracowano sposób przedłużenia ludzkiego życia praktycznie w nieskończoność. Niezgoda na operację wieczność staje się obsesją i głównym motorem działań Dana, stosującego niekonwencjonalne metody, by uświadomić ludziom pułapki tkwiące w jej założeniach.
Szeroko pojęta wolność powinna być niekwestionowanym prawem każdego człowieka. Również wolność podejmowania decyzji dotyczącej życia, jego długości i ewentualnego wskrzeszenia. Niełatwo jednak zrezygnować z życia, gdy pojawia się możliwość odrodzenia po śmierci. Czy jednak jakość tego życia nie ulegnie pomniejszeniu? Czy ludzie będą potrafili rozwijać się, żyjąc w świecie bez ryzyka, czy będą chcieli podejmować działania zmierzające do jakichkolwiek zmian? Nad tymi pytaniami można podumać czytając powieść Peteckiego.
(Ocena: 4,5/6)

Halina Auderska, Jabłko granatu
Toni, jako sześcioletni chłopiec, zostaje porwany przez Niemców i wywieziony w głąb Rzeszy w celu zniemczenia. Uważany za starszego niż jest w istocie, nie radzi sobie dostatecznie dobrze, by zaspokoić żądania Niemców; razem z przyjacielem Jarkiem trafia do obozu, gdzie toczy codzienną walkę o przetrwanie. Po wojnie wraca do kraju i szuka swojej rodziny i znajomych miejsc, by znów wrosnąć w ziemię, z której pochodzi.
Próba powrotu do korzeni po nieudanej germanizacji to główny temat powieści. Rozchwianie psychiczne i nadwyrężone zdrowie są tylko częścią spuścizny, jaka została bohaterowi po tułaczce po obcej ziemi, usilne starania o odszukanie matki i siostry budzą sprzeciw najbliższych, w tym żony, mającej podobne doświadczenia, ale pragnącej o nich zapomnieć. Dobra powieść, budząca emocje i sprzeciw przeciw krzywdzie wyrządzanej najbardziej bezbronnym ludziom – dzieciom.
(Ocena: 3,5/6)

● ● ●

Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 36/236
Powtórki: 6 (Zajdel x 2, Alex x 4)
Cykle zakończone: 4 (Oko Jelenia, Joe Alex, Telemach, Norweski dziennik)
Cykle w trakcie: 2 (Dzika Mrówka, Podróż do Miasta Świateł)
Autorzy polscy: 36 (Turzyniecka, Pilipiuk x 10, Leszczyński, Perepeczko x 2, Gutowska-Adamczyk x 2, Zajdel x 3, Marczyński, Alex x 8, Petecki x 3, Bahdaj, Stefańska, Wajrak i Selva Fernandez, Szczypiorski, Auderska)
Autorzy obcy: 0
Średnia ocen: 4,32

Realizacja projektów i wyzwań:
Książki historyczne – 0
Nobliści – 0
Z półki (nowe [z powtórkami]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 7[7]/64[84]/31
Wyczekane – 6 (Leszczyński, Perepeczko x 2, Petecki x 2, Bahdaj)
Wojna i... literatura – 0
Z literą w tle – 36 (A: Turzyniecka, Pilipiuk x 10, Leszczyński, Perepeczko x 2, Gutowska-Adamczyk x 2, Zajdel x 3, Marczyński, Alex x 8, Petecki x 3, Bahdaj, Stefańska, Wajrak i Selva Fernandez, Szczypiorski, Auderska)
Czytam fantastykę – 3 (Zajdel x 2, Petecki)
Jubileuszowe lektury – 0
Polacy nie gęsi – 36 (Turzyniecka, Pilipiuk x 10, Leszczyński, Perepeczko x 2, Gutowska-Adamczyk x 2, Zajdel x 3, Marczyński, Alex x 8, Petecki x 3, Bahdaj, Stefańska, Wajrak i Selva Fernandez, Szczypiorski, Auderska – 52/384 pkt.)

28 września 2014

Czarci Jar i Królik

Antoni Marczyński
Czarci Jar
Oficyna Filmowa „Galicja”, 1990

Lubimy czasem wrócić do epoki minionej, mniej czy bardziej odległej, do kraju, którego już fizycznie nie ma, a istnieje jedynie we wspomnieniach przelanych na papier. Przyjemnym sposobem zagłębienia się w dawne czasy są powieści, nie zawsze wybitne, ale wystarczająco pokazujące życie w czasach na przykład międzywojennych, ludzi, ich mentalność i prozę codzienności, czasem odbiegającej od powszechnie dzisiaj uznawanych norm. Wśród nich jest jedna z powieści Antoniego Marczyńskiego, autora nieco zapomnianego, do czego prawdopodobnie przyczyniła się cenzura PRL-u, wydając nakaz wycofania jego książek z bibliotek.
Rafał Królik, ubogi dziennikarz ze skłonnością do popadania w tarapaty, przypadkiem i niespodziewanie dla siebie samego wplątuje się w szeroko zakrojoną aferę. Pomyłkowo wzięty za znanego detektywa nie prostuje tegoż mniemania młodej dziedziczki, Ewy Turno, ale podejmuje się pomóc jej w trudnej sprawie. Razem wyjeżdżają do majątku panny, gdzie o przejęcie jej ziemi, na której odkryto bogate złoża naftowe, toczą boje dwaj inwestorzy. Panna Ewa jest niepełnoletnia, oficjalnie jej majątkiem zarządza stryj, którego na miejscu reprezentuje sekretarz Priwim, ma więc związane ręce i musi mocno opierać się naciskom, by doczekać osiągnięcia wieku umożliwiającego jej samodzielne podejmowanie decyzji dotyczących ziemi. Jednym z utrudnień uprzykrzających życie we dworze jest też pojawiający się nocami duch, mający wystraszyć dziedziczkę.
W Czarcim Jarze pełno jest komicznych sytuacji, nieporozumień coraz mocniej komplikujących akcję, ciekawych miejsc i zdarzeń: dwór, leżący nieco na uboczu głównych szlaków, podziemia ruin, pamiętające walki podczas pierwszej wojny światowej, zabójstwa, podpalenia, intrygi i miłość. I solidnie opisani bohaterowie, z wyraźnymi cechami, dążący do wytyczonych celów choćby po trupach. Język powieści jest uroczo barwny, a tempo akcji na tyle szybkie, by nie znudzić. Całość sprawia sympatyczne wrażenie, zajmujące i pełne humoru – trudno oprzeć się zwariowanym przygodom pechowego Królika, z gruntu jednak dobrego i uczciwego, ale potykającego się o każdy napotkany występ. Oprócz szczerej radości, jaką wywołuje lektura powieści, również zakończenie, pełne emocji i sprawiedliwej zemsty losu, jest dla czytelnika satysfakcjonujące.
Antoni Marczyński pisał dla pieniędzy. Tworzył bardzo dużo i szybko, co przekłada się niestety na jakość jego tekstów. Posiadał jednak niezaprzeczalną zdolność konstruowania ciekawie zakręconych fabuł i interesujących postaci. Trzeba również wykazać się radosną inwencją, by nazwać bohatera Królikiem i obdarzyć go adekwatnymi do miana cechami charakteru. Nie jest Czarci Jar literaturą wysoką, bliżej jej do grafomanii, ale przyznać trzeba, że czyta się to, nawet po wielu latach od powstania, z przyjemnością i przy akompaniamencie licznych wybuchów śmiechu. Nie przeszkadzały mi nawet koszmarne błędy, jakie wydawca zafundował czytelnikom, zarówno edytorskie, redakcyjne, stylistyczne, jak i interpunkcyjne (wydanie jest z lat dziewięćdziesiątych, co wiele wyjaśnia – ten okres nie był zbyt dobry dla książek). Dobra lektura dla tych, którzy potrafią śmiać się przy powieściach Joanny Chmielewskiej – to podobny typ humoru.
(Ocena: 4/6)

22 sierpnia 2014

Narnia

Baśniowa kraina, pełna królów i mówiących zwierząt, stworzeń rozumnych, choć wyglądających inaczej niż te spotykane na Ziemi, obfitująca w przygody i niebezpieczeństwa, nieoczekiwane zmiany losu, przyjaźnie i nienawiści – taka sceneria powstaje w wyobraźni wielu ludzi od wczesnego dzieciństwa; niektórzy z nich, jak Lewis, potrafią przemienić ją w słowa i podarować innym. Tak powstał siedmioczęściowy narnijski cykl osadzony w jednej krainie, opowiadający o kluczowych momentach jej historii, o czasach różnych, pokojowych i wojennych, ale zawsze obfitujących w niespodziewane wydarzenia, niebezpieczne przygody i tajemnice, których dotknięcie zostawia niezatarty ślad w pamięci i wpływa na życie bohaterów i czytelników.
Pięknie napisana baśń niesie jedynie słuszne przesłanie: trzeba wierzyć, by zwyciężyło dobro, trzeba ufać, by nie poddać się mocom ciemności, trzeba być silnym, by nie zawładnęli nami przedstawiciele zła. Jak dla mnie trochę zbyt nachalnie pokazana droga życia, zbyt jednoznacznie skierowana na chrześcijaństwo, ale w bajkach pełnych magii jestem w stanie przełknąć i to, zwłaszcza że ta o Narnii jest napisana pięknie i z wprawą, dając sporo przyjemności podczas czytania.

● ● ●

Clive Staples Lewis, Lew, czarownica i stara szafa
Rodzeństwo Pevensie wyjeżdża na wieś do domu starego profesora, by uniknąć bombardowań Londynu w czasie II wojny światowej. Tam najmłodsza Łucja odkrywa w szafie przejście do innej krainy, gdzie rządzi zła czarownica, a uciśnieni mieszkańcy wypatrują przyjścia synów Adama i córek Ewy – czwórki ludzi, mających, wraz z Aslanem, przynieść wyzwolenie gnębionym. Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja odmieniają życie Narnijczyków, walczą przy boku wybawiciela Aslana i dobrych mieszkańców z Białą Czarownicą, uosobieniem zła tkwiącego w człowieku, i rządzą potem w pokoju przez długie lata. Ładna baśń o przeznaczeniu i marzeniach, które mogą się spełnić.
(Ocena: 5/6)

Clive Staples Lewis, Książę Kaspian
Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja ponownie trafiają do Narnii. W ich kraju upłynął rok, w baśniowej krainie tysiąc lat; pałace zamieniły się w ruiny, rzeki wyżłobiły nowe koryta, obyczaje się zmieniły, rządy przejęli obcy przybysze, a dawni mieszkańcy zmuszeni zostali do ukrywania się. Wśród nowych ludzi, Telmarów, też nie działo się dobrze: poprzedni monarcha, król Kaspian, został zamordowany, a władzę przejął jego brat, Miraz, dybiąc też na życie prawowitego następcy. Młody książę Kaspian szukał pomocy u mówiących zwierząt i legendarnych królów Narnii, by przywrócić dawne obyczaje i równość wśród istot myślących. Kolejne starcie dobra ze złem przy wydatnej pomocy Aslana jest okazją dla przeżycia przygód, o jakich nie śniło się rówieśnikom rodzeństwa Pevensie.
(Ocena: 5/6)

Clive Staples Lewis, Podróż „Wędrowca do świtu”
Łucja i Edmund spędzają wakacje u wujostwa, w towarzystwie kuzyna Eustachego, typka nieciekawego i złośliwego. Męczący pobyt zmienia się nagle w niezwykłą przygodę, gdy cała trójka zostaje nagle przeniesiona do Narnii, tuż przed dziób prującego fale morza statku młodego króla Kaspiana. Radość z powrotu do wymarzonej krainy psuje trochę marudzenie Eustachego, ale magia Narnii i na niego wpłynie w końcu w sposób bardzo pozytywny. Tym razem przyjaciele wędrują po morzach i odwiedzają wyspy w poszukiwaniu siedmiu baronów królestwa, wysłanych dawno temu przez Miraza. Ostatnia narnijska przygoda Łucji i Edmunda znajdzie swój epilog na krańcu świata, gdzie słone morze zmienia się w słodkie, a marzenia znajdują kres.
(Ocena: 5/6)

Clive Staples Lewis, Srebrne krzesło
Eustachy i jego szkolna koleżanka, Julia, uciekając przed prześladującymi ich uczniami trafiają do Narnii. Tym razem dzieci są potrzebne, by odnaleźć zaginionego królewicza Riliana, syna Kaspiana, którego nieobecność trwa już dziesięć lat. W swojej wędrówce Eustachy i Julia mają się kierować wskazówkami otrzymanymi od Aslana. Oczywiście od początku wszystko się plącze, rozpoznanie poszczególnych znaków wcale nie jest takie proste, ale droga przez Narnię znaną i nieznaną pełna jest niezapomnianych przygód. (Nie brakuje elementów komicznych, tu szczególnie zabawne są pomyłki przygłuchego Zuchona, który zamiast „dziewczynka nazywa się Julia” słyszy „dziewczynka nieżywa się turla” i tym podobne.)
(Ocena: 5/6)

Clive Staples Lewis, Koń i jego chłopiec
Opowieść z czasów, gdy Narnią rządzili czterej władcy: Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja. W sąsiednim Kalormenie przygotowywana jest napaść na Narnię; jeden z synów władcy pragnie posiąść królową Zuzannę i nie potrafi znieść jej odmowy, wyrusza więc na wyprawę po brankę. Jednocześnie z Kalormenu ucieka Szasta, przybrany syn rybaka, z mówiącym koniem Brim i księżniczka Arawis z klaczą Hwin. W czwórkę wyruszają na północ, do Archenlandii i Narnii, by uciec przez kalormeńską niewolą; po drodze przeżywają wiele przygód, w wyniku których ich życie już nie będzie tak proste jak dotąd.
(Ocena: 5/6)

Clive Staples Lewis, Siostrzeniec czarodzieja
Chronologicznie ta powieść powinna być pierwszą, bo opowiada o powstaniu Narnii, ale dopiero po poznaniu poprzednich części możemy docenić niektóre smaczki i genezę istotnych elementów obecnych w narnijskiej historii. Do tajemniczej krainy, przepełnionej śpiewem Aslana-stwórcy trafiają Pola i Digory, późniejszy profesor znany nam z domu, w którym znajduje się magiczna szafa. Niestety Digory wciąga za sobą do Narnii również czarownicę Jadis, która później tak mocno namiesza w historii. Chłopiec dostanie jednak szansę zrehabilitowania się, bo Aslan jest wprawdzie lwem nieoswojonym, ale dobrym i miłosiernym.
(Ocena: 5/6)

Clive Staples Lewis, Ostatnia bitwa
Zmierzch Narnii przyjdzie od strony Kalormenu. Ostatni król, Tirian, będzie musiał stoczyć nierówną walkę z najeźdźcami, przybyłymi na wezwanie fałszywego przedstawiciela Aslana. W decydującej bitwie między siłami dobra i zła po stronie Aslana i Tiriana staną wezwani znowu w potrzebie przedstawiciele ziemskiej cywilizacji – Eustachy i Julia, wspomagani przez prawie wszystkich, którzy kiedyś odwiedzili Narnię.
Świat, jaki widzą bohaterowie, jest odbiciem tego, co siedzi w ich wnętrzu; nie da się zobaczyć światła, jeśli uparcie trwa się w ciemności, nie można poddać się złu, jeśli ufa się dobru. Przesłanie jest proste i jasne, wyłożone wręcz łopatologicznie, co nie zawsze jest zaletą.
(Ocena: 5/6)

17 sierpnia 2014

Tereska i Okrętka

Zawsze bardzo lubiłam niesamowite pomysły Joanny Chmielewskiej, a najbardziej te zawarte w dwóch cyklach dla młodszych czytelników, o Janeczce i Pawełku oraz o Teresce i Okrętce. Nagromadzenie absurdalnych, acz dających się logicznie wyjaśnić zbiegów okoliczności, niestandardowy tok rozumowania i szalone pomysły bohaterów tych powieści zawsze wzbudzały moją niekłamaną radość i czytelniczy entuzjazm. Od czasu do czasu przychodzi pora na odświeżenie sobie którejś serii i odstresowanie przez śmiech.

● ● ●

Joanna Chmielewska, Zwyczajne życie
Zwyczajne życie siedemnastoletnich przyjaciółek to dom, szkoła, korepetycje, nowe znajomości, stan zakochania i... prace społeczne. Właśnie te ostatnie stają się powodem niesamowitych przygód Tereski i Okrętki, zaangażowanych w organizację i zbiór drzewek do planowanego sadu przy nowym domu dziecka. W trakcie zbierania roślin dziewczyny trafiają na ślady afery hazardowo-przemytniczej i pomagają znajomym milicjantom w zebraniu dowodów działalności przestępczej pewnych niesympatycznych osobników.
Jedna z najlepszych i najdokładniej pamiętanych powieści Chmielewskiej. Bohaterki to pełne energii, kreatywne dziewczęta, każda o innym temperamencie, ale doskonale się dogadujące, o sporej wiedzy praktycznej, radzące sobie nawet w trudnym, nastolatkowym wieku, z nienaruszalnym poczuciem prawości i honoru, a także radości życia i zwykłej życzliwości dla otoczenia, empatii i uczynności. Na dokładkę posiadają zdolność natykania się na niesamowite zdarzenia, dzięki czemu biorą udział w nieprawdopodobnych historiach i poznają wyjątkowych ludzi.
(Ocena: 5/6)

Joanna Chmielewska, Większy kawałek świata
Znudzona zwyczajnym miejskim życiem Tereska namawia Okrętkę na wakacyjną wyprawę kajakiem po jeziorach. Na skutek zbiegu niesprzyjających okoliczności zamiast w okolice Augustowa trafiają na pełne turystów jeziora mazurskie. Jak było do przewidzenia kłębi się tu gdzieś w ciemnościach nocy afera związana z ukrytymi skarbami, a przyjaciółki co i raz natykają się na efekty działalności poszukiwaczy. W odpowiednich momentach spotykają też tajemniczego przyjaciela, poznanego wcześniej w Warszawie, korzystają z jego pomocy i w rewanżu udzielają wyjaśnień. W rezultacie zamiast spokojnie spędzić wakacje na łonie natury znowu wykonują ciężką pracę śledząc i dedukując, nie mogąc się powstrzymać przed braniem udziału w tak ciekawych wydarzeniach.
W drugiej części przygód Tereski i Okrętki jest typowe dla Autorki nawarstwienie nieprawdopodobnych zdarzeń, tajemniczych przypadków, pomyłek i wniosków, wyciąganych z nader nikłych przesłanek, prowadzących do szczęśliwego zakończenia, to znaczy odnalezienia skarbów, wyjaśnienia zagadek i dostarczenia czytelnikom niezłej dawki śmiechu. Dodatkowym atutem jest uroda opisywanych okolic, piękno natury, woda, las i łowienie ryb, tudzież śpiew ptaków i rechot żab. Sympatyczny wakacyjny czasoumilacz.
(Ocena: 5/6)

Joanna Chmielewska, Ślepe szczęście
Trzy odsłony kolejnych przygód dwóch nastolatek i ich braci: Rzeczka skarbów, czyli wyprawa do jednej z nielicznych czystych rzek, gdzieś pod Lublinem, w celu nałowienia raków, a przy okazji poczynienia odkryć archeologicznych w okolicznościach budzących grozę i wzbudzających śmiech; Przeprowadzka, czyli zamęt przy okazji przedwczesnych przenosin do nowego mieszkania, spowodowanych przez nadgorliwych poszukiwaczy wojennych skarbów; Duch, w którym motywy z obu poprzednich części znajdują kulminację w starym zamku, zamieszkałym przez ducha, wypłaszającego kolejne ekipy remontowe.
Ślepe szczęście jest nieco słabsze, może trochę przez formę – trzy opowiadania, lekko tylko połączone, nie dają aż takiej satysfakcji czytelniczej jak solidne powieści. Jest tu jednak to, co najważniejsze u Chmielewskiej, czyli specyficzny humor i nieprawdopodobne pomysły bohaterów, prowadzące do zaskakujących odkryć i wydarzeń, o jakich trudno zapomnieć.
(Ocena: 4,5/6)

14 kwietnia 2014

Światy Chrestomanciego


Cykl Diany Wynne Jones o Chrestomancim nie zyskał takiej sławy jak ten o Harrym Potterze, mimo że przez wielu jest uważany za pierwowzór tegoż. Niezależnie od podobieństw i różnic jest to bardzo ładnie przedstawiony świat, kompletny, rozbudowany, z dobrze oddanymi bohaterami, spójnymi charakterologicznie i borykającymi się ze znanymi nam problemami, na które i wszechobecna magia nie zawsze jest w stanie pomóc. Zwykle nastoletnich bohaterów poznajemy w tym punkcie życia, gdy do głosu gwałtownie dochodzą nieujawnione jeszcze zdolności i predyspozycje, które trzeba nauczyć się mądrze wykorzystywać i kontrolować, by nie doprowadzić do destrukcji otoczenia. Mogą razić niektóre metody wychowawcze, stosowane wobec nieletnich, i brak oparcia w opiekunach, co nie pozwala na wytworzenie się dostatecznego poczucia bezpieczeństwa i wspólnego języka w razie problemów – często dzieci pozostawione są samym sobie, co stymuluje je wprawdzie do szukania rozwiązań, ale i naraża na często zbyt duże niebezpieczeństwo.
Warto zapoznać się z Christopherem Chantem i jego następcami. Doradzam jednak czytanie w kolejności chronologicznej wydarzeń, jak poniżej, a nie według dat wydania poszczególnych części. 


Diana Wynne Jones, Dziewięć żywotów Christophera Chanta
Christopher Chant, zwykły chłopiec w magicznym świecie, ma sny. W tych snach wędruje po Miejscu Pomiędzy, skąd można wejść do innych światów, działających na innych zasadach, rządzących się swoimi zwyczajami i posiadających odmienną specyfikę. Każdy ze światów ma też jakieś swoje bogactwo, warte fortunę na czarnym rynku magicznych ingrediencji. Jednak, żeby przenosić przedmioty między światami, trzeba mieć rzadki talent – taki jak Christopher. Przydatne, i wyjątkowe, jest też posiadanie więcej niż jednego żywota. Tylko wyjątkowy mag, z dziewięcioma żywotami, może zostać Chrestomancim, największym i najpotężniejszym magiem, pilnującym porządku i prawa w magicznym świecie.
Christopher jest chłopcem samotnym. Jedynak, ukochany syn rodziców, którzy nie potrafią się dogadać nawet co do obiadu, nie mówiąc już o wychowaniu dziecka i o wymarzonej, przez każdego z nich innej, jego przyszłości, rośnie pod opieką zbyt często zmieniających się niań i guwernantek. Do czasu, gdy zainteresuje się nim wuj Ralf, wciągając w swoje ciemne interesy. Chłopak jest jednak zbyt uczciwy, żeby świadomie robić to, czego nie powinien, znajdzie więc dość siły, by przeciwstawić się naciskom i uratować wszystko, co jeszcze można ocalić.
(Ocena: 5/6)

Diana Wynne Jones, Los Konrada
W Serii Siódmej mieszka Konrad. Wraz z matką, siostrą i wujkiem prowadzącym księgarnię, żyje prawie spokojnie. Prawie, bo od czasu do czasu zmienia się otaczająca ich rzeczywistość. Źródło tych zmian zdaje się pochodzić z pobliskiego zamku, nie każdy też je zauważa. Dwunastoletni Konrad, który właśnie dowiedział się, że ciąży na nim zły los, musi zaciągnąć się na służbę do zamku i wypełnić nieznane na razie zadanie. W drodze do miejsca pracy spotyka Christophera Chanta, już piętnastoletniego, który również tu przybył w sobie tylko wiadomym celu.
Równie dobra jak pierwsza powieść o przyszłym Chrestomancim. Jest tu dużo humoru, garść kpin ze świata wyższych sfer, chaos zmieniających się rzeczywistości i ostrzeżenie przed manipulowaniem ludźmi i otoczeniem. Zło zostaje ukarane, odwaga doceniona, a ukryte, tajemnicze talenty ujawnione, by mogły się rozwijać.
(Ocena: 5/6)

Diana Wynne Jones, Zaczarowane życie
Eryk Chant, zwany Kotem, wraz ze swoją uzdolnioną magicznie siostrą zostaje mieszkańcem zamku Chrestomanciego. Wraz z dziećmi Christophera Chanta uczą się codziennie, bawią i usiłują czegoś dokonać. To znaczy Gwendolina usiłuje, a Kot jej w tym nie przeszkadza, nie rozumiejąc, do czego siostra zmierza. To przecież ona posiada zdolności magiczne, on nie ma takich talentów – tak przynajmniej sądzi. Jednak działania Gwendoliny prowadzą do nieoczekiwanych rezultatów.
Kolejna powieść z akcją osadzoną w uniwersum Chrestomanciego. Pojawia się tu określenie „Sam Wiesz Kto”, by nie wymawiać imienia Chrestomanciego, bowiem istnieją uzasadnione podejrzenia, że to go przywołuje, co nie każdemu odpowiada. Poza tym jest zamach na tych, którzy stoją na straży właściwego korzystania z magii i spisek czarodziejów, usiłujących zrzucić ograniczenia narzucone przez legalną władzę współpracującą z ludźmi pozbawionymi talentów magicznych. Brzmi znajomo, prawda? No i kolejny raz bohaterem jest chłopiec, który musi sobie dopiero uświadomić, że jest jednym z niewielu najbardziej uzdolnionych ludzi we wszystkich znanych światach.
(Ocena: 5/6)

Diana Wynne Jones, Tydzień czarów
Tym razem trafiamy do świata, w którym magia i czarowanie są tak powszechne, że aż zakazane. Płoną stosy, a polowanie trwa. Do szkoły z internatem w Wieloborze uczęszczają między innymi dzieci czarownic i czarowników, sieroty po ofiarach systemu. Nic dziwnego, że w klasie IIy, w wieku, gdy dzieci zaczynają zdawać sobie sprawę ze swoich uzdolnień i możliwości, zaczynają dziać się dziwne rzeczy: a to wlatują kukujące papugi, a to miotły same wybierają swoje czarownice i zabierają je na podniebne wycieczki. Są też typowe dla takich zbiorowości przepychanki, dręczenie, bicie i inne przejawy dominacji jednych nad drugimi. W końcu nieumiejętne stosowanie czarów musiało zaniepokoić władze i do szkoły ma przybyć Inkwizytor. Kto się go obawia?
Kolejna bardzo ciekawie i plastycznie napisana opowieść z jednego ze światów Chrestomanciego. Znowu Jones pokazuje naturę człowieka w niezbyt pięknych, ale i niosących nadzieję, przejawach: zawiść rodzi zbrodnię, a do przełamania czaru potrzebna jest iskierka dobra, które siedzi i w zatwardziałych, egoistycznych duszach.
(Ocena: 5/6)

Diana Wynne Jones, Magowie z Caprony
Magiczne Włochy to świat nieco inny niż ten, który znamy z naszej historii. W rzeczywistości Chrestomanciego utrzymały się miasta-państwa, walczące ze sobą i konkurujące na polu politycznym i kulturalnym. Jednym z nich jest Caprona, w której rządzi książę przy pomocy dwóch zwaśnionych rodów: Montanów i Petrocchich, najpotężniejszych magicznie w mieście. Capronie grozi wojna z sąsiadami, a zapobiec można jej tylko dzięki odkryciu właściwych słów pieśni przyniesionej niegdyś przez Anioła, opiekuna miasta.
Ładna opowieść o potrzebie pogodzenia się, zaniechania waśni ciągnącej się od wieków, z tak naprawdę nieznanych już i nieważnych powodów, przynoszącej tylko zło i ból. Dwóch kłócących się może pogodzić tylko trzeci, silniejszy wróg, przeciw któremu trzeba połączyć siły, by nie dać się zniszczyć. Pomocne okazuje się wtedy młode pokolenie, przełamując rodzinne tabu miłością i przyjaźnią, potrzebą pomagania sobie i ratowania zagrożonego życia. To właśnie najmłodszym, jeszcze nie do końca przesiąkniętym nienawiścią, przypada w udziale najważniejsze odkrycie. Tylko troszeczkę pomaga im wezwany w trudnej chwili Chrestomanci. Jones pokazała tu też siłę, jaka tkwi w rodzinie, zwartej i stającej za każdego noszącego to samo nazwisko.
(Ocena: 5/6)

Diana Wynne Jones, Magiczna mieszanka
Cztery opowiadania uzupełniające poprzednie powieści. W pierwszym wracamy na chwilę do Wolvercote, już po wydarzeniach z Zaczarowanego życia, by z Pomocnym Czarownikiem, pozbawionym mocy, pasjonować się samochodami. Złe uczynki zostają ukarane, a grzesznik sprowadzony na właściwą drogę, nawet jeśli jest ona niezbyt wygodna.
Drugie opowiadanie można czytać bezpośrednio po Magach z Caprony, bowiem opowiada ono o pobycie Tonina Montany w zamku Chrestomanciego i jego relacjach z Kotem Chantem. Prawdziwa przyjaźń rodzi się czasem w trudach i niebezpieczeństwach, za to potem gwarantuje pomoc w każdej sytuacji. Tu też pojawia się naprawdę zły czarodziej, jakim nie chce być żaden rozsądny młody człowiek.
Kolejna opowieść traktuje o tym, jak łatwo przyzwyczaić się do sławy i luksusowego życia i jak trudno być dobrym szefem, wspierającym pracowników, a nie eksploatującym ich nad miarę. A także o prawie do radosnego dzieciństwa i dojrzewania bez przyspieszania tego procesu. Jak zawsze Chrestomanci jest gotów pomagać uzdolnionej młodzieży w dorastaniu, przeprowadzając ją przez niebezpieczne mielizny magii.
Ostatnia jest o próbach manipulowania przeznaczeniem – nawet bogom nie udaje się ta sztuka, co ma być, to będzie, a rzeczywistość w najkrótszym możliwym czasie i tak powróci w przewidziane koleiny.
Najciekawsze jest drugie, najdłuższe opowiadanie – wyjaśnia, co się stało z Gabrielem de Wittem, poprzednim Chrestomancim, który odegrał sporą rolę w pierwszej powieści, i łączy ze sobą kilka wątków, uzupełniając i dopełniając wcześniejsze wydarzenia. Sympatyczny zbiorek, nieco słabszy jako całość, ale również wart przeczytania.
(Ocena: 4,5/6)

14 listopada 2013

Klimek i Klementynka

Maria Krüger
Klimek i Klementynka
Nasza Księgarnia, 1969

Koniec osiemnastego wieku to trudny dla Polski czas. Okrojona podczas pierwszego i drugiego rozbioru nie podniosła się z upadku mimo licznych działań, mających obronić ją przed naciskającymi z trzech stron wrogami. Ostatnim dużym zrywem była insurekcja kościuszkowska, powstanie pod wodzą Tadeusza Kościuszki, generała w sukmanie, który potrafił poprowadzić za sobą nie tylko tę część szlachty, której jeszcze zależało na wolnej Polsce, ale i masy chłopstwa i mieszczaństwa, tworząc z nich oddziały kosynierów i milicji miejskiej.
Jednym z epizodów powstania z 1794 roku była insurekcja warszawska, w której polskie wojsko wespół z mieszkańcami stolicy podjęło walkę z żołnierzami rosyjskiego garnizonu – podczas trzydniowych starć zlikwidowano wszelkie gniazda oporu. Mieszkańcy miasta wzięli aktywny udział zarówno w walkach, jak i późniejszym podtrzymaniu oporu: na wezwanie przywódców chętnie stawiali się do kopania szańców wokół Warszawy i czujnie pilnowali, by wróg nie poznał planów i nie uniemożliwił skutecznej obrony. Wśród warszawiaków aktywna była rodzina jurysty Andrychiewicza, w której najbardziej wyróżniały się jedenastoletnie bliźnięta – Klemens i Klementyna. Czarnowłose, podobne z wyglądu i zachowania do diabląt wcielonych, absorbowały uwagę rodziców, służby i wszystkich znajomych.
Postacie Klimka i Klementynki przypominają nieco Janeczkę i Pawełka Joanny Chmielewskiej. Rzucają się w oczy podobne im zainteresowania, pomysłowość, hart ducha i duża przedsiębiorczość w dążeniu do celu. Brakuje tylko Chabra, którego w jakimś nikłym stopniu zastępuje przyjaciel Klimka, Antoś. Dzieci, żądne wrażeń i ciekawe świata, koniecznie chcą brać udział we wszystkich ważnych wydarzeniach, nie zważając na niebezpieczeństwa. Chłopcy są zbyt młodzi, by wstąpić do wojska, jednak znajdują sposób, by być blisko wojaków i w miarę swoich możliwości pomagać. Klementynka stara się nie pozostawać w tyle i z dużym samozaparciem przeciwstawia się społecznym konwenansom i stereotypom dotyczącym dziewcząt, nie pozwala się zdystansować bratu i bierze pełny udział w jego przygodach. Dzieci, nad wyraz aktywne, ruchliwe i odważne, potrafiły wszędzie się dostać i wszystko zobaczyć. Skutecznie też wymykały się z domu, spod czujnej opieki matki i służącej. Podczas akcji sypania okopów spotkała ich przygoda, która miała przynieść nieoczekiwane skutki, przysporzyć trosk rodzicom i uczynić z nich bohaterów.
Chociaż wiele lat upłynęło od napisania powieści, Klimek i Klementynka ciągle potrafi zabawić i w przyjemny sposób nauczyć dzieci co nieco o latach ostatnich rozbiorów. Mimo pewnych irytujących środków wyrazu, jak zdrobnienia wszystkich możliwych imion, również dorosłych bohaterów (Agnisia, Kordulcia, Teklunia, a nawet Hiacyntek), czyta się ją z zaciekawieniem i sporym zaangażowaniem. Marii Krüger wystarczyło niewielu słów, by zarysować tło historyczne w stopniu umożliwiającym orientację w istotnych wydarzeniach i zwyczajach końca XVIII wieku. Również warstwa przygodowa poprowadzona jest z zacięciem i prawdopodobieństwem zdarzeń. Przyjemny powrót do dziecięcej lektury.
(Ocena: 5/6)