Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Paul Theroux. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Paul Theroux. Pokaż wszystkie posty

23 lutego 2014

Wędrówki po świecie

Tiziano Terzani, Zakazane wrota
Chiny dwudziestego wieku to kraj tajemniczy, odizolowany, chroniony przed obcymi wpływami. Bardzo trudno było do niego wejść, jeszcze trudniej poznać, a czasem karkołomnym przedsięwzięciem okazywało się wyjście. Terzani tego dokonał, chociaż nie obyło się bez emocji. Mieszkał w Chinach wraz z rodziną przez cztery lata, w latach osiemdziesiątych, próbując żyć jak Chińczyk, przyjmując chińskie imię, posyłając dzieci do zwykłych szkół, przemieszczając się rowerem. Przez te lata widział kraj, jakiego nie miał szansy poznać w roli reportera, kraj pełen sprzeczności i kontrastów, biedy i bogactwa, bezmyślnie niszczonych zabytków i bezsensownych przedsięwzięć. Poznał ludzi marzących o zwykłych rzeczach, o lżejszej codzienności, pełnym brzuchu i wygodniejszym życiu, obok tych, którym na niczym nie zbywało; ludzi ogłupionych propagandą, wierzących w to, co podano im na tacy, coraz mniej zdolnych do samodzielnego myślenia i tych, którzy to ogłupienie wykorzystywali bez skrupułów; ludzi poddających się przepisom i sprzeciwiających się skutecznie na przykład kontroli urodzin, tych, którzy zabijają córki i tych, którzy płodzą kolejne. Nie unikał trudnych tematów (był między innymi w Tybecie), co było powodem ostatecznego wydalenia go z Chin.
Bardzo dobry obraz Państwa Środka, szczery i podany bez upiększeń. Terzani miał talent do wyłuskiwania tego, co istotne, i opisywania w sposób poruszający. W każdym niemal zdaniu widać fascynację Chinami i, ogólnie, autentyczne zainteresowanie światem; każda strona książki przynosi nowe wrażenia, nieprawdopodobne albo zabawne, zadziwiające lub śmieszne. Świetna literacka wędrówka, przekazująca wiedzę i emocje, odmienny sposób patrzenia na rzeczywistość, szokujące metody wychowania i nauczania, wzmacniającego negatywne cechy, a zabijającego inicjatywę i samodzielność, produkującego bezmyślne istoty, poddające się jedynie słusznemu kierownictwu. Z opisów bije też smutek, spowodowany utraconym dziedzictwem, zburzonymi zabytkami, stłamszoną kulturą, tak bogatą przecież, od tysiącleci budowaną; żal za tym wszystkim, co zaprzepaszczono w bezmyślnym zniszczeniu, tęsknota za każdym utraconym świadectwem wielkości Chin. Bardzo prawdziwa jest ta opowieść.
(Ocena: 5,5/6)

Tiziano Terzani, Koniec jest moim początkiem
W życiu człowieka przychodzi niekiedy taki moment, że chce się powspominać, przeżyć ponownie to, co było, podsumować dokonania. Zwłaszcza gdy choroba wyznacza ostateczny termin i nie ma szans na przedłużenie egzystencji. Ten krótki czas, jaki pozostał, można przeznaczyć na refleksje i próbę pogodzenia się z nieuniknionym. Tak też zdarzyło się Terzaniemu: gdy dowiedział się o zamieszkującym go raku, postanowił znaleźć w sobie spokój i akceptację, tak jak realizował przez całe życie wyznaczone cele. I zrobił to w pięknym stylu już w Nic nie zdarza się przypadkiem. Obecna książka jest zapisem rozmów, przeprowadzanych przez trzy miesiące z synem, w których Terzani opowiada o istotnych momentach życia, wspomina chwile dobre i gorsze, dzieli się przemyśleniami i analizuje mechanizmy kierujące ludźmi.
To książka bardzo dobra; stymulująca do rozmyślań, a nawet do zmian, zachęcająca do podjęcia wysiłku zrozumienia i zaakceptowania ludzi takimi, jakimi są, bez narzucania swojej woli i wizji, bez przemocy i niepotrzebnej śmierci. Niesamowicie realistycznie, ale z wyczuciem i dystansem opowiada Terzani o kulisach niektórych spraw, podróży, przeżyć, opisanych w opublikowanych wcześniej reportażach. Można się zanurzyć w tym niby znanym nam świecie, przyjąć punkt widzenia autora lub z nim polemizować, ale nie można mu odmówić przemyślanej mądrości, dogłębnego zrozumienia problemów, z którymi się stykał, i wskazania sensownych rozwiązań, jeśli są one możliwe. Ale nie jest to książka dla każdego – więcej z niej skorzystają ci, którzy mają na swoim koncie jakieś przeżycia, czasem ciężkie, traumatyczne bądź mające kluczowe znaczenie dla życia – wtedy łatwiej o refleksję, o zatrzymanie się na chwilę, o zadumę nad marnością i wielkością człowieka.
(Ocena: 6/6)

Paul Theroux, Wielki bazar kolejowy: Pociągiem przez Azję
Cztery miesiące w pociągu, od Londynu do Japonii, a potem koleją transsyberyjską z powrotem. W pociągu można spotkać nowych ludzi, porozmawiać, wymienić doświadczenia. Pociągiem można dotrzeć niemal wszędzie, w ramach istniejącej trakcji, czasem punktualnie, a czasem spóźniając się, ale zawsze z nowymi wrażeniami. Krótkie kontakty z ludźmi zaskakują niekiedy i przynoszą nieoczekiwane korzyści, dreszczyk emocji czy nieocenioną wiedzę. Nie każdego tak gna w świat, w nowe otoczenie, zapachy i smaki, ale czasem dobrze poczytać o podróżach niespokojnych duchów.
Wielka wyprawa pociągiem. Kolejne wagony, kolejne kraje, coraz inni ludzie, zwyczaje, kultury, podejście do obcych. Wiele trafnych obserwacji, ale za mało wgłębiania się w historię, w genezę zachowań, źródła wierzeń, cały ten lokalny koloryt. Owszem, jest po trochu wszystkiego, ale powierzchownie, płytko, za słabo. Znacznie bardziej przemawia do mnie inna liga reporterów: Kapuściński, Terzani. Theroux pisze fajnie, tak akurat do pociągu, ale jak dla mnie za mało wchodzi w temat, zbyt szeroko i pobieżnie go ujmuje.
(Ocena: 4/6)