Pokazywanie postów oznaczonych etykietą p. marynistyczna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą p. marynistyczna. Pokaż wszystkie posty

28 września 2013

Temeraire

Początek XIX wieku. Europa jest terenem wojen, w których ścierają się siły Napoleona Bonapartego z armiami sąsiednich krajów. Cesarz Francuzów chce sobie podporządkować kontynent, a nawet kawałek świata poza nim. W tej scenerii rozgrywają się wydarzenia, opisane w kolejnych tomach siedmioczęściowego cyklu Naomi Novik o wyjątkowym smoku w służbie angielskiego Korpusu Powietrznego, i ludziach, związanych z nim od jaja, przez wyklucie i kolejne lata pełne przygód, walk, nauki, rozważań i niełatwych decyzji.
Novik stworzyła świat alternatywny, który różni się od naszego tylko tym, że istnieją w nim smoki: inteligentne, mówiące stworzenia, poddające się oswajaniu, zdolne do walki i często do niej wykorzystywane. Ten świat nękany jest wojną; Europa boryka się z zapędami małego cesarza, pragnącego podbić znany mu świat. Wraz z Temeraire’em uczestniczymy w kolejnych potyczkach, najpierw w Anglii i okolicach, w Turcji, Prusach, a nawet w Afryce czy Australii. Kolejne przygody Temeraire’a i jego kapitana, Williama Laurence’a, urozmaicone są procesem dorastania i dojrzewania smoka, poznawania nie tylko kolejnych sposobów walki, ale i następnych dziedzin ludzkiej i smoczej działalności, nauki i filozofii, a także zagadnień dobra i zła, własności i niewolnictwa, posługiwania się pieniędzmi i argumentami. Przypomina to tłumaczenie świata dziecku, dziwiącemu się złożoności otoczenia, bogactwu doznań i emocji, a jednocześnie myślącemu prosto i nieuznającemu pokrętnych tłumaczeń i motywacji.
Na plan pierwszy oczywiście wysuwają się smoki. Trochę szkoda, że inne zwierzęta są pokazane wyłącznie jako pokarm dla nich, z wyjątkiem jednego psa o znakomitym węchu, przydatnego w poszukiwaniach lekarstwa dla smoków. Krowy, konie, owce, słonie i kangury występują tylko biernie, dając się pożerać, przepędzać na pobliskie pastwiska, porywać czy zarzynać. Za to smoki mają bardzo malownicze charaktery; niektóre nawet charakterki, jak na przykład Iskierka, niesforna i krnąbrna smoczyca zionąca ogniem, mająca w każdej sprawie własne zdanie i podejmująca samodzielne wyprawy w celu zdobycia bogactw. Temeraire za to jest poważnym, rozmyślającym smokiem jednej z najszlachetniejszych ras, podchodzącym do wszystkiego z rozwagą, działającym honorowo, ale i nad wyraz dzielnie.
Temeraire to cykl o sympatycznym smoku, któremu przyszło żyć w czasach mało sympatycznych, za to ciekawych i pozwalających na doznawanie mocnych wrażeń. Nadaje się już dla starszych dzieci, o ile nie przeszkadza im tematyka wojenna. Wojna przedstawiona jest dość realistycznie, ale bez drastyczności, w całej swej smutnej okazałości, z koniecznymi szczegółami, barwami i całą polityką z nią związaną. Język powieści jest prosty, ale trafiający do serca, sugestywny i komunikatywny. Bohaterowie przeżywają rozterki, pokonują trudności, zmagają się z przeciwnościami, z klasą i honorem podejmując trudy wojny, nie pozwalając sobie na odstępstwa od przekonań, nawet jeśli ceną za honorowe zachowanie ma być śmierć. Cykl napisany jest bardzo serio, brakowało mi trochę humoru, zabawnych sytuacji, jednak jest dość ciekawy, żeby z niecierpliwością czekać na kolejny tom.

● ● ●

Naomi Novik
t. 1: Smok Jego Królewskiej Mości (His Majesty's Dragon)
tłum. Paweł Kruk, Rebis, 2007
Walki na morzu zawsze budzą duże emocje – te salwy z jednej czy drugiej burty, zwroty okrętów, zwijanie żagli, abordaż, a jak jeszcze dochodzi do tego nieoczekiwana, bardzo cenna zdobycz, to już jest pełnia szczęścia dla załogi. Zwłaszcza gdy tą zdobyczą jest jajo smoka, mającego się zresztą wkrótce wykluć. A to nie jest już dobra wiadomość, gdyż świeżo wyklutemu smokowi musi założyć uprząż jego opiekun. Ktoś musi więc zrezygnować z kariery na morzu i poświęcić się zawodowi awiatora.
(Ocena: 5/6)

t. 2: Nefrytowy tron (Throne of Jade)
tłum. Paweł Kruk, Rebis, 2007
Laurence i Temeraire muszą udać się do Chin, żeby wyjaśnić sprawę własności smoka i wynegocjować jego powrót do Anglii. Płyną na transportowcu przez siedem miesięcy, spotykają ich nieliczne przygody, burze i morskie potwory, by wreszcie dotrzeć na cesarski dwór. Tu mają okazję poznać zwalczające się stronnictwa i stać się pionkami w grze, której reguł nie znają, a która ma znaczący wpływ na uzyskanie koncesji handlowych, pozwalających Anglikom na swobodne korzystanie z dóbr chińskich. Gra toczy się nie tylko o duże pieniądze, ale i o władzę.
(Ocena: 4/6)

t. 3: Wojna prochowa (Black Powder War)
tłum. Paweł Kruk, Rebis, 2008
Jak było do przewidzenia Temeraire i Laurence nie wracają z Chin na transportowcu, ale znacznie ciekawszą, obfitującą w przygody drogą nad kontynentem azjatyckim. Muszą bowiem odebrać zakupione w Turcji trzy jaja smocze i dostarczyć je do kryjówki w Anglii. Stambulski dwór obfituje jednak w intrygi, które nie ułatwiają wypełnienia tego zadania. Po odlocie z Turcji czekają ich kolejne, liczne przygody w drodze przez walczącą Europę – wojna w Prusach, ciężki marsz z wojskami w odwrocie, obrona Gdańska. I cały czas wisi nad nimi zemsta białej smoczycy Lien, która nie spocznie, nim nie doprowadzi do unicestwienia Temeraire’a.
(Ocena: 5/6)

t. 4: Imperium kości słoniowej (Empire of Ivory)
tłum. Jan Pyka, Rebis, 2008
Wśród angielskich smoków zapanowała epidemia wyniszczająca ich organizmy. Im większy smok, tym ciężej choruje i tym trudniej mu dojść do zdrowia. Temeraire jest zrozpaczony i, gdy okazuje się, że może uratować przyjaciół sprowadzając lekarstwo, nie waha się ani chwili. Podróż do południowej Afryki i poszukiwania leku obfitują w liczne przygody, porwania, ucieczki i walki, trzymając uwagę czytelnika nagłymi zwrotami akcji i ciekawymi wydarzeniami.
(Ocena: 5/6)

t. 5: Zwycięstwo orłów (Victory of Eagles)
tłum. Jan Pyka, Rebis, 2009
Przyszedł ten moment, którego angielscy politycy się obawiali: Napoleon rozpoczął inwazję na Brytanię, zajmując nie tylko wybrzeże, ale i Londyn. Król wraz z wojskiem wykonali taktyczny odwrót do Szkocji, by tam zebrać siły i przegrupować się przed walną bitwą. Temeraire organizuje smoki z terenów rozpłodowych w samodzielną grupę działającą niezależnie od wojsk angielskich, a wkrótce razem z Laurence’em, warunkowo dopuszczeni do działań wojennych, gnębią oddziały wroga skutecznie, choć niehonorowo.
(Ocena: 5/6)

Niestety brakuje mi pozostałych dwóch tomów: Języki węży i Próba złota. Może ktoś ma na zbyciu – chętnie wymienię.

26 grudnia 2012

Pirackie zdobycze

Michael Crichton
Pod piracką flagą (Pirate latitudes)
Albatros, 2010
tłum. Danuta Górska

Niemal każdy w młodości zaczytywał się powieściami o dzielnych wojownikach pędzących życie na granicy prawa lub zgoła poza nią. Nie jest to domena jedynie męskiej części zaczytanych. I moje lektury w pewnym okresie zdominowali odważni piraci, za nic mający czyjeś prawo do życia i własności, uparcie dążący do zdobycia bogactw drogą rozboju i rabunku. Ich terenem działania było morze, wyspy i statki, najlepiej należące do kraju od lat żyjącego w nieprzyjaźni z ich ojczyzną, nawet jeżeli tylko formalną lub przybraną. Każdy pretekst jest wszak dobry i wystarczy do uzasadnienia napadu na wrogą jednostkę. Wśród powieści poznanych wówczas na plan pierwszy wysunął się trzyczęściowy cykl Janusza Meissnera Opowieść o korsarzu Janie Martenie. Każdy z tomów trzymał w napięciu i powodował wypieki na twarzy małoletniego dziewczęcia, jakim wtedy byłam, dostarczając mocnych wrażeń i sprawiając, że utkwił w pamięci na dziesiątki lat. Mam w planach powrót do tych powieści, może w przyszłym roku, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście warte były tych emocji, a tymczasem sięgnęłam po nieznaną wcześniej powieść o piratach, napisaną przez Michaela Crichtona. Autora znałam, lubiłam, chociaż bez stawiania na piedestał, i spodziewałam się solidnej porcji rozrywki.
Pod piracką flagą to siedemnastowieczna powieść awanturnicza o piratach Morza Karaibskiego, Anglikach z Port Royal, siedziby angielskiego gubernatora, bazy wypadowej morskich rozbójników, ich domu i rynku pracy zarazem. Stąd wyrusza na korsarską wyprawę Charles Hunter, kapitan slupa „Kasandra”, z załogą dobraną z nieustraszonych i żądnych mamony awanturników, o przydatnych specjalnościach, istotnych z punktu widzenia łupiestwa zdolnościach i nieustającym zapale do walki. Ich celem jest hiszpańska twierdza, nosząca miano niezdobytej, wznosząca się na jednej z wysp karaibskich.
Fabuła jest prosta i przewidywalna, acz wciągająca od pierwszej strony. Tak, jak można się było spodziewać, cel, zdający się trudnym do osiągnięcia, okazuje się najłatwiejszą częścią wyprawy, natomiast kilka nieoczekiwanych przeciwności w postaci Hiszpana Cazalli, czarnego charakteru, mającego do dyspozycji kilkuset żołnierzy, dopada piratów niespodziewanie, w gwałtowny sposób zmniejszając liczbę uprawnionych do podziału zdobyczy. Tło powieści zostało całkiem nieźle, choć, mam wrażenie, nieco zbyt oszczędnie zarysowane, bez nadmiaru szczegółów wprowadzając czytelnika w to, co istotne. Zaletą pisarstwa Crichtona jest przykładanie się do poznania epoki, o której miał pisać. Galerii ciekawych postaci, o sugestywnie zarysowanych charakterach, przewodzi kapitan Hunter, pomysłowy i przedsiębiorczy Anglik z Nowego Świata, umiejący wykorzystać zdolności swoich ludzi i obrócić każdą zapowiedź klęski w spektakularne zwycięstwo. Nieco za duża jest rozmaitość przypadków, nękających bohaterów, bo nie dość, że zadanie, jakie sobie postawili, jest trudne do wykonania, to jeszcze przeszkadzają im Hiszpanie, nie dając spokoju nawet po udanym wypadzie, wściekły sztorm, tubylczy kanibale, kraken, a nawet czarownica. Troszkę tego wszystkiego za dużo, dobrze chociaż, że opisane zostało z dużym wyczuciem dynamiki, dzięki czemu czyta się szybko i w miarę bezboleśnie.
Pod piracką flagą może stanowić uzupełnienie dotychczas poznanych korsarskich powieści i filmów (Piraci Polańskiego, Piraci z Karaibów), chociaż nic odkrywczego nie oferuje i jako całość sprawia lekko niedopracowane wrażenie. Jest jednak całkiem niezłą powieścią akcji, na tyle interesującą, żeby trzymać w napięciu, nieprzeładowaną opisami, operującą krótkimi, treściwymi scenami, niemal gotowymi do wykorzystania w scenariuszu filmowym. Nadaje się dla tych, którzy chcą wrócić na chwilę do świata dziecięcych wyobrażeń, żądnych przygód na kartach ksiąg.
(Ocena: 4,5/6)

30 czerwca 2012

czerwiec 2012 – podsumowanie

Chłodny czerwiec zachęcał do czytania, nadrobiłam więc część braków z poprzednich miesięcy. ;) Było trochę powtórek i kilka książek, które podejrzewałam, że nie zabawią dłużej w moim domu – trzeba przewietrzyć księgozbiór, no i oczywiście jakieś przypadkowo zabrane z bibliotek, „bo kiedyś gdzieś tytuł rzucił mi się w oczy”. Kilka z przeczytanych było tak naprawdę niezamierzoną powtórką, gdy dopiero w trakcie czytania uświadamiałam sobie, że skądś już to znam.
Jak zwykle lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2012”.
● ● ●

Natalia Rolleczek, Kochana rodzinka i ja, Rodzinka Szkaradków i ja, Rodzinne kłopoty i ja
Bardzo sympatycznie opisane perypetie szesnastoletniej Judyty, pełnej niesamowitych pomysłów mających uszczęśliwić wszystkich wokół, naprawić świat i pogodzić to, co pogodzić się z pozoru nie da. Sposobem myślenia i spontanicznym działaniem Judyta przypomina Anię z Zielonego Wzgórza, chociaż podoba mi się bardziej niż ta klasyczna bohaterka, może przez pewną swojskość – rzecz dzieje się w Polsce na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Zachęcam do spotkań z tą nieco zapomnianą autorką powieści dla czytelników w każdym wieku – Natalia Rolleczek pisała zarówno dla dzieci (Kuba znad Morza Emskiego), jak dla młodzieży i dorosłych. Szczególnie lubię jej powieści historyczne.
(Ocena wszystkich trzech: 4/6)

Leszek Kołakowski, 13 bajek z królestwa Lailonii dla dużych i małych oraz inne bajki (powtórka)
Świetne portrety ludzkich zachowań. W formie wielowarstwowych bajek Kołakowski stawia poważne pytania o sens istnienia, a kreśląc różnorodne obrazki z życia pozwala czytelnikowi na własne interpretacje zachowań bohaterów, pokazuje piękne i brzydkie strony egzystencji człowieka.
Bardzo dobry zbiorek, napisany przystępnie, bawi i uczy czytelnika w każdym wieku.
(Ocena: 5/6)

Joseph Conrad, Smuga cienia
Dawno już nie czytałam Conrada. Zapomniałam, jak wspaniale potrafi opisać morski żywioł, jak wyraźnie maluje życie wilków morskich, jak trafnie zgłębia ludzką naturę, pokazując człowieka w sytuacjach ciężkich zmagań z żywiołami i własnymi słabościami. Wspaniale wędruje się z Conradem czując na twarzy słoną bryzę, smakując wiatr w żaglach i rozwiązując dylematy moralne wraz z bohaterami.
(Ocena: 4,5/6)

Régine Pernoud, Kobieta w czasach katedr
Przegadana, przenudzona książka. I chyba pierwszy raz miałam tak dużą rozbieżność między polecankami BiblioNETki a moją oceną. Najciekawsze były opowieści o konkretnych kobietach średniowiecza, za nie dałam plusa. Ale rozdziały opisujące sytuację ogólną są po prostu nudne – zmęczyły mnie i niemal zniechęciły do całości. Sprawiały wrażenie, że Pernoud, chcąc zawrzeć jak najwięcej przejawów aktywności kobiet w życiu publicznym, nie umiała zrezygnować z nic nieznaczących faktów czy wyliczeń (po cóż czytelnikowi prawie strona samych imion kobiet piszących?), jakby wciąż musiała udowadniać, że kobiety miały dość duże znaczenie, by czuć się pełnowartościowymi obywatelkami świata. Nie spodziewałam się takiego rozczarowania po autorce dobrych biografii, które poznałam wcześniej. Szkoda. :( Mam książkę na wymianę – ktoś chce?
(Ocena: 3,5/6)

Hanna Ożogowska, Za minutę pierwsza miłość
Sympatyczny obraz nastolatków przeżywających swoje poważne problemy; pierwsze miłości, budowanie przyjaźni, uczenie się odpowiedzialności i wchodzenie w świat dorosłych.
Ciągle wznawiana i czytana powieść o młodszych nastolatkach. Książka powtórkowa, o której nie pamiętałam, że dawno temu ją czytałam.
(Ocena: 4/6)

Maleszka Andrzej, Magiczne Drzewo: Tajemnica mostu
Druga część cyklu o drzewie, z którego wykonano wiele magicznych przedmiotów, spełniających życzenia posiadacza. Z wypowiadaniem życzeń trzeba jednak bardzo uważać, bo... mogą się spełnić. Niefortunne życzenie Melanii sprowadza na wszystkich wokół mnóstwo kłopotów, a jego zniwelowanie będzie trudne i pracochłonne. Tym razem droga zaprowadzi grupę przyjaciół aż do Wenecji.
Dynamiczna akcja powieści na pewno spodoba się dzieciakom żyjącym w dzisiejszym zabieganym świecie, a zapierające dech przygody nastolatków przyprawią o drżenie serca i zazdrość. Bo któż by nie chciał mieć magicznego przedmiotu w mig spełniającego zachcianki? I przecież każdy myśli, że jego życzenie na pewno nie byłoby tak głupie i nieprecyzyjne, żeby sprowadzić jakieś nieprzewidziane wypadki.
(Ocena: 4,5/6)

Karol May, Skarb w Srebrnym Jeziorze (powtórka)
Czasem dobrze wrócić do lektur z dzieciństwa, zatopić się w wyimaginowanym świecie nie swoich problemów, nawet jeśli wymyślone przygody mają w sobie mało realizmu i są naciągane. Karol May, mimo że pisał dawno, wciąż przyciąga młodzież powieściami pełnymi staroświeckiego honoru, poczucia sprawiedliwości i słusznych kar wymierzanych złym i wrednym przez dobrych i nieskalanych błędnymi osądami.
(Ocena: 5/6)

Stephen King, Miasteczko Salem
Sprawnie napisany thriller z wampirami w roli głównej. Tematyka wampiryczna jest mi obca tak dalece, że nie znam jeszcze nawet sztandarowego dzieła Brama Stokera, a do Miasteczka Salem trafiłam tropem jednego z bohaterów Mrocznej Wieży. Po pierwszych kilkudziesięciu stronach, które szły mi nieco ciężkawo, czytało się już bez zgrzytów. Nie jest to jednak nic wybitnego, ot, można przeczytać, ale nie trzeba koniecznie znać.
(Ocena: 4/6)

Małgorzata Gutowska-Adamczyk, 110 ulic
Barwna, pełna humoru, ale i poważnych problemów, napisana żywym językiem opowieść o współczesnych nastolatkach. Pierwsze spotkanie z twórczością pani Gutowskiej-Adamczyk wypadło bardzo obiecująco.
(Ocena: 4,5/6)

Selma Lagerlöf, Gösta Berling
Od czasu do czasu lubię poczytać coś w klimatach skandynawskich. Specyfika tej literatury przyciąga i daje sporą satysfakcję z lektury. Również i tym razem się nie zawiodłam, mimo że Gösta Berling jest dość wiekową powieścią. Nie czułam jednak  brzemienia czasu, który upłynął od jej napisania, chociaż niektórym czytelnikom sprawia trudność wtopienie się w specyficzny klimat i nieco patetyczną jak na dzisiejsze przyzwyczajenia narrację. Mimo to można pozachwycać się pełnymi poezji, dopracowanymi zdaniami, ciekawą akcją i dobrze nakreślonymi, pełnymi życia postaciami.
(Ocena: 4,5/6)

François Mauriac, Kłębowisko żmij (powtórka)
Czytałam Kłębowisko żmij wiele lat temu i wtedy zdecydowanie mi się nie podobało. Teraz wróciłam doń i z zainteresowaniem poznałam od nowa przedśmiertne zapiski Ludwika, u schyłku życia wspominającego wszystko, co było dla niego ważne, rozmyślającego, komu przepisać majątek, wylewającemu zapiekłe żale. Niezła powieść.
(Ocena: 4/6)

Peter Watts, Ślepowidzenie
Pierwsze skojarzenia, już po kilku stronach właściwego tekstu, miałam z Lemem i Dukajem. Wymagająca uwagi i skupienia, nie jest to lektura dla każdego. Na pewno będzie się podobać miłośnikom konkretnej, mocnej SF, stawiającej więcej pytań niż dającej odpowiedzi, zaskakującej obrotami akcji i wnioskami. Idea kontaktu z obcą cywilizacją, opartą na zupełnie innych podstawach niż ludzka, powraca w literaturze fantastycznej w coraz to nowej oprawie. Ślepowidzenie zachęciło mnie do powtórzenia sobie Gry Endera, na wakacyjny wyjazd będzie jak znalazł. :)
(Ocena: 4,5/6)
Ludzie naprawdę nie walczą o odcień skóry czy ideologię – to tylko wygodne wskazówki do identyfikacji „swoich”. Wszystko zawsze sprowadza się do więzów krwi i ograniczonych zasobów. (s. 144)

Ursula Le Guin, Dary
Ursula Le Guin ma dar opowiadania o rzeczach i prostych, i skomplikowanych w sposób jednakowo piękny, pełen finezji, budując kompletne światy, zamieszkane przez pełnokrwistych bohaterów i delikatnie zaznaczając problemy do samodzielnego przemyślenia. Z tą autorką nie można się nudzić, chociaż nie każdy odkrywa urok jej pisarstwa już przy pierwszej powieści.
(Ocena: 4,5/6)

Stanisława Fleszarowa-Muskat, Pozwólcie nam krzyczeć
Dość dobrze znamy tematykę wojenną od strony obozów koncentracyjnych, gett i łapanek, powstania i partyzantki, ale chyba rzadziej mamy okazję poznać przeżycia ludzi wywożonych do Niemiec. Fleszarowa-Muskat w oszczędny, ale barwny i ciekawy sposób przedstawia trudne życie przymusowych robotników, zwiezionych do bawarskiego miasteczka z wielu krajów okupowanej Europy, poznawanie nowych ludzi, rodzenie się przyjaźni i miłości, nastroje wśród rdzennych mieszkańców w latach zwycięstw i klęsk niemieckiej armii i ich stosunek do przybyszów. Bardzo dobra powieść i dobrze, że ma kontynuację.
(Ocena: 5/6)

Robertson Davies, Piąta osoba dramatu
Solidnie napisana, ciekawa powieść nieco zapomnianego, mam wrażenie, kanadyjskiego autora. Życie emerytowanego nauczyciela historii, skupiające się wokół zainteresowań postaciami świętych katolickich, zrodzonych w intrygujących okolicznościach jest niezłym studium charakteru bohatera pierwszej połowy XX wieku na tle wielkich wydarzeń wstrząsających Europą i światem. Z chęcią przeczytam dwie kolejne części.
(Ocena: 4,5/6)

Pierdomenico Baccalario, Klub Podróżników w Wyobraźni
Ostatnia część cyklu bardzo lubianego przez młodszych pożeraczy książek. Pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, dynamiczna lektura nie zdąży znudzić nawet leniwego czytelnika. Ale może dobrze, że na tym, dwunastym już, tomie kończą się przygody bliźniaków Covenant i ich przyjaciół – co za długo się ciągnie bywa niestrawne.
(Ocena: 4,5/6)

T.H. White, Miecz dla króla, Wiedźma z lasu
Saga arturiańska osadzona w innych niż się historycznie przyjmuje czasach, z Merlinem żyjącym w tył, okraszona dużą dawką często absurdalnego humoru, intrygująca i wciągająca, chociaż trzeba się przyzwyczaić i wczuć w jej specyfikę. Pierwszy tom (dzieciństwo Artura do momentu wyciągnięcia miecza) szedł mi nieco opornie, drugi (pierwsze lata rządów, ustanowienie Okrągłego Stołu, uczenie się władania) już znacznie lepiej. Przede mną jeszcze trzy części.
(Ocena: Miecz dla króla – 4,5/6; Wiedźma z lasu – 5/6)

● ● ●

Realizacja projektów:
Nobliści – 2 (Lagerlöf, Mauriac)
Z półki – 8 (razem: 20/16)
Wyczekane – 4 (Kobieta w czasach katedr, Ślepowidzenie, T.H. White)
W sumie (w miesiącu/w roku): 20/96

9 grudnia 2011

Powieści przygodowe Wilbura Smitha

Wilbur Smith napisał kilkadziesiąt powieści przygodowych, których akcja dzieje się przeważnie w Afryce. Najobszerniejszym cyklem jest Saga rodu Courteneyów, a jej początki sięgają drugiej połowy XVII wieku – nasze pierwsze spotkanie z tą rodziną powinno nastąpić za sprawą trylogii, na którą składają się: Drapieżne ptaki, Monsun i Błękitny horyzont. Jej akcja rozgrywa się początkowo głównie na morzu, gdyż członkowie rodziny parali się wówczas kaperstwem w służbie króla Anglii, potem w dzikich ostępach południowej Afryki, gdzie osiedlili się przedstawiciele kolejnych pokoleń.
Przygody kolejnych Courteneyów opisał Wilbur Smith z dużą wprawą pozwalającą czytelnikowi na emocjonujące przeżywanie niebezpieczeństw wspólnie z bohaterami. Soczysty język, męski świat, opisywanie uczuć w sposób bezpośredni, morskie bitwy, walki i pojedynki, porwania, uwięzienia, ucieczki i pogonie, fortele pozwalające słabszym zwyciężyć i podstępy zwodzące nawet doświadczonych – połączenie elementów przygodowych, awanturniczych, z romansowymi i inicjacyjnymi sprawia, że te malownicze powieści historyczne są chętnie czytane przez każdego, kto lubi przeżywać fikcyjne niebezpieczeństwa siedząc wygodnie w fotelu przy kominku. Niektórym czytelnikom mogą przeszkadzać czarno-biali bohaterowie, jednak sympatia, jaką wzbudzają „dobrzy” Courtneyowie, jest na tyle duża, że można to przeboleć. Dostajemy za to kawałek naprawdę niezłej rozrywki na wiele wieczorów.
Trochę o głównych postaciach: w każdej części bohaterem jest młody Courtney – przedstawiciel kolejnego pokolenia. Jego dorastanie oparte jest na podobnym schemacie: kilkunastoletni chłopak, uczony przez ojca sztuki nawigacji, myślistwa, jazdy konnej, fechtunku i wielu innych przydatnych umiejętności, poznaje młodą kobietę, czasem mężatkę, niekiedy pomywaczkę, innym razem więźniarkę – i zakochuje się w niej, nie zawsze na całe życie, ale wystarczająco mocno, by przy jej pomocy pomyślnie przejść inicjację seksualną – Smith nie żałuje czytelnikowi szczegółów. Czasem pozostawia za sobą trwały ślad w postaci potomka, a najczęściej wpada w tarapaty, z których wydobywa się przeżywając ekscytujące przygody. W życiu wykazuje się szczególnymi umiejętnościami fizycznymi i przymiotami umysłu, jest szlachetny i mądry, potrafi uczyć się na błędach, doskonale prowadzi interesy i kieruje ludźmi, mimo młodego wieku znajdując posłuch u starych i doświadczonych weteranów walk. Jest świetnym myśliwym, z szacunkiem traktującym ubitą zwierzynę, w potrzebie zabija tylko dla mięsa, chyba że poluje na słonie, by wzbogacić się na ich kłach i potwierdzić swój kunszt myśliwego, bo takie polowanie jest trudne i niebezpieczne. Głównemu bohaterowi towarzyszy zawsze wierny tubylec, w dwóch pierwszych częściach jest to Aboli, potem jego syn, Zama. Przedstawiciele innych plemion również są traktowani z szacunkiem należnym ludziom, a niewolnictwo jest dla bohatera procederem zbyt obrzydliwym do zaakceptowania, więc zwalczanym w każdy możliwy sposób.
Zdaje się, że Autorowi podobał się pomysł konfrontacji między całkiem różnymi bliźniakami, z których jeden jest szlachetny i mądry z urodzenia, a drugi ma się tych przymiotów dopiero nauczyć. Bracia różnią się też na polu podbojów miłosnych, które pierwszemu przychodzą bez wysiłku, w rezultacie czego drugi musi wychowywać potomka brata. Ten motyw wykorzystany został w Sadze rodu Courteneyów dwukrotnie. Również wśród znaczących postaci żeńskich są bliźniaczki.

● ● ●

Poniżej przedstawiam pokrótce treść poszczególnych części, na zachętę. Opisy zawierają minimalne spojlery, więc jeśli ktoś ma w planach czytanie Smitha, a przeszkadza mu znajomość początków powieści, lepiej, by powstrzymał się przed zapoznaniem z nimi.

Druga połowa XVII wieku. Sir Francis Courtney, kapitan kaperskiego statku krążącego w okolicach Przylądka Dobrej Nadziei, zdobywa wyładowaną cennymi towarami fregatę Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Wydarzenie to, choć przynosi mu fortunę, jest też początkiem niewoli i tortur prowadzących do śmierci. Spadkobiercą sir Francisa jest jego syn Henry, wychowany na statku, znający doskonale morskie rzemiosło, świetnie władający szpadą, mądry i szlachetny, już w wieku lat kilkunastu potrafiący wyjść z opresji i wyprowadzić z niewoli towarzyszy, tak charyzmatyczny, że bez trudu zyskuje posłuch u starszych marynarzy i zostaje przywódcą w miejsce ojca. Jego przyjacielem i instruktorem walk jest Aboli, były czarnoskóry niewolnik, którego współplemieńcy pomogą Halowi w kluczowym momencie toczyć bitwę.
(Ocena: 5/6)

Początek XVIII wieku. Ćwierć wieku po wydarzeniach opisanych w Drapieżnych ptakach mamy okazję poznać czterech synów Hala Courtneya. Nie wszystkich cechuje szlachetność ojca. Najstarszy, dwudziestoczteroletni William, syn Judith, jest mściwym i okrutnym człowiekiem, nienawidzącym przyrodnich braci. Szesnastoletni bliźniacy, Tom i Guy, różnią się mocno charakterami. Tom jest młodszą kopią ojca, porywczym, ale szlachetnym młodzieńcem, natomiast Guy to człowiek skryty i pamiętliwy, nieszczery i podstępny. Najmłodszy syn Hala, jedenastoletni Dorian, to chłopiec śliczny i wrażliwy, szukający oparcia w bliźniakach przed złośliwościami Williama. Sir Hal Courtney zabiera trzech młodszych synów na wyprawę przeciw muzułmańskim korsarzom Oceanu Indyjskiego. Chłopcy uczą się żeglowania od ojca i jego doświadczonych marynarzy i ćwiczą z Abolim różne rodzaje walki. W trudnych warunkach bardziej uwidaczniają się różnice między braćmi – Guy idzie swoją drogą, Tom i Dorian zostają z ojcem, chociaż i im niedługo przyjdzie się rozstać.
(Ocena: 5/6)

Tom Courtney, nie mogąc wrócić do Anglii, znalazł dla siebie i bliskich nowe miejsce na ziemi i przez prawie dwudzieścia lat prowadził interesy w holenderskiej kolonii na Przylądku Dobrej Nadziei. Jego syn Jim umiejętnie mu pomagał nawiązując kontakty handlowe z przypływającymi statkami. W chwili gdy go poznajemy, na jednym ze statków spotyka więźniarkę Luizę, z którą połączy go miłość od pierwszego wejrzenia. Pomagając jej w ucieczce, skazuje siebie na wygnanie z kolonii i wędrówkę po dziewiczej Afryce. Jego tropem podąża jednak wytrwale pogoń prowadzona przez doskonałego buszmeńskiego tropiciela.
W czasie gdy Jim przemierza pustkowia w głębi lądu, rodziny Toma i Doriana uciekają z Przylądka przed zemstą i zachłannością holenderskich urzędników. Pakują dobytek na statki i ruszają na poszukiwanie kolejnego miejsca na wybudowanie domu. Tom i Sarah liczą na spotkanie z synem, za to Doriana doganiają duchy jego arabskiej przeszłości.
(Ocena: 5/6)

● ● ●

Na tym kończą się pierwsze kroki Courtneyów na Czarnym Lądzie. Jeśli chcemy poznać dalszą historię członków tej rodziny, musimy sięgnąć po Triumf słońca lub Gdy poluje lew – ich akcja rozgrywa się niemal równolegle, pod koniec XIX wieku, a ich bohaterami są bracia Waite i Ryder, działający jeden na południowym krańcu kontynentu, drugi na północy, w Egipcie i Sudanie. W Triumfie słońca poznajemy również przedstawiciela rodu Ballantynów, z którym spotyka się czytelnik w drugim dużym cyklu powieściowym Wilbura Smitha.
Dokładną chronologię akcji Sagi podaje angielska wikipedia – w polskiej niestety poznajemy tylko kolejność według roku wydania.

11 października 2011

Jakobici w powieściach

Przemiana Roberta Goddarda i Złoto z Porto Bello Arthura Smitha – dwie bardzo różne powieści, których akcja dzieje się w pierwszej połowie XVIII wieku, osnute są wokół starań o przywrócenie tronu zdetronizowanemu królowi Jakubowi lub jego potomkom.

W Przemianie mamy zapętloną do granic absurdu fabułę, której osią jest zdobycie tajemniczej księgi rachunkowej, mającej zdyskredytować wiele znanych osobistości, w tym króla Jerzego, by w rezultacie ułatwić powrót na tron synowi króla Jakuba II. Nagłe zwroty akcji, pościgi, pojedynki, wielka polityka nielicząca się z jednostkami, miłość i namiętność to teoretycznie niezła mieszanka wybuchowa. Obawiam się jednak, że zbyt dużo tego jak dla mnie, może wyrosłam, może gdybym to przeczytała 20 lat temu... Przemiana przypomina mi trochę powieści Dumas ojca czy Eugeniusza Sue i to, że mi się nie spodobała, wcale mnie nie cieszy, bowiem miałam w planach powtórkę Trzech muszkieterów. I teraz dylemat: czytać – nie czytać; szkoda byłoby miłych wspomnień z młodości. (Ocena 3/6)

Złoto z Porto Bello to awanturnicza powieść dla młodzieży o piratach na Morzu Karaibskim. Całkiem sprawna, chociaż nie od razu wciągająca. Główny wątek to zdobycie hiszpańskiego złota przewożonego z kolonii w celu przeznaczenia go na walkę o tron dla jakobickiego następcy. Tu również jest sporo zamieszania: porwania, walki, pojedynki, miłość, sporo żeglowania i skarby zakopywane gdzieś na samotnych wysepkach. Może być, chociaż bez fajerwerków, z tego na pewno wyrosłam (chociaż z nostalgią wspominam trylogię Meissnera Opowieść o korsarzu Janie Martenie). (Ocena 3,5/6)

Po tych ostatnich rozczarowaniach doszłam do wniosku, że muszę staranniej dobierać sobie lekturę, dlatego sięgnęłam po Biegunów Tokarczuk i Buddenbrooków Manna. I o to chodziło! :)