Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chusta/szal/komin. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chusta/szal/komin. Pokaż wszystkie posty

23 stycznia 2023

Optymistyczne drutowanie

W maju, w otoczeniu kwitnącej przyrody, zaczęłam chustę w zielonościach – żeby cieszyć się wiosennym optymizmem również zimą, w czterech ścianach. Tak powstała miła dla oka i mięciutka High Altitude. 


Projekt: High Altitude by Alla Saenko

Druty: 3,75 mm

Włóczka: Dye Dye Done Cashmer (80% Merino, 10% Nylon / Polyamide, 10% Cashmere goat, 350 m/100 g) – po jednym motku każdego koloru, ale zostało mi po małym kłębuszku, więc mogło wyjść 600-650 metrów.

Wzór dosyć prosty, nieabsorbujący uwagi. Robienie zajęło mi niecałe trzy tygodnie.

15 grudnia 2022

Energetyczna chusta szydełkowa

Bardzo dawno temu, przed kilkunastu laty, a może i dawniej, popełniłam kilka szydełkowych chust, a potem zapomniałam, że to taka przyjemna praca i robiłam je tylko na drutach. Dla odświeżenia umiejętności wzięłam się za prosty wzór i bardzo kolorową, dodającą energii wełnę – tak powstała Klaziena:







Projekt: Klaziena, Kirsten Bishop

Szydełko: 3mm

Włóczka: Zitron Filigran (100% Wool Merino, 600 m/100 g) – wyszły całe dwa motki.

Robiło się bardzo dobrze, jakby nie było tej przerwy w szydełkowaniu chust. I Klaziena na pewno nie będzie ostatnia, po cichu powiem, że następne dwa wzory przepychają się w kolejce (a na jeden mam już włóczkę).

3 grudnia 2022

Chusta na drutach – pierwsza odsłona po latach

Nadszedł czas nieco urozmaicić bloga, który stał się zbyt książkowo-statystyczny, i od czasu do czasu pokazać, co dzieje się u mnie na drutach czy szydełku (zwłaszcza że kiedyś obiecałam koledze, że czasem wrzucę coś robótkowego; może tu jeszcze niekiedy zagląda). Co jakiś czas, może raz, może dwa razy w miesiącu, będę wrzucać własne udziergi, nowe i stare, jednobarwne i kolorowe, ciekawe i nudnawe – rozmaite.


Na początek chusta, którą zaczęłam robić w drodze na Zlot Biblionetkowy, przeznaczona dla mojej Agnieszki, z wybranej przez nią wełny:



Projekt: Sonora by Jennifer Callahan

Druty: 3,5mm i 4mm

Włóczka: Gazzal Wool Star (100% merino, 350m/100g), kolor Storm Gray 3800 i Boysenberry 3825 – po jednym motku, niecałym, bo całkiem sporo mi jej zostało. Szacuję, że wyszło ok. 500-550 metrów.

Wzór łatwy, przyjemny w robocie, nadaje się do pociągu. Włóczka z gatunku ulubionych, merynosowi trudno się oprzeć (tylko chowanie nitek jest w nim uciążliwe – lubią uciekać). Praca zajęła mi dwa tygodnie.

21 stycznia 2015

Czapki, kominy, poduszki

Wyznaczyłam sobie nowe zadanie: przynajmniej częściowo pozbyć się zapasów włóczek, bo miejsce zajmują, a pożytku nie ma. Na pierwszy ogień poszedł akryl, otrzymany niegdyś w prezencie, i powstał obszerny komin, czapka i poszewka na poduszkę, wszystko tym samym wzorem warkoczowym.


Następnie na warsztat trafiła resztka fioletowej włóczki pozostałej po zrobieniu swetra dla córy i powstał komin wzorem wieża Eiffla. Wzór zmodyfikowałam tak, że komin jest identyczny po obu stronach.


I wzór z bliska (kolor jest niestety przekłamany):


8 grudnia 2013

Czapki, szaliki, kominy

Mam zaległości w pokazywaniu tego, co łapkami zrobiłam. Będzie więc post zbiorczy, głowowo-szyjny. ;)

Na początek czapka dziecięca, rozmiar niewiadomy, ale na pewno dosyć mały. Włóczka lilaróż to resztka tego, co mi zostało z rękawów sweterka, Elysee Laine, 150 m/50 g, różowa z kolorowymi nitkami (to się jakoś nazywa?) to akryl, dawna pozostałość po sweterku małej Aguti, którego już nie mam.


Szalik baktus, włóczka nieznana (brak banderoli). Bardzo miękki, delikatny i lekki.


Kolejny szalik jest biały, z ozdobnym brzegiem i pomponami. Włóczka Baśka (300m/100g, 70% akryl 30% wełna).


I jeszcze dwa kominy, krótki granatowy, rozmiar dziecięcy, i długi, szary, ażurowy. Oba z włóczek nieznanych, miękkie i wydają się być ciepłe.


11 października 2013

Salomonowe szaliki

Oglądałam i oglądałam, przymierzałam się do roboty, aż w końcu wzięłam szydełko i zrobiłam od razu trzy szaliki. Wzór jest dostępny w wielu miejscach sieci, np. tu. Na pewno można też znaleźć filmiki, jeśli ktoś woli tę formę.
Szaliczki są lekkie i zwiewne, delikatnie otulają szyję. Włóczka nieznana, ze starych zapasów bez banderoli: granatowy, kremowy i szary, każdy ma inną długość i dziurki różnej wielkości. Wyglądają tak:


A tak prezentuje się szary w zbliżeniu:

23 marca 2013

Szary citron

Zrobiłam sobie citrona. Nie wiem, po co, bo chust nie noszę, ale może komuś się spodoba i kupi. :)


Włóczka w dwóch odcieniach szarości, skład nieznany, ale zblokowała się dobrze, więc trochę wełny musi mieć. Wyszło 150 g, druty 3 mm. Chusta luźno rozłożona ma wymiary 115 x 45 cm. 



Korzystałam z tłumaczenia Truskaveczki, ale zrobiłam jedno powtórzenie więcej.

9 marca 2013

Resztkowe drobiazgi

Cały czas coś się dzieje. A to na drutach, a to szydełkiem. Tylko z dokumentowaniem mam poważne zaległości i zwykle długo po skończeniu dopiero udaje mi się obiekty zblokować i sfotografować. Nie inaczej było i tym razem. 
Najpierw długo się robiąca nakładka na krzesło, która tak naprawdę jest półproduktem, bo powinna mieć pod sobą jeszcze część bardziej miękką, w postaci gąbki na przykład. Tymczasem służy bardziej spłaszczona, może kiedyś doczeka się wnętrza. ;)


Potem szaliczek wiosenny w kolorze jasnokremowym, który miał być robótką szybką i niekłopotliwą, a zajął mi tydzień bez mała. Dobrze chociaż, że kłopotu rzeczywiście nie przysporzył. ;) 


I jeszcze zbliżenie zakończenia, com go wymyślić jakoś zgrabnie musiała. Chyba wyszło.


Wszystko zrobiłam z resztek różnych włóczek w ramach pozbywania się małych, samotnych kłębuszków, na różnych szydełkach. Szaliczek musi mieć w sobie odrobinę wełny, sądząc po zapachu, zwłaszcza w stanie mokrym. Ma wymiary 13 x 140 cm.

27 listopada 2012

Szydełkowe chusty

Już jakiś czas temu wyszydełkowałam kilka chust, które leżą i smucą się, bo nie są używane. Jakoś mi nie po drodze noszenie chust. Z chęcią odsprzedam komuś, kogo ucieszą. :)

Pierwsza jest największa: 155 x 70 cm (plus frędzle), zrobiona ze śnieżnobiałego kocurka (100% akryl):



Druga z włóczki bez banderoli, podejrzewam, że to też akryl, biała, ale nie tak śnieżna jak poprzednia. Wymiary: 115 x 65 cm (plus frędzle):



I ostatnia, kolorowa, w zieleni i żółtościach, podejrzewam, że także akrylowa, sprawia wrażenie najmniejszej, pewnie przez brak frędzli: 130 x 65 cm:


19 listopada 2012

Coś na szyję

Dawno temu zrobiłam minigolfik dla osłonięcia szyi. Nie był mi potrzebny, ale chciałam poćwiczyć rzędy skrócone, które wtedy poznałam. Wyszedł całkiem fajny, technika rzędów skróconych okazała się łatwa, więc stosuję ją z powodzeniem w innych wyrobach.


Wzór pochodzi z forum maranciaków. Tam jest dokładnie omówiony sposób wykonania i są pokazane liczne zdjęcia wytworów forumowiczek.

Ostatnio natomiast powstał otulacz, dwukrotnie okręcany, z dość grubej, mięsistej, czarnej włóczki. Wzór to prosta kombinacja oczek prawych i lewych (1 x 3 x 1 i 2 x 1 x 2), który już zdążyłam zapomnieć. ;) Jest zszyty niewidocznym szwem i dobrze wygląda zarówno na prawej, jak i na lewej stronie.


24 sierpnia 2012

Bawełniany szal

Lekki, przewiewny, delikatny szal z bawełny. Popełniłam go z rozdzielonej na pół nitki zielonej Virginii. Wyszedł niecały jeden motek, a szal ma wymiary 43 x 185 cm. Wzór jest bardzo prosty, jednorodny, bez borderów, bo szal miał być codziennym otulaczem na letnie wieczory, kiedy za ciepło jest na sweter, a jednak przydałoby się coś zarzucić na ramiona. Skończony już w maju, dopiero teraz doczekał się blokowania i sesji na modelce, ale nie żałuję, bo tegoroczne lato nie wymagało ode mnie chodzenia w szalu.



Robiło się przyjemnie, bawełna jest miękka i miła w dotyku. Najgorszą częścią roboty było rozdzielanie nitki – nigdy więcej. Jakby mnie coś podkusiło znowu do dzielenia to poproszę o przypomnienie, może być dosadne. ;)

6 listopada 2011

Przygotowania do zimy

Na razie takie delikatne, żeby nie wywołać wilka z lasu, tzn. zimy z kalendarza. Na pierwszy ogień poszedł kołnierzoszalik (wzór z tego wątku). Rozmiar wyszedł na córkę, więc dziecię dostało coś na szyję:

Potem zabrałam się za mitenki do kompletu (wzór pochodzi z tej strony):

Całość bardzo ładnie się komponuje:

Zima nam nie straszna, więc można puścić wodze fantazji i skomponować z powyższych elementów drzewiasty krajobraz:

Nawet zaciekawiony wielbłąd wygląda zza drzewa: