Pokazywanie postów oznaczonych etykietą drobiazgi/ozdoby (świąteczne). Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą drobiazgi/ozdoby (świąteczne). Pokaż wszystkie posty

12 kwietnia 2015

Robale w kwietniu

W tym roku biorę udział w wyzwaniu 12 zabawek w 12 miesięcy. Czasem nawet udaje mi się zdążyć zrobić coś w przewidywanym czasie.
Kwietniowym motywem przewodnim są robale. Na razie powstała gąsienica, a do jej towarzystwa biedronka – obie własnego pomysłu. Tworzą się następne obiekty do zabawy.

 

W jednym z poprzednich miesięcy tematem było przebranie karnawałowe. Mój słonik przebrał się za kominiarza, dzięki czemu został symbolem podwójnego szczęścia. Słonik wg projektu z tej strony, z drobnymi modyfikacjami, przebranie to pomysł własny.


26 stycznia 2015

Myszy, sowy i bałwanki

Długo czekały na pokazanie, ale wreszcie się doczekały: myszka, bałwanek i grzybki (wzory z głowy, bez schematu). A ostatnio dołączyła do nich sowa, zrobiona według wzoru ze strony Craft Passion, przetłumaczonego przez Kasię. Wszystkie maskotki są malutkie, mogą służyć jako breloczki albo ozdoby choinkowe (tu zwłaszcza grzybki pasują).








6 grudnia 2013

Szydełkowe drobiazgi

Kilka małych, przydatnych kieszonek, w które można schować pendrive'y czy baterie albo zaznaczyć miejsce czytania w książce. Wszystko robione z resztek, bez schematów, z mglistą koncepcją albo, jak zakładka, ze zdjęcia, ale jakoś powychodziło.

Na początek ołówkowa zakładka - służy już nowej właścicielce. Robiona ze zdjęcia znalezionego w necie.


Potem mieszkanko dla zapasowych baterii do aparatu fotograficznego. Dwie kieszonki dla dwóch baterii, każda zamykana osobno na różne guziczki. Miały się nie stykać i mieć miękko, żeby nie obijały się w plecaku. Na pierwszej swojej wyprawie mieszkanko sprawdziło się doskonale.


I na koniec torebka na pendrive'y, bo ciągle ich szukałam w różnych miejscach. Teraz, jeśli nie siedzą akurat w kompie, są zawsze w swoich kieszonkach. Mam nadzieję, że tak zabezpieczone nawet podróże dobrze zniosą.


4 października 2013

Piórnik

Moje dziecko urosło. Aguti wkroczyła w poważny wiek gimnazjalny. Nowa szkoła, nowe koleżanki i koledzy, koszmarnie drogie i ciężkie podręczniki, a w dodatku pojawiła się potrzeba sprawienia nowego piórnika. Ale żeby nie było tak prosto, ze sklepu, to Aguti wymyśliła sobie piórnik sama: narysowała, pomierzyła, wybrała kolory i złożyła zamówienie, oczywiście u mamy. Wzięłam się za robotę i wykonałam, z niedużym nawet poślizgiem, tydzień czy coś koło tego. Wyszedł oryginalny, jedyny w swoim rodzaju, taki, jakiego nie ma nikt inny (nawet podobnego nie widziałam, a trochę się naszukałyśmy jeszcze w początkowej fazie projektowania). I, o ile wiem, służy dobrze. :)

Tak wygląda z zewnątrz (usztywnione dno i pokrywa, suwak):

Tak w środku (wokół bocznych ścianek jest kilka kieszonek):

A tak w zbliżeniu motylek, który przysiadł na długopisach:

Jest jeszcze żółwik na wierzchu i jego rewersowy kolega, pełniący funkcję małej maskotki:

Wzór żółwika zaczerpnęłam z raverly.

6 lipca 2013

Bracia Głowacze

Zawitała do mnie Zielona Brygada braci Głowaczy z całkiem sympatyczną wizytą. Mam nadzieję, że nikt nie zlęknie się ich pozornie groźnego wyglądu. W gruncie rzeczy są sympatyczną kompanią i chętnie potowarzyszą wybranym ludkom. Mierzą do 5 cm wysokości, dzięki czemu ich obecność jest niekłopotliwa – zmieszczą się wszędzie. Tu razem:


I każdy osobno:




Prawda, że sympatyczni? :)

12 maja 2013

Na szaro

Pogoda się trochę popsuła, znowu zrobiło się szaro i ponuro, więc dla dopełnienia i na blogu chwilowo będzie szaro. Jakość zdjęć kiepska, z powodów wymienionych powyżej, ale coś tam widać. ;)
Na początek dwie rzeczy szydełkowe: Śmierć Szczurów, postać malownicza i małomówna, porozumiewająca się jedynie krótkimi pipnięciami. Kto czyta Pratchetta, ten zna.



Wzór zaczerpnięty stąd. Mam jednak wrażenie, że coś jest nie tak z ilością powtórzeń, bo nos, kaptur i ręce wyszły jakieś takie zbyt długie. Następnym razem zrobię mniej, może wtedy będzie wyglądać bardziej proporcjonalnie.

Śmierć Szczurów przycupnął obok najprościej zrobionego pokrowca na odtwarzacz ze słuchawkami. Dzielnie pilnuje. :)



I na koniec słoń na drutach. Swobodna przeróbka tego kolorowego, z nieznacznymi zmianami. Trochę za duży jak na małą maskotkę, ale już bawi najmłodszą latorośl w rodzinie. Niestety słoniczka jest wstydliwa i nie chciała ładnie zapozować z przodu. ;)



Wszystko wykonane z resztek motków, szydełkiem i na drutach. Po takim wypróbowaniu wiem już, że zdecydowanie bardziej lubię robić maskotki szydełkiem. ;)

8 kwietnia 2013

Stworki-potworki

Małe, sympatyczne stworki z resztek włóczki powstają z natchnienia chwili, bez schematów i próbek. Ot, takie improwizacje. Nadają się do towarzyszenia nam przy kluczach czy plecakach. Ich pierwszy kolega służy już od jakiegoś czasu mojej Aguti, nie ma więc czasu na pozowanie do zdjęć. ;) 
Wszyscy razem:


Wodnik i siedmiorniczka:


Płaszczaki:


Niebiescy przyjaciele z piłką:


I jeszcze samotny wodnik w zmienionych kolorach:


9 marca 2013

Resztkowe drobiazgi

Cały czas coś się dzieje. A to na drutach, a to szydełkiem. Tylko z dokumentowaniem mam poważne zaległości i zwykle długo po skończeniu dopiero udaje mi się obiekty zblokować i sfotografować. Nie inaczej było i tym razem. 
Najpierw długo się robiąca nakładka na krzesło, która tak naprawdę jest półproduktem, bo powinna mieć pod sobą jeszcze część bardziej miękką, w postaci gąbki na przykład. Tymczasem służy bardziej spłaszczona, może kiedyś doczeka się wnętrza. ;)


Potem szaliczek wiosenny w kolorze jasnokremowym, który miał być robótką szybką i niekłopotliwą, a zajął mi tydzień bez mała. Dobrze chociaż, że kłopotu rzeczywiście nie przysporzył. ;) 


I jeszcze zbliżenie zakończenia, com go wymyślić jakoś zgrabnie musiała. Chyba wyszło.


Wszystko zrobiłam z resztek różnych włóczek w ramach pozbywania się małych, samotnych kłębuszków, na różnych szydełkach. Szaliczek musi mieć w sobie odrobinę wełny, sądząc po zapachu, zwłaszcza w stanie mokrym. Ma wymiary 13 x 140 cm.

24 grudnia 2012

Szydełkowe śnieżynki

Pierniczki i szydełkowe gwiazdki to jedyne akcenty świąteczne obecne w moim domu. W zeszłym roku pozbyłam się resztek śnieżynek, trzeba było więc zrobić znowu mały zapas. Przydają się w nagłych wypadkach. ;)
Część pochodzi ze wzorów znalezionych w internecie, a część była wymyślana lub przerabiana do własnych wyobrażeń śniegowych gwiazdek. I dodatkowo choinka, ale nie bardzo wyszła, więc pozostała samotna. Użyłam kordonka Muza 20, 30 tex x 4, 830 m/100 g – jest cienki i śnieżnobiały, gwiazdeczki wychodzą delikatne jak te ze śniegu. Szydełko 1,5 mm.


Po części wcześniejszych gwiazdek pozostały tylko zdjęcia:

3 maja 2012

Czarownica i króliki

Jakiś czas temu dostałam od dobrej duszyczki z Maranty przepis na uroczą szydełkową czarownicę, a niedawno przyszedł czas na jej zrobienie. Robi się szybko i nie jest trudna. Właściwie najwięcej kłopotu sprawiła mi łamiąca się wykałaczka, będąca kijem od miotły. ;) Czarownica jest już u nowej właścicielki, mam nadzieję, że będzie przynosić szczęście.


Włóczka: resztki czarnej, białej i brązowej, dwie wykałaczki do miotły. Wielkość: kilkanaście centymetrów.

Jakiś czas temu powstały też dwa resztkowe króliczki, na drutach, według instrukcji z tego bloga.
Pierwszy, robiony ściegiem francuskim, jako potwór straszy na stole, drugi, gładkim lewym, jest bardzo przyjazny i może być maskotką dla dziecka.


23 kwietnia 2012

Biżuteryjne drobiazgi

Jakoś tak mnie naszło na wykorzystanie włóczkowych resztek w postaci biżuterii. Nigdy tego nie robiłam, więc te pierwsze próby są dość skromne. Ale nie wykluczam kontynuacji.

Coś na szyję, ogólnie i w szczególe, wykonane szydełkiem i przy pomocy laleczki dziewiarskiej:


I drugi, podobny model, w towarzystwie bransoletki, wykonany z myślą o mojej kochanej Asi:

Do przechowywania tych drobiazgów zrobiłam kolejne pudełeczko z „łełlonika”:


Mam nadzieję, że drobiazgi będą cieszyć oczy, nawet jeśli okażą się nietrafione kolorystycznie. ;)

6 lutego 2012

Resztkowe maskotki

Ostatnio trochę kombinuję z wykorzystaniem resztek włóczki, co mi przypomniało, że kilka lat temu robiłam zwierzaki i zabawki dla dziecka, wówczas małego. :) Doskonale nadają się do wykorzystania kolorowych resztek. Zabawki wypchane są drobnymi ścinkami i nitkami, można je prać bez ryzyka zdefasonowania.
Znalazłam zająca, żółwia, bałwanka i piłeczkę:




Widać, że zabawki były mocno eksploatowane, czyli spełniały swoją zabawkową rolę. :)
Wzory na zająca i żółwia pochodziły z jakichś gazetek, których już nie mam, a bałwanka i piłeczkę robiłam z głowy. Na pamiątkę zostaną zdjęcia.