Jakiś czas temu dostałam od dobrej duszyczki z Maranty przepis na uroczą szydełkową czarownicę, a niedawno przyszedł czas na jej zrobienie. Robi się szybko i nie jest trudna. Właściwie najwięcej kłopotu sprawiła mi łamiąca się wykałaczka, będąca kijem od miotły. ;) Czarownica jest już u nowej właścicielki, mam nadzieję, że będzie przynosić szczęście.
Włóczka: resztki czarnej, białej i brązowej, dwie wykałaczki do miotły. Wielkość: kilkanaście centymetrów.
Jakiś czas temu powstały też dwa resztkowe króliczki, na drutach, według instrukcji z tego bloga.
Pierwszy, robiony ściegiem francuskim, jako potwór straszy na stole, drugi, gładkim lewym, jest bardzo przyjazny i może być maskotką dla dziecka.
Świetna jest ta czarownica!
OdpowiedzUsuńCzarownica jest rewelacyjna , zajączki też oczywiście . Oba mogą być maskotkami dla dzieci , nie widzę tu żadnego potwora ....
OdpowiedzUsuńŚliczną Czarownicę wyczarowałaś! :)))
OdpowiedzUsuń