Przyznam
się: mam lekkiego fioła na punkcie powieści historycznych. Im starsze dzieje,
tym bardziej mnie pociągają. ;) Kiedyś nawet zebrałam historyczne tytuły w czytatce biblionetkowej,
którą co i raz uzupełniam o nowe odkrycia. No i czytam wszystko, co w tym
zakresie wpadnie mi w ręce. Np. powieści Ewy Nowackiej.
Ewa
Nowacka jest jedną z pisarek, które dobrze pamiętam z czasów młodości. Dzień, noc i pora niczyja, Kilka miesięcy całe życie, a zwłaszcza Małgosia contra Małgosia to
niezapomniane lektury nastolatki. Jednak najbardziej utkwił mi w pamięci
niepozorny Ursa z krainy Urartu, do
tego stopnia, że gdy, poszukując przyszłych lektur dla córki, zobaczyłam na
półce antykwariatu zniszczony, pozbawiony obwoluty egzemplarz tej powieści –
nabyłam go bez wahania. Potem trafiały w me ręce kolejne historyczne powieści
pani Nowackiej: Śliczna Tamit, Biały koń bogów, Szubad żąda ofiary i nieco trudniejsze do zdobycia: Heliogabal, wnuk Mezy, Kommodus i Marcja, Maksymin Trak, Prywatne życie
entu Szubad. Do kolekcji brakuje mi jeszcze dwóch tytułów: Rok trzech cezarów (o Rzymie) i Tysiąc soboli i jedna dziewczyna (czasy
Polski Piastów) – gdyby komuś zbywały to chętnie przygarnę. :)
Na
początek zajmę się powieściami przeznaczonymi dla młodszych czytelników. Każda
z nich może posłużyć jako zachęta do poznawania starożytnych kultur bądź przyjemne
uzupełnienie wiadomości.
● ● ●
„Bardzo
dawno, bo prawie trzy tysiące lat temu pewien młody Asyryjczyk imieniem Damqi
został wybrany zastępcą władcy Asyrii. Nie uczyniono go monarchą po to, by
rządził, lecz po to, by umarł za Asarhaddona, wielkiego króla.” – tak wita nas Autorka
we wstępie Ursy z krainy Urartu (Nasza Księgarnia 1970) i na tym oparta
jest fabuła powieści, osadzonej w czasach schyłku świetności Asyrii, za
panowania Assurbanipala.
Tytułowy Ursa to syn władcy Urartu, chwilowo
zakładnik na dworze asyryjskiego króla. To on ma położyć głowę w zastępstwie władcy,
zagrać wielką rolę, oszukać demony. Ale w Ursie jest jakaś iskra, która każe
wątpić w jego podporządkowanie się, on nie zadrży przed tronem Asyrii, nie
pochyli karku. W jego oczach widoczna jest duma i poczucie godności, potrzeba
walki o wolność i wybrankę serca, szlachetność i uczciwość.
Jak na dobrą powieść historyczną przystało pojawiają
się tu wszystkie lubiane przez czytelników elementy: władcy i niewolnicy, walki
i polowania, intrygi i miłość; ścierają się ludzkie namiętności, zderzają
pragnienia. Nieliczne źródła dotyczące Urartu i tylko nieco liczniejsze
dotyczące Asyrii pozwoliły na jedynie ogólne zarysowanie tła historycznego. Nie
przeszkodziło to jednak Autorce w sugestywnym odmalowaniu realiów i
poprowadzeniu emocjonującej akcji. Pani Nowacka umie posługiwać się ładną
polszczyzną, ponadto dysponuje solidnym warsztatem (czego brakuje dzisiaj wielu
autorom), nic dziwnego więc, że wciąż jest czytana z wypiekami na twarzy przez zainteresowanych
historią młodszych czytelników, a z dużą przyjemnością również przez starszych.
(Ocena: 4/6)
(Ocena: 4/6)
● ● ●
Egipt
sprzed naszej ery jest okresem chyba najmocniej eksploatowanym w literaturze
historyczno-przygodowej. Atrakcyjność tej kultury oraz liczne źródła
archeologiczne i sensacje związane z ich odkrywaniem przyczyniły się do
popularności krainy nad Nilem wśród autorów i czytelników.
Dla młodego czytelnika dobrym wstępem do
zainteresowania się kulturą egipską jest Śliczna Tamit (Nasza Księgarnia
1988), opowieść o trzynastoletniej dziewczynce żyjącej w Tebach w czasach królowej
Hatszepsut. Poznajemy Tamit w chwili, gdy łaknąc wrażeń i podziwu, z dziecięcej
pustoty naraża się na nieznane niebezpieczeństwo. Uroda ściąga na nią łakome
spojrzenia ważnego Naczelnika i Tamit, wbrew swej woli i życzeniom rodziny,
musi odejść do dostojnego Paheri. Nagła zmiana losu dziewczyny dotąd żyjącej w
bezpiecznym schronieniu rodzinnego domu wymusza jej przyspieszone, najeżone
trudem i niebezpieczeństwami dojrzewanie. Po ciężkich doświadczeniach, bogatsza
w wiedzę, mądrzejsza Tamit jest zupełnie inną dziewczyną.
Z przygodami Tamit splata się wątek wyprawy do na
pół mitycznej krainy Punt. Mądra królowa Hatszepsut zamiast na wojnę w kierunku
Syrii wysyła okręty do Puntu, co ma przynieść Egiptowi równie wielkie zdobycze,
a nie będzie okupione niepotrzebnym rozlewem krwi. Jak każde pionierskie
wyzwanie i ta ekspedycja jest sprawdzianem siły, rozwagi i wytrwałości jej
uczestników.
Powieść niesie spory ładunek dydaktyczny. Jest
pochwałą spokojnego, rozważnego życia, zarówno w odniesieniu do młodzieży
(Tamit), jak i dorosłych (przykładem do naśladowania jest tu Hatszepsut), uczy
doceniania drobnych spraw codziennych, gospodarskiej krzątaniny jako
przeciwwagi do niepewnych zdobyczy wojennych i chwilowej chwały. Ciężka praca
ma być pewniejszym środkiem do pomnażania bogactw niż wojna czy nagły łut
szczęścia. Trochę to zbyt czarno-białe.
Podoba mi się lekka archaizacja języka, melodyjne
brzmienie zdań pasuje do treści. Autorka świetnie poradziła sobie ze zbudowaniem
egipskiego klimatu, dość subtelnego, żeby młodego czytelnika nie zniechęcić
nadmierną stylizacją. Ładnie wplotła w akcję zwyczaje i obrzędy, ukazała to, co
dla ówczesnych ludzi było ważne, co stanowiło o sensie i jakości ich życia, pokazała,
jak duże znaczenie miały niektóre przekonania, np. konieczność podporządkowania
się przeznaczeniu: „bogowie wyznaczali los nowo narodzonym i nie było przed tym
losem ucieczki” (s. 66), przeciw czemu Tamit próbuje się buntować wierząc, że dla
niej bogowie mogą zmieniać swe wyroki.
(Ocena: 4/6)
(Ocena: 4/6)
● ● ●
Po
Asyrii i Egipcie przenosimy się do kolejnego egzotycznego kraju, do
starożytnych Indii. Tu, w Białym koniu bogów (Nasza Księgarnia
1980), zobaczymy, jak przyszły władca Asioka przejdzie próbę dojrzałości.
Pierwowzorem młodego księcia jest najwybitniejszy
przedstawiciel dynastii Maurjów, rządzącej na Półwyspie Indyjskim od IV do II
w. p.n.e., wybitny prawodawca i reformator. Początkowo równie despotyczny jak
jego ojciec i dziad, wojowniczy i okrutny, zmienił się stopniowo w człowieka
wrażliwego na krzywdy żywych istot (zniósł tortury w sądach, zakazał zabijania
nadmiernych ilości zwierząt dla wykarmienia dworu) i doceniającego pokój,
pragnącego bezpieczeństwa i sprawiedliwości dla wszystkich. Stał się buddystą
wprowadzającym w życie idee humanitarne, głoszącym konieczność samodoskonalenia
się.
Biały koń
bogów to powieść o drodze ku dojrzałości,
pełnej trudów i niebezpieczeństw inicjacji, jakiej musi poddać się młody
chłopiec mający zostać władcą. W imperium Maurjów takim rytuałem przejścia jest
podróż wokół kraju wraz z grupą wysoko urodzonych młodzieńców i stadem liczącym
sto koni. Dowódca takiej kawalkady musi radzić sobie nie tylko z podlegającymi mu ludźmi i zwierzętami, ale też obserwować kraj i jego mieszkańców, a jako
przedstawiciel imperatora rozstrzygać spory, sądzić i karać winnych oraz
nagradzać wiernych. Na tej drodze przez pustynie i bezdroża czyhają na księcia liczne niebezpieczeństwa, bandy rozbójników i jadowitych węży,
rzeki pełne krokodyli. Podróż będzie trwać rok, a zakończy się ofiarą z konia,
pięknego, nieujeżdżonego siwka. Asioka nauczy się wielu rzeczy, które kiedyś
przydadzą mu się w rządzeniu krajem, straci młodzieńcze złudzenia, nabierze
doświadczenia, zahartuje ciało i ducha i nawiąże przyjaźnie procentujące w
przyszłych latach, a przede wszystkim pozna samego siebie.
Jak w każdej powieści historycznej Ewa Nowacka
sugestywnie odmalowuje obraz codziennego życia. Dzięki niej poznajemy hinduskie
obyczaje, sposób rządzenia i sądzenia, radzenie sobie z trudnościami dnia
codziennego i nieoczekiwanymi wypadkami. Biały
koń bogów to kolejna powieść tej Autorki, której przeczytanie może
przybliżyć nam kulturę Indii i zachęcić do dalszych poszukiwań.
(Ocena: 4,5/6)
(Ocena: 4,5/6)
● ● ●
Na
dzisiaj koniec. Zapraszam wkrótce do Sumeru widzianego oczami Ewy Nowackiej.
"Małgosia, kontra Małgosia" pamiętam ..jeszcze w podstawówce czytałam :-)
OdpowiedzUsuńPolecam ze "smarkatych lat" :
trylogię Haliny Popławskiej -"Szpada na wachlarzu ","Jak na starym gobelinie i "Na wersalskim trakcie" . Powieść historyczna ,akcja toczy się w XVII wieku we Francji :-)
"Krystyna córka Lavransa" -Singrid Undset. Czas akcji XIV wiek.Przeczytałam dzięki Musierowicz,polecała ją we "Frywolitkach"
I nadal czytam książki, które są przeznaczone dla młodzieży ;-)Pozdrawiam serdecznie.
Popławskiej nie czytałam, spróbuję. :) Undset nie lubię. Ja też nadal czytam powieści młodzieżowe, pewnie w dużej mierze dlatego, że mam z kim o nich rozmawiać. :)
OdpowiedzUsuńZakładam, że będzie o "Szubad żąda ofiary"? Znakomita rzecz, sam niedawno odświeżyłem. W pełni popieram Twoją opinię o znakomitym warsztacie i sprawności językowej Nowackiej, natomiast nie wiem, czy młodsze pokolenia ją czytają.
OdpowiedzUsuńBędzie o Szubad, chociaż nic odkrywczego tam nie napiszę. Twoja recenzja jest zbyt kompletna, żeby coś jeszcze wymyślić. ;) Ale chociaż będę miała swój komplet.
OdpowiedzUsuńMoja domowa młodzież czyta Nowacką, jak i wielu innych "starych" autorów. Ale obawiam się, że moja młodzież jest tu mało typowa.
Dzięki za miłe słowo:) Też się obawiam, że masz mało typową młodzież:) Ja dla swoich kompletuję takie starożytności, bo na bibliotekę nie ma co liczyć. Rolleczek i Nowacka rozsypały się i poszły na przemiał, na uzupełnienie zbiorów nie ma co liczyć:(
OdpowiedzUsuńO, to tak jak ja. Też kompletuję. Mąż trochę niezadowolony, bo toniemy już w książkach. ;)
OdpowiedzUsuńRolleczek mam 3 sztuki o starożytności, zresztą też planuję kiedyś o nich napisać. Z tego przynajmniej jedną wzięłam wycofaną z biblioteki. Coraz mniej tam mają na półkach staroci.
No bo kto czyta Rolleczek? Większość w ogóle o niej nie słyszała, a mi jeszcze kilka tytułów zostało do zebrania. Będziesz pisać o trzech córkach króla, czy o Aleksandrii?
OdpowiedzUsuńNajgorsze, że tłumaczą to często zniszczeniem książki, a ciągle da się czytać. Szkoda jednak.
OdpowiedzUsuńNajpierw przeczytam "Trzy córki...", a potem odświeżę sobie "Świetną i najświetniejszą" i "Selene...". Jak zaskoczy to napiszę o wszystkich trzech. :)
Nie ma szans, żeby Trzy córki nie zaskoczyły:)
OdpowiedzUsuńNo i zaskoczyły. A nawet coś w rodzaju recenzji popełniłam w lutym.
Usuń