Małe, sympatyczne stworki z resztek włóczki powstają z natchnienia chwili, bez schematów i próbek. Ot, takie improwizacje. Nadają się do towarzyszenia nam przy kluczach czy plecakach. Ich pierwszy kolega służy już od jakiegoś czasu mojej Aguti, nie ma więc czasu na pozowanie do zdjęć. ;)
Wszyscy razem:
Wodnik i siedmiorniczka:
Płaszczaki:
Niebiescy przyjaciele z piłką:
I jeszcze samotny wodnik w zmienionych kolorach:
Niebieski wodnik - boski :)
OdpowiedzUsuń