Wilki z Calla to mały przystanek w drodze do Mrocznej Wieży. W napotkanej wiosce, Calla Bryn Sturgis, rewolwerowcy mają pomóc mieszkańcom w odparciu napadu Wilków cyklicznie porywających dzieci. Rzucają się w oczy kolejne odniesienia kulturowe, tym razem najbardziej wyraziste są te do dwóch kultowych filmów: Siedmiu samurajów Kurosawy i Siedmiu wspaniałych Sturgesa.
Roland wraz z przyjaciółmi przybywają do Calla jak bohaterowie z dawnych legend, herosi, którzy byli i działali przed tym, gdy świat poszedł naprzód i którzy, jak się wydawało, dawno wymarli. Dlatego mieszkańcy wioski początkowo są nieufni. Dręczy ich też dylemat, czy powinni skorzystać z pomocy tych, którzy pójdą dalej, czy ta pomoc nie okaże się niedźwiedzią przysługą i chwilowo pokonane Wilki nie wrócą kiedyś, gdy nie będzie już dzielnych obrońców, i nie dokonają zemsty na bezbronnej wiosce. Czy zwycięstwo nie będzie początkiem zagłady. Z tym problemem muszą uporać się sami, ci, którzy mają dzieci w wieku przydatnym Wilkom, i ci, którym nie grozi teraz bezpośrednie niebezpieczeństwo, bo ich dzieci już dorosły albo są zbyt małe. Rewolwerowcy nie mogą ich namówić do czynu, mogą tylko podjąć walkę z ochotnikami u boku. Czy uda im się zwyciężyć z wielokrotnie liczniejszym przeciwnikiem i czy mieszkańcy okażą swoją wdzięczność?
W Calla poznajemy nowego znaczącego bohatera. Znalazł tam spokojną przystań ksiądz Don Callahan, wędrowiec dotknięty przez wampiry rodem z Miasteczka Salem, przez wiele lat umykający przed zemstą ciemnej strony, ale uparcie prowadzący prywatną krucjatę przeciw wysysającym krew pasożytom. Callahan też musiał poradzić sobie z własnymi problemami, z wiarą w Jezusa-Człowieka i z alkoholizmem. Co przeważy? Czy kapłan będzie w stanie pomóc rewolwerowcom w walce z żołnierzami Karmazynowego Króla, posługującego się symbolem Oka? I jaki da im prezent, bardziej niebezpieczny czy bardziej pomocny? Powiększa się ka-tet rewolwerowców.
W piątym tomie czas, dotąd przyspieszający i zwalniający bez uprzedzenia, upływa normalniej, mniej jest jego nieoczekiwanych zawirowań, wymykających się pomiarom. Trafiając na Calla, wioskę na uboczu, rewolwerowcy zatrzymują się na chwilę w drodze, by oddać przysługę potrzebującym. Ale to ka prowadzi ich do tego przystanku leżącego na drodze Promienia, to przeznaczenie każe im podjąć walkę z Wilkami, bo od jej wyniku zależy więcej, niż są sobie wtedy w stanie wyobrazić.
Dobra powieść, trzymająca w napięciu. Motyw obrony prześladowanych przed złymi, zwłaszcza tymi, którzy krzywdzą dzieci, jest niezmiennie nośny i wciągający. Podoba mi się też otwarte zakończenie, pełne napięcia i oczekiwania, nadziei i lęku. Zmusza do natychmiastowego sięgnięcia po następny tom.
(Ocena: 5/6)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz dotyczący posta. Komentarze zawierające linki promujące inne strony nie będą zatwierdzane.
Dziękuję! :)