Kończy się kolejny rok, ani lepszy, ani gorszy
czytelniczo od poprzednich. Ilościowo jest mniej niż w roku poprzednim, ale nie
to jest przecież najważniejsze, natomiast jakościowo ten rok wypadł nieco
lepiej – wyglądał tak:
Książki
na szóstkę, czyli to, co zrobiło
największe wrażenie albo najmocniej utkwiło w duszy:
● Lawinia
Ursuli Le Guin – piękna powieść o początkach Rzymu, Etruskach i Trojańczykach luźno
oparta na Eneidzie Wergiliusza.
Napisana pięknym, poetyckim językiem. Na pewno będę do niej wracać i w
przyszłości napiszę recenzję, bo powieść warta jest spopularyzowania.
● Nic nie
zdarza się przypadkiem Tiziano Terzaniego – ostatnie podróże cenionego
reportera w poszukiwaniu leku na toczącą go śmiertelną chorobę. Wiele ogólnych
przemyśleń dotyczących życia, psychiki ludzkiej, człowieczeństwa, magii, która
jest w nas, ograniczeń mentalnych, własnego miejsca na świecie i roli, jaką
pełnimy żyjąc tu i teraz. Ta książka trafiła w moje ręce w bardzo dobrym
momencie – przydała mi się do utrwalenia pewnych wniosków i dostarczyła
przyjemności z samej lektury.
● Źródło
Ayn Rand – kolejna powieść tej autorki, którą oceniłam na szóstkę (pierwszy był
Atlas zbuntowany). Tym razem od
bohatera możemy nauczyć się, jak, mimo przeciwności losu i działań zazdrosnych
ludzi, pozostać wiernym sobie i swoim przekonaniom, nie ugiąć się dla pozornego
dobra innych, nie dać się stłamsić, nie zmienić zdania dla dogodzenia cudzej
wygodzie.
● Buddenbrookowie:
Dzieje upadku rodziny
Thomasa Manna – jest recenzja.
Książki prawie na szóstkę, czyli 5,5 – trzy tomy z cyklu o Felixie, Necie i Nice, czyli Orbitalny Spisek, Orbitalny
Spisek 2: Mała Armia i Trzecia
Kuzynka. Bardzo dobry cykl dla młodzieży, a i dorosłym sprawia
przyjemność czytanie o pomysłowych nastolatkach. Trzeba tylko przymknąć oko na
liczne literówki, osobliwe rozwiązania typograficzne, a nawet błędy
ortograficzne – tu wydawnictwo pana Kosika się nie popisało niestety. Szkoda,
bo popularność serii zwiększa zamiłowanie do czytania wśród młodzieży, nie
popularyzując jednak poprawności językowej.
Książek
na piątkę jest w moim zestawieniu 73, na 4,5 – 40, na 4 – 45, na 3,5 – 17, na 3 – 23, na 2,5 – 3, na 2 – 2.
Ogółem przeczytałam 210 książek, w tym kilka opowiadań. Z pełną listą można się
zapoznać tutaj.
Tytuły, o których napisałam recenzję lub opinię, są opatrzone linkami. Projekt „Nobliści” został uzupełniony o 17 tytułów.
Nie liczę ilości przeczytanych stron, gatunków literackich czy źródeł pozyskiwania książek, bo nie ma to dla mnie większego sensu. ;) Ogólnie powiem tylko, że korzystam z własnych zasobów, dwóch bibliotek, nieznacznych pożyczek od znajomych i wymian za pośrednictwem BiblioNETki, podaja i finty. I zawsze mam stosiki przynajmniej na trzy kwartały naprzód.
Nie liczę ilości przeczytanych stron, gatunków literackich czy źródeł pozyskiwania książek, bo nie ma to dla mnie większego sensu. ;) Ogólnie powiem tylko, że korzystam z własnych zasobów, dwóch bibliotek, nieznacznych pożyczek od znajomych i wymian za pośrednictwem BiblioNETki, podaja i finty. I zawsze mam stosiki przynajmniej na trzy kwartały naprzód.
Jak co roku obiecuję sobie, że będę uważniej
dobierać lektury, bo znowu za dużo trafiło mi się powieści miernych, niewartych
uwagi. Pocieszam się, że sporo z nich wysłuchałam w formie audiobooka, robiąc
przy tym coś jeszcze, więc nie mam poczucia tak całkiem straconego czasu. :)
Życzę Ci wszelkiej pomyślności w Nowym Roku pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńWitaj Nutinko!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się odnaleźć Cię w "Internetowym Lesie".
Już tysiąc lat nie zaglądałam do Biblionetki, a teraz dzięki Tobie chyba tam wrócę.
Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo wspaniałych książek w nowym roku. I wszystkiego o czym marzysz.
Serdeczności ślę.