30 grudnia 2011

Czytelnicze podsumowanie roku 2011


Kończy się kolejny rok, ani lepszy, ani gorszy czytelniczo od poprzednich. Ilościowo jest mniej niż w roku poprzednim, ale nie to jest przecież najważniejsze, natomiast jakościowo ten rok wypadł nieco lepiej – wyglądał tak:

Książki na szóstkę, czyli to, co zrobiło największe wrażenie albo najmocniej utkwiło w duszy:
Lawinia Ursuli Le Guin – piękna powieść o początkach Rzymu, Etruskach i Trojańczykach luźno oparta na Eneidzie Wergiliusza. Napisana pięknym, poetyckim językiem. Na pewno będę do niej wracać i w przyszłości napiszę recenzję, bo powieść warta jest spopularyzowania.
Nic nie zdarza się przypadkiem Tiziano Terzaniego – ostatnie podróże cenionego reportera w poszukiwaniu leku na toczącą go śmiertelną chorobę. Wiele ogólnych przemyśleń dotyczących życia, psychiki ludzkiej, człowieczeństwa, magii, która jest w nas, ograniczeń mentalnych, własnego miejsca na świecie i roli, jaką pełnimy żyjąc tu i teraz. Ta książka trafiła w moje ręce w bardzo dobrym momencie – przydała mi się do utrwalenia pewnych wniosków i dostarczyła przyjemności z samej lektury.
Źródło Ayn Rand – kolejna powieść tej autorki, którą oceniłam na szóstkę (pierwszy był Atlas zbuntowany). Tym razem od bohatera możemy nauczyć się, jak, mimo przeciwności losu i działań zazdrosnych ludzi, pozostać wiernym sobie i swoim przekonaniom, nie ugiąć się dla pozornego dobra innych, nie dać się stłamsić, nie zmienić zdania dla dogodzenia cudzej wygodzie.
Buddenbrookowie: Dzieje upadku rodziny Thomasa Manna – jest recenzja.

Książki prawie na szóstkę, czyli 5,5 – trzy tomy z cyklu o Felixie, Necie i Nice, czyli Orbitalny Spisek, Orbitalny Spisek 2: Mała Armia i Trzecia Kuzynka. Bardzo dobry cykl dla młodzieży, a i dorosłym sprawia przyjemność czytanie o pomysłowych nastolatkach. Trzeba tylko przymknąć oko na liczne literówki, osobliwe rozwiązania typograficzne, a nawet błędy ortograficzne – tu wydawnictwo pana Kosika się nie popisało niestety. Szkoda, bo popularność serii zwiększa zamiłowanie do czytania wśród młodzieży, nie popularyzując jednak poprawności językowej.

Książek na piątkę jest w moim zestawieniu 73, na 4,5 – 40, na 4 – 45, na 3,5 – 17, na 3 – 23, na 2,5 – 3, na 2 – 2. Ogółem przeczytałam 210 książek, w tym kilka opowiadań. Z pełną listą można się zapoznać tutaj. Tytuły, o których napisałam recenzję lub opinię, są opatrzone linkami. Projekt Nobliści został uzupełniony o 17 tytułów. 

Nie liczę ilości przeczytanych stron, gatunków literackich czy źródeł pozyskiwania książek, bo nie ma to dla mnie większego sensu. ;) Ogólnie powiem tylko, że korzystam z własnych zasobów, dwóch bibliotek, nieznacznych pożyczek od znajomych i wymian za pośrednictwem BiblioNETki, podaja i finty. I zawsze mam stosiki przynajmniej na trzy kwartały naprzód. 

Jak co roku obiecuję sobie, że będę uważniej dobierać lektury, bo znowu za dużo trafiło mi się powieści miernych, niewartych uwagi. Pocieszam się, że sporo z nich wysłuchałam w formie audiobooka, robiąc przy tym coś jeszcze, więc nie mam poczucia tak całkiem straconego czasu. :)

2 komentarze:

  1. Życzę Ci wszelkiej pomyślności w Nowym Roku pozdrawiam cieplutko Viola

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Nutinko!
    Cieszę się, że udało mi się odnaleźć Cię w "Internetowym Lesie".
    Już tysiąc lat nie zaglądałam do Biblionetki, a teraz dzięki Tobie chyba tam wrócę.
    Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo wspaniałych książek w nowym roku. I wszystkiego o czym marzysz.
    Serdeczności ślę.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz dotyczący posta. Komentarze zawierające linki promujące inne strony nie będą zatwierdzane.
Dziękuję! :)