19 marca 2013

Babcia Weatherwax po raz pierwszy

Terry Pratchett
Równoumagicznienie (Equal Rites)
tłum. Piotr W. Cholewa
Prószyński i S-ka, 2003
s. 198

Wiadomo, że na Niewidocznym Uniwersytecie mogą studiować wyłącznie mężczyźni. Taka jest tradycja. Po prostu. Problem pojawia się, gdy na skutek pośpiechu czy pomyłki spadkobiercą laski umierającego maga zostaje dziewczynka. Wprawdzie ósma córka ósmego syna, ale jednak dziewczynka. Przeciwni jej magicznej edukacji są początkowo wszyscy, nawet babcia Weatherwax, która usiłuje skierować drzemiącą w Eskarinie moc na zioła i głowologię, charakterystyczne w działalności wielu czarownic, a Babci w szczególności. Przychodzi jednak moment, że nawet ta doświadczona czarownica musi przyznać, że potrzeba tu innego nauczyciela, więc wyrusza z Esk i jej laską do Ankh-Morpork.
W Równoumagicznieniu pierwszy raz spotykamy wiedźmy, moje ulubione bohaterki Świata Dysku. Najlepiej scharakteryzowana jest oczywiście Babcia Weatherwax, jeden (jedna?) z trzech filarów wśród czarownic. Początek jej drogi z Ramtopów do wielkich wydarzeń w Ankh-Morpork nie jest łatwy. Jak każdy krok w nieznane i ten musi Babcia okupić sporą dawką samozaparcia, przełamać własne wątpliwości i obawy i wykorzystać znajomość ludzkiej psychiki, aby przedrzeć się tam, gdzie tradycja nie pozwala, przez sztywne i bezmyślne jej przestrzeganie. A potencjał niewątpliwie posiada. Gdzie trzeba, stosuje głowologię, a jeśli to nie wystarcza, sięga po bardziej wybuchowe, magiczne środki. Bo to mądra kobieta jest. Zna się na psychologii człowieczej, chociaż słowo „psychologia” nie jest jej zapewne znane. Umie też pomanipulować mężczyznami, żeby osiągnąć cel niemożliwy do osiągnięcia wprost. Mimo że ci mądrzy mężczyźni, magowie, są hmm, mądrzy. Bo Równoumagicznienie jest też o wiedzy. Tej nabywanej w toku studiów, która potrafi wiele wytłumaczyć, i tej intuicyjnej, którą się ma w sobie, jak magia na przykład. I ich wzajemnym przenikaniu się i trudnych relacjach. Tak bywa.
Jest w tej powieści to, czego u Pratchetta zwykle nie brakuje, czyli przedni humor (parskałam wiele razy), w miarę interesująca akcja (chociaż nie tak dynamiczna jak w dwóch pierwszych częściach) i to, co sprawia, że jego książki chcą być czytane wielokrotnie (pewnikiem jakieś czarowanie), czyli ponadkulturowe problemy podane w formie strawnej i dającej do myślenia. Ogólnie: jest magia w codzienności i codzienność w magii, a od nas tylko zależy, co z niej zaczerpniemy i jak wykorzystamy.
(Ocena: 5/6)

● ● ●
„Czasami trzeba robić to, co nam dyktuje życie.
„Rzeka płynęła leniwie jak śledztwo.”
„W świecie cieni idee są rzeczywistością.” 
„Często upamiętnia to niewielka tablica pamiątkowa głosząca, że wbrew wszelkiemu ginekologicznemu prawdopodobieństwu ktoś bardzo sławny urodził się na ścianie.”
„Magia jednak ma w zwyczaju czekać w ukryciu niby grabie leżące w trawie.”
„Babcia przygryzła wargę. Nie bardzo wiedziała, jak ma się zachować w stosunku do dziecka. Dzieci uważała – przy tych rzadkich okazjach, kiedy w ogóle o nich myślała – za coś pośredniego między ludźmi a zwierzętami. Znała się na niemowlakach: z jednego końca trzeba lać mleko, a drugi utrzymywać w czystości. Dorośli są jeszcze łatwiejsi, bo sami się karmią i myją. Ale pomiędzy jednymi a drugimi istniał świat, którego nie próbowała nawet zrozumieć. O ile się orientowała, należy tylko pilnować, żeby nie złapali czegoś groźnego, i mieć nadzieję, że wszystko się dobrze skończy.”
„– Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno.
– Co to jest słoń?
– Rodzaj borsuka – wyjaśniła Babcia.
Nie dzięki przyznawaniu się do ignorancji od czterdziestu lat cieszyła się sławą znawczyni natury.”
„Doskonale wiadomo, że istotnym warunkiem sukcesu jest brak wiedzy o niemożliwości tego, co człowiek próbuje osiągnąć. Osoba niezdająca sobie sprawy z szansy porażki może być kijem wepchniętym w szprychy roweru historii.”
„Był głupi, owszem, w ten szczególny sposób, w jaki bywają głupi bardzo mądrzy ludzie. Miał tyle taktu, co lawina i tyle egocentryzmu, co tornado, ale nigdy nie przyszłoby mu na myśl, że dzieci są dostatecznie ważne, by zachowywać się wobec nich nieuprzejmie.”
„Bywają też istoty tak potworne, że nawet ciemność się ich lęka.
Większość ludzi nie ma o tym pojęcia. I bardzo dobrze, ponieważ świat nie mógłby normalnie funkcjonować, gdyby wszyscy leżeli w łóżkach z kołdrami naciągniętymi na głowy.”
„Rzeczywistość powróciła i starała się udawać, że ani na chwilę nie odchodziła.”

1 komentarz:

  1. Przyznam szczerze, że do twórczości Pratchetta niespecjalnie mnie ciągnie. Możliwe, że kiedyś coś w tym kierunku nadrobię, ale póki co nic się nie zmieni :)

    Dziękuję Ci za podesłanie linka do recenzji,
    została dodana do wyzwania :)
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz dotyczący posta.
Proszę o nieskładanie mi życzeń świątecznych, bo świąt nie obchodzę, a inne uwagi najlepiej kierować na podanego maila, pocztę sprawdzam każdego dnia. Dziękuję! :)