28 lutego 2014

luty 2014 – podsumowanie

Bardzo owocny miesiąc. Mimo wyjątkowo wielu nietrafionych, odłożonych, niedoczytanych książek, udało mi się i tak sporo przeczytać. I powystawiać wysokie noty. Byle tak zawsze.
Jak zwykle statystyki są na końcu postu, natomiast lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2014”.

● ● ●

J.R.R. Tolkien, Silmarillion (Ocena: 5/6)
Drużyna Pierścienia, Dwie wieże, Powrót króla (Ocena: 6/6)

Marta Tomaszewska, Tajemnica białego pokoju (Ocena: 4,5/6)
Booth Tarkington, Siedemnastolatek (Ocena: 3/6)
Tadeusz Łopalewski, Przesławna peregrynacja Tomasza Wolskiego (Ocena: 4,5/6)
Marcin Szczygielski, Czarny Młyn (Ocena: 5/6)
Marta Tomaszewska, Zorro, załóż okulary (Ocena: 4,5/6)

Tiziano Terzani, Zakazane wrota (Ocena: 5,5/6)
Tiziano Terzani, Koniec jest moim początkiem (Ocena: 6/6)
Paul Theroux, Wielki bazar kolejowy: Pociągiem przez Azję (Ocena: 4/6)

„z końcem przyszedł straszny początek”: 
Szczepan Twardoch, Wieczny Grunwald (Ocena: 5/6)

Karol Bunsch, Wawelskie wzgórze (Ocena: 5/6)

Karol Bunsch, Wywołańcy (Ocena: 5,5/6)

Karol Bunsch, Przełom (Ocena: 5/6)

Andrzej Twerdochlib, Najdłuższa wojna
Czasy od kongresu wiedeńskiego do powstania wielkopolskiego, dzięki któremu poznańskie wróciło w granice świeżo powstałej Polski. Mnóstwo znanych nazwisk: Hipolit Cegielski, Karol Marcinkowski, Władysław Bentkowski, Dezydery Chłapowski, Edward Raczyński; sporo znaczących wydarzeń, powstań narodowych, pracy u podstaw, podnoszenia kwalifikacji, unowocześniania, uczenia się bardziej zaawansowanych technik rolniczych. Obok tego postacie, które miały w założeniu być bliskie czytelnikowi: rodzina Frankowskich, rozdwojona między Polskę a Prusy, podzielona i związana ze sobą, czasem tragicznie.
Miałam nadzieję na dobrą sagę, na sto lat dziejów zaboru pruskiego. Niestety na powieści mści się geneza powstania: jakoś nie trafiłam jeszcze na faktycznie dobrą literaturę napisaną na podstawie filmu czy serialu, choćby pisaną przez autora scenariusza. Tu również widać minusy takiego zabiegu: duże uproszczenia, zarówno historyczne, jak i fabularne, bohaterowie opisani płytko, powierzchownie, tak że nie sposób się do nich przywiązać, pojawiający się co parę lat, nagle z żoną czy dziećmi, bez wyjaśnienia, jak do związku doszło, bez motywów, pragnień i dążeń. Pragnienie dominuje jedno – położyć jak najsolidniejsze podwaliny pod przyszłą Polskę, która kiedyś znowu zaistnieje na mapach Europy. Niestety, mimo ciekawej tematyki powieść jest mało wciągająca i nudnawa.
(Ocena: 3/6)

Dariusz Domagalski, Bractwo
Dobra opowieść o średniowiecznych piratach, łupiących hanzeatyckie kogi na Morzu Bałtyckim. Jest przygoda, porwania, łupienie, zemsta i tajemnica, czyli wszystko, co trzyma uwagę czytelnika. W dodatku solidnie poznane przez autora i opisane tło historyczne, liczne przypisy, wyjaśniające mniej znane pojęcia i przybliżające autentyczne wydarzenia i postacie. Solidny kawałek prozy do spędzenia przyjemnego wieczoru.
(Ocena: 4,5/6)

Maria Nurowska, Miłośnica
Krystyna Skarbek – arystokratka żydowskiego pochodzenia, tajemnicza kobieta-szpieg, tajna agentka z czasów drugiej wojny światowej, zdecydowana i odważna, sprawiająca wrażenie nieliczącej się z uczuciami innych, ale i samotna, rozdarta i nieodgadniona. O niej ma zebrać wiadomości i napisać młoda dziennikarka – w trakcie poszukiwań wyłania się nieoczekiwany, fascynujący obraz kobiety dzielnej, dążącej do celu, niewahającej się przed podjęciem ryzyka, zmieniającej kochanków i mężów, balansującej na granicy życia i śmierci.
Całkiem niezła powieść o kobiecie kochającej życie we wszystkich jego przejawach, o odwadze i zmaganiu się z sobą. Solidna, warta czytania, jak większość powieści Marii Nurowskiej.
(Ocena: 4/6)

Maciej Żerdziński, Korporacja Wars‘N’Guns
Zbiór powiązanych ze sobą opowiadań, składających się z kolejnych odsłon tego samego świata, związanych bohaterami i sprawą, która ich pochłania. Korporacja WARS‘N’GUNS sprzedaje broń walczącym obcym światom i innym rasom, broń konwencjonalną, chemiczną i biologiczną, manipulując żywotami w ramach ograniczeń prawa, pozyskując nowe planety dla ludzkiej eksploracji. W tym wszystkim gubi się jednak najważniejszy element, bóg, w którego nikt już nie wierzy i którego istnienie tym samym przestało mieć sens. Czy znajdzie się choć jedna istota, by uratować świat?
Niezłe opowiadania, choć nieco pokręcone. Napisane z wyczuciem dramatyzmu, dostatecznie dynamiczne, z dobrze rozłożonymi akcentami. Gwarantują przyjemne chwile miłośnikom fantastyki.
(Ocena: 4,5/6)

Maciej Żerdziński, Opuścić Los Raques
Na Ziemię spada obcy statek kosmiczny, a zestrzelony pilot rozpada się na cząstki, używane przez ludzi jako psychodeliczny narkotyk. Schizofreniczne wizje przenikają się z rzeczywistością, alternatywne światy dominują nad znanym, swojskim otoczeniem, holograficzne prezentacje zakrzywiają przestrzeń, atakują i doprowadzają do szaleństwa. Nie sposób dotrzeć do celu bez GPS-a, niełatwo obejść się bez leków niwelujących halucynogenne działanie alienryku. Światy w światach, osobowości w osobowościach, nie wiadomo już, co istnieje naprawdę, a co jest jedynie wytworem otumanionego umysłu.
Bardzo dobra powieść, trzymająca w napięciu i z każdą stroną pobudzająca ciekawość czytelnika. Szybko zmieniająca się akcja, niezła intryga, pokręcona i pozornie realistyczna sceneria, a na koniec okazuje się, że i tak jest inaczej niż się wydawało. Obcy zostaje zdemaskowany, nawet jeśli jego tożsamość nie budzi zaskoczenia. Trudno tu wyczuć obecność Boga, ale jeśli znajdzie się choć jeden sprawiedliwy... kto wie, jak potoczą się losy świata, tego prawdziwego.
(Ocena: 5/6)

Waldemar Warnicki, Sybir
Dzieje polskich rodzin wywiezionych z Ukrainy na Syberię po zajęciu Polski przez wojska radzieckie w 1939 roku. Dramatyczne przeżycia, porażające zimno, dojmujący głód i praca ponad siły – to stało się udziałem rodziny autora. Część przeżyła, a ci, zo zostali daleko na wschodzie, żyli w ich pamięci.
Trzy odsłony syberyjskiej drogi, jedna dokładna, na podstawie codziennych zapisków, pozostałe ogólne, podsumowujące. Napisane językiem prostym, bez ozdobników, surowym i szczerym, ale niespecjalnie zachęcającym. Na końcu coś w rodzaju podsumowania, niestety chaotycznego, pobieżnego i skrótowego, zawierającego sporo stereotypów i ogólników, bez pogłębionej analizy. Za wartość dokumentalną dodałam punkt.
(Ocena: 3,5/6)

Marta Bocian, Jedwabna pajęczyna
Wspomnienia żony alkoholika z kilku lat koszmarnego życia, pełnego lęku i niepewności, nadziei i rozpaczy. Podstępnie, powoli wkradająca się w spokojne dotąd życie choroba męża niszczy podstawy wspólnego zaufania, narzuca poczucie winy i obniża wartość i samoocenę. Jedwabna pajęczyna to relacja bardzo dobra dla ludzi mających kontakt z alkoholizmem, pozwalająca dostrzec problem wcześniej niż zdąży on zniszczyć kruche więzi, może komuś pomoże zadziałać na czas, by ustrzec się przed najgorszym, przed rozpadem rodziny i siebie.
(Ocena: 4/6)

Iwona Kienzler, Życie miłosne polskich królów z dynastii Wazów
Ciekawy okres w historii Polski ukazany lekko z perspektywy kobiet, matek, żon i kochanek trzech królów: Zygmunta III, Władysława IV i Jana Kazimierza. Mnóstwo szczegółów z życia władców i kluczowych osobistości tamtych czasów, cele i motywacje, jakimi kierowali się monarchowie przy wyborze kobiet, miłości i zdrady, intrygi i gry polityczne, przekupstwa i prezenty.
Chyba zbyt dużo się spodziewałam po tej książce. Miejscami bardzo ciekawa, sprawiała jednak niekiedy wrażenie plotkarskiej, na poły popularyzatorsko-naukowa, ale nie wolna od kolokwializmów, powtórzeń czy powoływania się na własne słowa z poprzedniego rozdziału. W dodatku wydawnictwo się nie popisało z redakcją i korektą: są błędy rzeczowe (np. mylenie matki z babką) i gramatyczne: składniowe, stylistyczne, oraz zatrzęsienie literówek i błędów interpunkcyjnych (na 63 pierwszych stronach zauważyłam ich 24!). Pozbawiło mnie to sporej części przyjemności z czytania.
(Ocena: 4/6)

Marek S. Huberath, Druga podobizna w alabastrze
Cztery opowiadania, jedno osadzone w rzeczywistości przypominającej Imperium Rzymskie, drugie niczym z matrixa czy snu chorego mózgu, dwa przedstawiające świat obcej planety. Pierwsze jest świetne, pozostałe bardzo dobre, ale to właściwie było do przewidzenia, bo Huberath jest pewniakiem, jeśli chodzi o jakość. Dobrze wykreowane, sugestywnie opisane światy przenoszą nas w nieznane, nawet jeśli trochę znajome. Obce nazwy i inne języki pozwalają na zabawę w dopasowywanie tego, co znane z historii, i na delektowanie się nowym. Uczta, do której chce się wracać.
(Ocena: 5,5/6)

Katarzyna Droga, Pokolenia: Wiek deszczu, wiek słońca
W zalewie współczesnych, często niezbyt wysokich lotów, powieści o uciekaniu z dużych miast na wieś i wyciąganiu wspomnień przodków z podjedzonych kornikami mebli trafia się czasem perełka, od której trudno się oderwać i która bardzo plastycznie przenosi czytelnika w dawno miniony czas. Taką perłą są wspomnienia Katarzyny Drogiej, opisującej dzieje swojej rodziny na tle wydarzeń XX wieku, przede wszystkim podczas wojny i powojennego budowania od nowa tego, co zostało zniszczone. Jest tu miejsce i na miłość, i na śmierć, jest spokojne życie i ciche bohaterstwo, ratowanie Żydów i niszcząca namiętność. Wszystko napisane niesamowicie spokojnie, z wyczuciem i tęsknotą bijącą niemal z każdego akapitu, tęsknotą za tamtymi ludźmi, za ich młodością, ciepłem i miłością.
(Ocena: 5/6)

Artur Andrus, Maria Czubaszek, Każdy szczyt ma swój Czubaszek
W dzieciństwie słuchałam skeczy Czubaszkowej, w młodości chodziłam na spotkania kabaretowe, w których konferansjerem był Andrus (mam nawet autograf ;)). Nie mogłam więc ominąć publikacji, w której te dwie nietuzinkowe osobowości rozmawiają. Jest tu sporo z tego, co pamiętam, i trochę nowego, o czym nie wiedziałam. Garść wspomnień, od wojny po współczesność, okraszona przykładowymi dialogami, plejada gwiazd radia i telewizji, przednich aktorów i świetnych autorów. Nie można tego nie przeczytać, nieprawdaż? Prawdaż, niestety.
(Ocena: 5/6)

● ● ●

Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 27/58
Powtórki: 6 (Tolkien x 3, Bunsch x 3)
Cykle zakończone: 2 (Władca Pierścieni, Powieści Piastowskie)
Cykle w trakcie: 0
Autorzy polscy: 19 (Tomaszewska x 2, Twardoch, Twerdochlib, Łopalewski, Szczygielski, Domagalski, Nurowska, Żerdziński x 2, Warnicki, Bocian, Kienzler, Bunsch x 3, Huberath, Droga, Andrus i Czubaszek)
Autorzy obcy: 8 (Tolkien x 4, Tarkington, Terzani x 2, Theroux)
Średnia ocen: 4,76

Realizacja projektów i wyzwań:
Książki historyczne – 4 (Twardoch, Bunsch x 3)
Nobliści – 0
Z półki (nowe [z powtórkami]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 10[16]/23[30]/31
Wyczekane – 5 (Tomaszewska, Tarkington, Łopalewski, Szczygielski, Kienzler)
Wojna i... literatura – 4 (Twardoch, Bunsch x 3)
Z literą w tle – 13 (T i Ł: Tomaszewska x 2, Tolkien x 4, Twardoch, Twerdochlib, Tarkington, Łopalewski, Terzani x 2, Theroux)
Czytam fantastykę – 4 (Tolkien, Twardoch)
Jubileuszowe lektury – 0
Polacy nie gęsi – 19 (Tomaszewska x 2, Twardoch, Twerdochlib, Łopalewski, Szczygielski, Domagalski, Nurowska, Żerdziński x 2, Warnicki, Bocian, Kienzler, Bunsch x 3, Huberath, Droga, Andrus i Czubaszek – 47/186 punktów)
Daleki Wschód w literaturze – 3 (Terzani x 2, Theroux)
Podróżujemy w czasie – 13 (Twardoch, Twerdochlib, Łopalewski, Domagalski, Nurowska, Żerdziński x 2, Warnicki, Kienzler, Bunsch x 3, Droga)

22 komentarze:

  1. Wspaniałe wyniki! Gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyników nie skomentuję, bo wiadomo - na Ciebie nie ma mocnych. :D

    Ogromnie mnie cieszy Twoja opinia o "Pokoleniach". Mnie ta historia zaczarowała. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że znaleźliby się mocni i na mnie. ;) Trzeba będzie zresztą nieco przyhamować, bo ileż tak można.

      Bo ona czaruje. I uspokaja. I pokazuje, że można i że warto, bo nic nie jest przesądzone raz na zawsze. Miała być recenzja, ale nie napisałam od razu i teraz już nie umiem. Może kiedyś, jeśli przeczytam jeszcze raz...

      Usuń
    2. Na razie nie widzę dla Ciebie konkurencji. :D

      Oj tak. Mam nadzieję, że szybko powstanie dalsza część. :)

      Danusiu, odnośnie wytycznych do wyzwania - jak zwykle panuje interpretacyjna dowolność. Zdecydowanie nie musi to być tylko llt. faktu, wszelkie fikcyjne wspomnienia są mile widziane. :)

      Usuń
    3. :D

      Pasuje mi to. Będzie łatwiej. :)

      Usuń
  3. Twoje wyniki są imponujące :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się ułożyło. Nie zawsze bywa tak dobrze, ale cieszę się z tego, co jest. :)

      Usuń
  4. Gratuluję podsumowania. Świetne wyniki :) Oby tak dalej :D
    Mała prośba :) Widzę, że mój baner z wyzwania "Czytam Fantastykę" linkuje u Ciebie do I edycji tegoż wyzwania. Prosiłabym, abyś podmieniła link na aktualny, z II edycją :)
    http://magicznyswiatksiazki.pl/czytam-fantastyke-2014/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)

      Zrobione. Musiało mi to gdzieś umknąć w ferworze zmian. :)

      Usuń
  5. Oo, piękne wyniki - w przeciwieństwie do moich, bo ja w tym miesiącu na czytanie nawet czasu nie znalazłam... :C



    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z czasem różnie bywa. Im bliżej lata tym mniej czytanych książek.

      Usuń
  6. Z Twoimi osiągnięciami to ja nawet nie mam się co porównywać :) Jedna książka przeczytana i dwie tylko zaczęte. W tym "Wieczny Grunwald", którego niestety nie udało mi się skończyć w tym miesiącu. Czytałam Twoją recenzję i wiem na pewno, że muszę ją przeczytać, ale książka wymaga ode mnie wybitnego skupienia, co w tym momencie jest zupełnie nieosiągalne.
    "Miłośnicę" mam na liście "do kupienia" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojtam, ale na pewno robiłaś inne ciekawe rzeczy. Twardoch zdecydowanie wymaga skupienia, nie można odpuścić. A ja nie zdobyłam "Morfiny", ciągle wypożyczona. Coś czuję, że prędzej sprowadzę do domu niż trafię w biblio. ;)

      Usuń
    2. :) Oj, robiłam. Pilnowałam królika coby mi nie zwiał za szafę :D A to zdecydowanie nie pomaga w koncentracji :) Ale teraz już jest pozastawiane co trzeba, więc powinno być lepiej :)

      Usuń
    3. Taaaa, kiedyś, w czasach królików, miałam też psa, którego jakoś tak mimochodem wyszkoliłam do zaganiania inwentarza, który lubił się rozbiegać. To był bardzo mądry pies, świetnie sobie z tym radził. Rozważ może dodatkową inwestycję... ;P

      Usuń
    4. Nie mów nawet, ja marzę o psie już od bardzo dawna, ale z racji tego, że nie jesteśmy u siebie (czyt. wynajmujemy mieszkanie) nie możemy sobie za bardzo pozwolić na stworzenie, które jest dość hałaśliwe, żeby nie narobić sobie problemu :) Królik to taki kompromis :)
      Pies na pewno będzie! Ale jeszcze nie teraz :)

      Usuń
    5. Marzenia się spełniają, więc i Twoje ma szansę. U mnie pies by się męczył, zresztą z wiekiem bardziej preferuję koty, jak to z wiedźmami bywa. ;)

      Usuń
    6. :D Ale że co? Że stara jesteś? Zaczynam się bać, bo koty też mnie coraz bardziej interesują...

      Usuń
    7. Nie, to raczej stan ducha, nie wiek. Tak się coraz bardziej wiedźmowato czuję. ;) :D

      Usuń
    8. O matko, to mi bliżej do wiedźmowatości niż przypuszczałam :) Zwłaszcza po tym, jak niedawno odkryłam, że mam już pierwsze siwe włosy :(
      No nic, idę na zakupy. Trza kupić sobie jakiś kociołek, rozejrzeć się za kotem... I inne rzeczy też muszę kupić, bo jutro mam wizytację wiedźmy dużo bardziej doświadczonej ode mnie - mojej teściowej :)
      Miłego dnia moja Wiedźmo ;P

      Usuń
    9. Pierwsze siwe włosy... Kiedyż to było... ;)
      Kupuj, siostro w wiedźmowatości, co trzeba. Zawsze się może przydać. A kota wybierz takiego, żeby Ci królika nie ganiał. :)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz dotyczący posta.
Proszę o nieskładanie mi życzeń świątecznych, bo świąt nie obchodzę, a inne uwagi najlepiej kierować na podanego maila, pocztę sprawdzam każdego dnia. Dziękuję! :)