Skuszona przez Tarzynkę zrobiłam raz jej batoniki. Wszystkim bardzo zasmakowały, a Aguti wzięła od razu do szkoły i poczęstowała koleżanki. Tam szybko zostały nazwane owsem.
Poniżej moja, lekko przerobiona wersja.
● 2 i 1/2 szklanki płatków owsianych (błyskawicznych lub górskich)
● 1 szklanka moreli suszonych trochę pokrojonych
● 1 szklanka suszonej żurawiny albo pół na pół z rodzynkami
● 3/4 szklanki potłuczonych na kawałki orzechów (laskowych, włoskich lub innych)
● 1/2 szklanki pestek słonecznika
● 1/2 szklanki wiórków kokosowych
● 1/4 szklanki sezamu
● 1/2 szklanki suchej kaszy jaglanej (opcjonalnie)
● 1 puszka (460 g) mleka skondensowanego słodzonego (zamiast słodzonego można użyć niesłodzonego i, ewentualnie, porządnej łyżki miodu)
sposób przygotowania:
1. Wymieszać w misce wszystkie suche składniki.
2. Mleko podgrzać, ale nie gotować. Zalać suche składniki i dokładnie wymieszać.
3. Przełożyć masę do dużej formy wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównać powierzchnię.
4. Piec w temperaturze ok. 150 stopni przez godzinę. Przełożyć na drugą blachę do góry nogami, dosuszyć przez kwadrans.
5. Przestudzić, pokroić na poręczne kawałki, przechowywać w puszce jak ciastka.
Bardzo lubię takie wynalazki, a już z płatkami owsianymi zwłaszcza! Niepokoi mnie jednak nieco ta sucha kasza jaglana w kontekście niewielkiej ilości płynów. Robiłaś z nią te batoniki czy ciągle jest to niewykorzystana opcja?
OdpowiedzUsuńRobiłam, ale nie do końca mi pasuje jej obecność. Po upieczeniu robią się z niej lekko twardawe chrupiące kuleczki. Te batoniki na zdjęciach są pierwsze bez niej i chyba jednak tak będę robić.
UsuńWłaśnie tak też sobie pomyślałam, że zrobi się z niej coś takiego. Lubię kaszę jaglaną, ale bez przesady! Chyba też wyłączę tę opcję, ale wypróbuję na pewno!
UsuńNie wiem czy kiedyś robiłaś te ciasteczka. U nas jak do tej pory hit, ale coś czuję, że Twoje batoniki mogą je zdetronizować!:))
Nie pamiętam, czy tamte robiłam, ale mam podobne swoje - dwa rodzaje owsianych, słodkie i niesłodkie (no prawie) i kocham je od pierwszego razu. ;) Są też tu na blogu, może spróbuj. :)))
UsuńFaktycznie, podobne w klimacie. Na pierwszy rzut oka bardziej podobają mi się te niesłodkie:) Ostatnio mocno ograniczyłam słodycze (wiosna idzie!), ale nie wiem czy nie złamię się dla którejś z Twoich propozycji!:)
UsuńMój organizm nie uznaje takich zewnętrznych ograniczeń. ;)
UsuńZrób te mniej słodkie, są pyszne. Tak w ogóle mam wrażenie (już po raz kolejny), że cukier zrobił się znów słodszy i też ograniczam, ale dlatego, że mi przestaje smakować.
Uprzejmie donoszę, że zrobiliśmy na razie batoniki. Najpierw w wersji z mlekiem niesłodzonym (wiadomo, dietetycznie:P). Hm.
UsuńDzisiaj natomiast pojawiła się wersja full wypas. Napiszę tylko tyle: dzięki Ci, o Nutinko!
(PS. wersja full wypas smakuje mi nieco "sezamkowo", co należy odbierać jako komplement)
Ha, czułam, że nie będę osamotniona w nałogu. :)))
UsuńPo cichu powiem, że już prawie mam komplet składników na następny raz. ;)
Wygląda wyśmienicie :D
OdpowiedzUsuńO mniam! Przepysznie wyglądają i pewnie są przepyszne! Muszę wypróbować kiedyś przepis. :)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com