Delikatne, pyszne ciasto. Zawsze się boję, że gorąca kawa zwarzy jajka, ale jak dotąd nic takiego się nie zdarzyło.
● 2 jaja
● 2/3 szklanki cukru
● 2/3 szklanki płynnego miodu
● 2/3 szklanki mocnej kawy (może być Inka – czubata łyżeczka)
● 1/2 szklanki oleju
● 2 szklanki mąki, np. orkiszowej typ 550
● 3 łyżeczki przyprawy do pierników
● 2 łyżeczki sody oczyszczonej
sposób przygotowania:
1. Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę. Żółtka utrzeć z cukrem, następnie dodawać kolejno miód, gorącą kawę, olej.
2. Mąkę wymieszać z sodą i przyprawą do pierników, dodać do płynnej masy. Delikatnie wymieszać z pianą z białek.
3. Piec w dużej formie keksowej (albo dwóch małych) wyłożonej pergaminem albo wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą w temperaturze 190°C około 50 minut. UWAGA: Nie otwierać piekarnika przed wystygnięciem – za każdym razem w takiej sytuacji piernik opadł i był wklęsły, chociaż nie zrobił się zakalec.
4. Po ostygnięciu można polać polewą czekoladową.
Mniam... Połączenie moich ulubionych smaków - piernika i kawy :)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie powinnaś spróbować. Przy takich preferencjach... :)
UsuńUwielbiam piernik. Skorzystam z przepisu , jeśli pozwolisz:)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo. Za mną znów chodzi, ledwo się skończył. ;)
UsuńJej, jak ja bym chciała potrafić się zmobilizować do pieczenia. Jeść lubię, ale zapędzić mnie do gotowania czy pieczenia... Brrr... :P
OdpowiedzUsuńCzyli powinnaś mieć przy sobie kogoś, kto lubi piec, a niekoniecznie jeść. ;)
Usuń