Kilka małych, przydatnych kieszonek, w które można schować pendrive'y czy baterie albo zaznaczyć miejsce czytania w książce. Wszystko robione z resztek, bez schematów, z mglistą koncepcją albo, jak zakładka, ze zdjęcia, ale jakoś powychodziło.
Na początek ołówkowa zakładka - służy już nowej właścicielce. Robiona ze zdjęcia znalezionego w necie.
Potem mieszkanko dla zapasowych baterii do aparatu fotograficznego. Dwie kieszonki dla dwóch baterii, każda zamykana osobno na różne guziczki. Miały się nie stykać i mieć miękko, żeby nie obijały się w plecaku. Na pierwszej swojej wyprawie mieszkanko sprawdziło się doskonale.
I na koniec torebka na pendrive'y, bo ciągle ich szukałam w różnych miejscach. Teraz, jeśli nie siedzą akurat w kompie, są zawsze w swoich kieszonkach. Mam nadzieję, że tak zabezpieczone nawet podróże dobrze zniosą.
Oj, wzięłambym szydełko do ręki. Tylko włóczki nie mam :)
OdpowiedzUsuńPodesłać? ;)
UsuńNutinko, tylko jeśli będę mogła się jakoś zrewanżować (na przykład książką) i tylko jeśli jest coś czego nie potrzebujesz. Swoją drogą, myślałam o tym, żeby zrobić mężowi szalik, ale właśnie nie mam z czego...
UsuńŚwietne kieszonki, malutkie a jakie przydatne.
OdpowiedzUsuńFaktycznie te drobne akcesoria ciągle są poszukiwane - teraz mają swoje mieszkanka. Pomysł wykorzystam z pewnością :-)
Proszę bardzo. Można tworzyć rozmaite wersje. :)
UsuńJej - Daniusiu, zakładka marzenie!
OdpowiedzUsuńPodoba Ci się? Może zrobię jeszcze jedną. ;)
Usuń