30 czerwca 2013

czerwiec 2013 – podsumowanie

Czytanie Powieści Piastowskich Bunscha nie powstrzymało mnie przed nadgryzieniem kolejnych cykli. Kolejny miesiąc zdominowały książki do wyzwania z literką. ;) Trochę zaniedbałam inne wyzwania, ale nie zawsze można mieć wszystko.
Jak zwykle lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2013”.

● ● ●

Karol Bunsch, Ojciec i syn
(Ocena: 5/6)

Ray Bradbury, Człowiek ilustrowany
Całkiem przyjemny zbiorek opowiadań. Niektóre nieco naiwne i mało skomplikowane psychologicznie, niektóre ze zbyt nieprawdopodobnymi rozwiązaniami, niezgodnymi z psychiką człowieka, ale wciąż czytliwe i dające sporo czytelniczej satysfakcji. Przypominają mi trochę opowiadania wczesnego Dicka – takie luźne skojarzenie z czasami prekursorów SF, przecierających szlaki, rzucających niesamowitymi pomysłami, z których kolejne pokolenia czerpią garściami.
(Ocena: 4,5/6)

Karol Bunsch, Rok tysięczny
(Ocena: 5/6)

Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Podróż do miasta świateł: Róża z Wolskich
Kolejna powieść pani Gutowskiej-Adamczyk otwiera nowy cykl. Nie żegnamy się jednak z poznanymi wcześniej w Cukierni Pod Amorem bohaterami, wielu z nich spotkamy i w Podróżach. Odwiedzimy też znane już miejsca, spojrzymy na nie pod nowym kątem, z innej perspektywy. Znowu współczesne dzieje przeplatają się z dziewiętnastowiecznymi peregrynacjami. Bardzo fajne czytadło, przy którym przyjemnie i pożytecznie spędza się czas, bo i zadumać jest się nad czym, i można poznać dawne obyczaje. I dwukrotnie sugestywnie ukazane relacje matka-córka, w każdej parze inne, a przecież tak podobne, pełne bólu uzależnienie, szantaż emocjonalny, granie na uczuciach – denerwujące, ale jakże prawdziwe.
(Ocena: 4,5/6)

Wojciech Bauer, Wszystkie nieba
Niełatwa, poruszająca powieść, pełna emocji i uczuć. Bardzo udanie wyglądająca analiza życia w kalectwie, skomplikowanego, pełnego strachu i bólu dzieciństwa, uzależnienia od innych, niemożności radzenia sobie samodzielnie. I sny o lataniu, latanie rzeczywiste, szkolenie lotnika. Intensywne doznania, własne i prawdziwe, odczuwalne całym jestestwem człowieka skazanego na trwanie w miejscu, w „nieskończonej łóżkowej wegetacji”. I jeszcze pragnienie miłości i seksu, akceptacji i zrozumienia – takie zwykłe ludzkie pragnienia ma Hans.
Podoba mi się sposób, w jaki autor prowadzi narrację, jak po trochu odkrywa fakty dopasowując do całości jak puzzle, jak pozwala na domysły, na samodzielne kojarzenie, na własne odczucia. I nie podaje wszystkiego na tacy, szanuje inteligencję czytelnika, nie traktuje go jak idioty, któremu trzeba wszystko wyjaśniać. Byłam ciekawa, jak poradzi sobie z zakończeniem, trochę się tego bałam. Ale jest dobrze, a nawet więcej niż dobrze. Przeczytanie Wszystkich nieb daje do myślenia. Mocna powieść.
(Ocena: 5/6)
„Czytanie otwiera wyobraźnię, a wraz z nią tęsknotę.”
„Jestem egoistą, wszyscy jesteśmy najpierw egoistami. Altruizm to rzecz nabyta i nietrwała. Łatwo przegrywa ze stanami ostatecznymi.”
Wszystko jest możliwe, jak rzekł filozof. A jeśli nie rzekł, to powinien.”
Najtrudniej jest tracić nadzieję, gdy już nie ma się czego uczepić, żadnej obietnicy, żadnego złudzenia, i człowiek musi pogodzić się, przyjąć do wiadomości, a potem wreszcie zaakceptować fakt, że bezapelacyjnie umiera.”
Niby umieramy od chwili narodzin, ale trochę bez przekonania. Aby zacząć umierać naprawdę, należy prawdziwie poczuć, że nie ma się jak wyłgać od tego.”

Karol Bunsch, Bracia
(Ocena: 5/6)

Krzysztof Boruń, Człowiek z mgły
Zbiór opowiadań jednego z klasycznych już polskich autorów fantastycznych. Osiem fikcyjnych opowieści przeplatanych jest spisanymi dialogami radiowymi na tematy okołofantastyczne. Opowiadania, mimo sztafażu SF, traktują o człowieku, jego działaniach i pragnieniach, kondycji ludzkości, przewidywaniach na przyszłość. Mimo upływu lat niewiele się zestarzały, dalej bawią i pobudzają do rozmyślań.
(Ocena: 4,5/6)
SF to dziecko marzeń i obaw współczesnego człowieka.”
„Człowieka tworzą trudności, które musi pokonywać.”
„Rola fantastyki naukowej polega przede wszystkim na formułowaniu pytań i pobudzaniu do samodzielnego myślenia.”
„[...] najcenniejsze w fantastyce są nie recepty, lecz diagnoza schorzeń społeczno-cywilizacyjnych. SF jest bardzo czułym barometrem, reagującym na zbliżające się zaburzenia w procesie rozwoju cywilizacyjnego.”

Julianna Baggott, Nowa Ziemia
Całkiem niezłe postapo, bardziej rozrywkowe niż głębokie, ale można nad powieścią spędzić fajne chwile. Na tyle przyjemne, że przeczytam kolejny tom, jeśli mi wpadnie w ręce, chociaż przesadnie mocno się do bohaterów nie przywiązałam. Miałam okazję zapoznać się z Nową Ziemią w formie audiobooka i jestem bardzo pozytywnie nastawiona do Marii Seweryn jako lektorki. Zasadniczo wolę, jak mi czytają panowie, ale tu było bardzo dobrze i na pewno zapamiętam pozytywne wrażenia; dobrze przeczytane, z wyczuciem akcji, ani zbyt emocjonalne, ani zbyt beznamiętne, w sam raz.
(Ocena: 4,5/6)

Maeve Binchy, Droga do Tary
Tej autorce już podziękuję. Powieść do bólu przeciętna. Przewijają się jakieś postaci, coś tam robią, gdzieś działają, mąż zdradza żonę, kupują dom, decydują się na dziecko, ukrywają jakieś grzeszki. No ja nie mogę. Chyba powinnam sięgnąć po jakąś porządną, „męską” książkę na odtrucie.
(Ocena: 3/6)

Margaret Atwood, Ślepy zabójca
Chyba Atwood zostanie dla mnie autorką jednej książki. Jakoś nic nie może mnie wciągnąć choćby w przybliżeniu tak jak Opowieść podręcznej. Tu też męczyłam się, potem zaczęłam przeskakiwać akapity i coraz mniej interesujące wydawały mi się losy Iris i Laury. Nie pomogło samobójstwo, nie dały rady zdrady itp.
(Ocena: 3/6)

Brian Aldiss, Wiosna Helikonii, Lato Helikonii, Zima Helikonii
(Ocena: t. 1 – 5/6, t. 2 i 3 – 4/6)

Karol Bunsch, Imiennik: Śladem pradziada; Miecz i pastorał
(Ocena: 5,5/6)

Karol Bunsch, Przekleństwo
Wygnanie i śmierć Bolesława Szczodrego zmieniła układ sił w Polsce. Władcą został Włodzisław Herman, a rządził palatyn Sieciech – motor i wykonawca działań zmierzających do wyniesienia własnego rodu. Po latach wraca do Polski syn Bolka, Mieszko, wraz z matką. Jednak zagrożenie, jakim jest młody książę, dla nowonarodzonego syna Hermana, Bolesława, nie pozwala Sieciechowi i słabemu księciu spać spokojnie. Na arenie politycznej nie brak i innych graczy, dążących do uzyskania własnych korzyści, nawet kosztem narodu i państwa. Tragiczny los Mieszka budzi sprzeciw i żal – jakże inaczej mogłyby się potoczyć losy Polski przy tak obiecującym księciu.
[Mieszko Bolesławowic i Władysław Herman]
(Ocena: 5/6)

● ● ●

Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 16/95
Powtórki: 6 (Bunsch)
Cykle zakończone: 1 (Helikonia)
Cykle w trakcie: 2 (Opowieści piastowskie, Świat po wybuchu)
Autorzy polscy: 9 (Bunsch x 6, Gutowska-Adamczyk, Bauer, Boruń)
Autorzy obcy: 7 (Bradbury, Aldiss x 3, Baggott, Binchy, Atwood)
Średnia ocen: 4,56

Realizacja projektów:
Książki historyczne – 6 (Bunsch x 6)
Nobliści – 0
Z półki (nowe [powtórki]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 4[6]/31[45]/31
Wyczekane – 4 (Bradbury, Aldiss x 3)
Trójka e-pik – 0
Z literą w tle – 16 (Bunsch x 6, Bradbury, Aldiss x 3, Gutowska-Adamczyk, Bauer, Boruń, Baggott, Binchy, Atwood)
Wojna i... literatura – 5 (Bunsch x 5)
Czytam fantastykę – 6 (Bradbury, Aldiss x 3, Boruń, Baggott)
Pod hasłem – 1 (Państwa/miasta: Podróż do miasta świateł)
Wyzwanie miejskie – 0 (Wrocław: –)
Eksplorując nieznane – 3 (Helikonia Aldissa)
Jubileuszowe lektury – 0
Book-Trotter – 0 (lit. czeska: –)

11 komentarzy:

  1. Ja już nawet nie patrzę, które wyzwania mi się udało zrealizować, a które nie. Czytam co mi pod rękę wpadnie, a jak spasuje do któregoś wyzwania to dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak trzeba. Moje wyzwania też działają na podobnej zasadzie, tyle że wybieram ze zbioru ograniczonego do literki, a nie z całej puli dostępnych do przeczytania. Mam przez to wrażenie, że jakoś bardziej uporządkowanie dobieram lektury, chociaż to pewnie tylko wrażenie. ;)

      Usuń
  2. Ja w tym miesiącu z wyzwaniami słabiutko, nawet książki z półki nie powalają w tym miesiącu- zobaczymy co będzie w lipcu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz jest lepiej, raz gorzej. Zwykle w miesiącach ciepłych mniej chce mi się czytać, ale też nie ma reguły.

      Usuń
  3. Ojojoj, ależ Ty masz spust! Widzę (chociaż nie liczyłam), że 52 już dawno za Tobą.
    Odnotowałam, że przeczytałaś Judę nieznanego. Hardy to mój ukochany pisarz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 52 to nie dla mnie. Zwykle jest co najmniej x 3, a często x 4. ;)
      Juda był dobry. Na pewno wart przeczytania, chociaż nie jestem fanką Hardy'ego.

      Usuń
  4. Kolejny wspanialy, czytelniczy miesiac za Toba. Gratuluje.
    Stawiam na czytelniczo-wyzwaniowy luz, bede czytac na cokolwiek przyjdzie mi ochota. Taki mam wakacyjny plan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że też myślałam o wakacyjnej przerwie. W sumie najbardziej by mi pasowało podoczytywać coś na te literki, które już były. Sporo fajnych tytułów ominęłam. Chyba że będzie taka literka, która jest słabo reprezentowana, wtedy luz, można pogodzić obie opcje. ;)

      Usuń
  5. Gratuluję podsumowania :) A zwłaszcza tylu przeczytanych książek w wyzwaniu "z literą w tle" - robi wrażenie :)
    Życzę Ci owocnego lipca :)
    pozdrawiam
    Miłośniczka Książek

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny wynik!!
    W miesiącu czerwcu udało mi się zakończyć pozytywnie wszystkie wyzwania, w których brałam udział. Nie wiem czy lipiec będzie również owocny. Szkoda tylko, że jedną książkę dopasowuję do kilku wyzwań. Niestety nie jestem w stanie inaczej, bo moja ilość przeczytanych książek w każdym miesiącu jest przerażająco mała. Ehh...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba trudno byłoby do każdego wyzwania co innego. Ale nie mam wyrzutów sumienia z tego powodu. ;)
      Moja ilość też nie jest już taka jak kiedyś, ale ciągle na akceptowalnym poziomie. Czego i Tobie życzę. :)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz dotyczący posta. Komentarze zawierające linki promujące inne strony nie będą zatwierdzane.
Dziękuję! :)