4 października 2013

Piórnik

Moje dziecko urosło. Aguti wkroczyła w poważny wiek gimnazjalny. Nowa szkoła, nowe koleżanki i koledzy, koszmarnie drogie i ciężkie podręczniki, a w dodatku pojawiła się potrzeba sprawienia nowego piórnika. Ale żeby nie było tak prosto, ze sklepu, to Aguti wymyśliła sobie piórnik sama: narysowała, pomierzyła, wybrała kolory i złożyła zamówienie, oczywiście u mamy. Wzięłam się za robotę i wykonałam, z niedużym nawet poślizgiem, tydzień czy coś koło tego. Wyszedł oryginalny, jedyny w swoim rodzaju, taki, jakiego nie ma nikt inny (nawet podobnego nie widziałam, a trochę się naszukałyśmy jeszcze w początkowej fazie projektowania). I, o ile wiem, służy dobrze. :)

Tak wygląda z zewnątrz (usztywnione dno i pokrywa, suwak):

Tak w środku (wokół bocznych ścianek jest kilka kieszonek):

A tak w zbliżeniu motylek, który przysiadł na długopisach:

Jest jeszcze żółwik na wierzchu i jego rewersowy kolega, pełniący funkcję małej maskotki:

Wzór żółwika zaczerpnęłam z raverly.

5 komentarzy:

  1. Z takim pięknym piórnikiem, w dodatku zrobionym przez mamę, niestraszna nawet nowa szkoła! :) Żółwik jest absolutnym hitem, cudny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Alez jestes utalentowana!
    Zolwik przesliczny i w ogole caly piornik.

    OdpowiedzUsuń
  3. piórnik genialny, może teraz zajmiecie się "masowszą" produkcją-córka projekty a ty wykonanie :-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej, cudo! Gratuluję zdolności. Żółwik jest przeuroczy. :D

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz dotyczący posta.
Proszę o nieskładanie mi życzeń świątecznych, bo świąt nie obchodzę, a inne uwagi najlepiej kierować na podanego maila, pocztę sprawdzam każdego dnia. Dziękuję! :)