Ostatni miesiąc obfitego w lektury roku jest też ostatnim miesiącem regularnego prowadzenia bloga. Nie będzie już notek o każdej przeczytanej książce, chociaż nie wykluczam pojawiania się sporadycznych wpisów w postaci bardziej okrojonej. W związku z powyższym rezygnuję też ze wszystkich wyzwań, które wymagają opisywania lektur. Dziękuję za wspólne chwile. :)
Jak zwykle statystyki są na końcu postu, natomiast lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2014”.
● ● ●
James White, Szpital Kosmiczny (Ocena: 4,5/6)
Robert J. Szmidt, Samotność Anioła Zagłady (Ocena: 5/6)
Robert J. Szmidt, Kroniki jednorożca: Polowanie (Ocena: 4/6)
Robert J. Szmidt, Toy Land (Ocena: 4/6)
Joe Abercrombie, Samo ostrze (Ocena: 5/6)
Joe Abercrombie, Nim zawisną na szubienicy (Ocena: 5/6)
Terry Pratchett, Ostatni bohater (Ocena: 5/6)
Małgorzata Warda, Dziewczynka, która widziała zbyt wiele
Aaron i Ania mają trudne dzieciństwo – ojciec nie żyje, a matka ciągle choruje, w związku z czym mieszkają, czasem po kilka miesięcy, u bliskiej krewnej. Dbająca o nich ciocia jest jednak kobietą wewnętrznie słabą, chociaż na pierwszy rzut oka tego nie widać, i nie potrafi zapewnić dzieciom poczucia bezpieczeństwa. Koszmar dzieciństwa napiętnowanego przemocą wyjdzie na jaw po latach, gdy za późno będzie, by naprawić wszystkie krzywdy.
Poruszająca powieść, ciężka emocjonalnie, o tematyce trudnej do zaakceptowania. Krzywda dziecka porusza każdego wrażliwego człowieka, a przemoc fizyczna połączona z psychiczną, trwająca latami, budzi szczególny sprzeciw i niezgodę na to, co czasem dzieje się za roletami „porządnych” domów. Prosty, trafiający do każdego język, wyrażający uczucia i budujący napięcie sprawia, że trudno się od Dziewczynki... oderwać.
(Ocena: 5/6)
Bogusław Wołoszański, Straceńcy
Kilka spektakularnych akcji komandosów opisanych ze szczegółami: plany, przygotowanie i wykonanie; od kilku akcji podczas II wojny światowej, przez odbijanie jeńców wojennych w Wietnamie, po próbę odbicia zakładników amerykańskich w Teheranie. Misje straceńcze, jakby stworzone dla „parszywej dwunastki”, i dokładnie zaplanowane i przećwiczone, żeby zminimalizować straty i zwiększyć szansę na sukces. Zdobywanie niedostępnych twierdz, przygotowywanie zamachów, mających zmienić układ sił, uwalnianie przetrzymywanych ludzi – walka tocząca się gdzieś na tyłach, w tajemnicy.
Ciekawie opowiedziane zmagania z wrogiem, z dokładnym wprowadzeniem w okoliczności historyczne, militarne i topograficzne. Czasem nawet to wprowadzenie jest zbyt dokładne, np. omówienie typów czołgów, łącznie z ich parametrami bojowymi, dla laika zwyczajnie nużące. Poza tym jednak czyta się Straceńców z zainteresowaniem, jak powieść sensacyjną, czemu sprzyja dynamiczna akcja, brawurowe walki, barwny język Autora i umiejętność budowania napięcia.
(Ocena: 4,5/6)
Julian Stryjkowski, Austeria
W żydowskiej karczmie na skraju miasteczka gdzieś w Galicji gromadzą się uciekający przed okropnościami wojny ludzie. Widmo nadciągających Kozaków wzbudza strach przed śmiercią i przemocą sprawiając, że uciekinierzy garną się do austerii, do życzliwego i serdecznego Taga. I chociaż stary karczmarz nie jest zdolny uchronić nikogo przed zbrojną tłuszczą, to daje zagubionym chwile wytchnienia, napełniając otuchą i nadzieją.
Krótka powieść, ale czyta się ją trochę ciężko. Sceny wydają się przedstawione nieco chaotycznie, zmieniają się jak sytuacja na wojnie. Bardziej spójne są wspomnienia z dawnych lat, tradycje czy przypowieści. Bohaterowie są zróżnicowani, z każdej warstwy społecznej, bogaci i biedni, bardziej i mniej światli – ale teraz łączy ich lęk przed nieznaną przyszłością. Większe wrażenie jednak zrobił na mnie niegdyś film, oglądany przed laty ciągle tkwi gdzieś w pamięci.
(Ocena: 3,5/6)
Jodi Picoult, Krucha jak lód
Wyczekiwane narodziny Willow wiążą się z ogromnym stresem. Dziewczynka cierpi na rzadką, wrodzoną wadę kości. Przez całe życie będzie doznawać licznych złamań, bo niedobór kolagenu powoduje, że jej kości są słabe i kruche. Rodzice poświęcają wszystko, by tylko uczynić życie dziewczynki normalnym, chronią ją, ale pozwalają na aktywność, która nie zaszkodzi. Przystosowanie życia do potrzeb przewlekle chorego nie jest tanie; sfinansowanie tego z jednej pensji stanowi wyczyn, ale nie poddają się i żyją najbardziej normalnie, jak się da. Do czasu, gdy matka dostrzega szansę na zdobycie pieniędzy na lepsze życie dla Willow przez wniesienie oskarżenia o niedobre urodzenie. Problem w tym, że oskarżoną będzie jej najlepsza przyjaciółka, która prowadziła ciążę i nie spostrzegła na czas wady płodu.
Mam mieszane odczucia co do fabuły; pomysł jest bardzo nośny i aktualny, stawiający istotne pytania o sprawy fundamentalne; nad wiek dojrzała Willow rozumie, co się wokół dzieje i reaguje niemal jak osoba dorosła. Kontrowersyjna jest jednak dla mnie decyzja o wniesieniu oskarżenia – ten krok wpływa w niszczący sposób na życie dwóch rodzin; zastanawiam się, czy przyjaźń ze strony Charlotte była szczera, bo trudno uwierzyć, że można tak bardzo zranić osobę bliską, nawet w słusznej sprawie, ale właściwie dla pieniędzy. Czyta się powieść jednak dobrze, język jest jędrny, lekki i wciągający, akcja posuwa się w miarę szybko. Ciekawe spojrzenie na niepełnosprawność i aborcję.
(Ocena: 5/6)
Jeffrey Archer, Synowie fortuny
Rozdzielone po urodzeniu bliźniaki trafiają do dwóch różnych rodzin. Nat wychowuje się z biologicznymi rodzicami, a Peter, pod imieniem Andrew, z inną rodziną, przekonaną, że jest on ich synem. Zamiana była możliwa dzięki szybkiej reakcji opiekunki zmarłego niedługo po urodzeniu chłopca. Bracia dorastają niedaleko siebie, chodzą do pobliskich szkół, potem uczelni, mijają się co i rusz nie wiedząc o swoim pokrewieństwie; osiągają sukcesy szkolne i zawodowe, żenią się, płodzą dzieci, robią kariery. Do czasu, gdy los zetknie ich bezpośrednio w trudnej chwili – wtedy pomagają sobie, jakby coś ich do siebie ciągnęło.
Historia opisana jest w miarę dokładnie, ale pobieżnie, bez wgłębiania się w emocje. Sucha relacja nie ułatwia identyfikacji z bohaterami, a powierzchowny opis sprawia, że ich losy są czytelnikowi obojętne. W zasadzie czeka się tylko na moment, w którym ktoś się zorientuje, że są braćmi. Można przeczytać, ale nie należy sie spodziewać fajerwerków, ot, niezła powieść na zimowy wieczór.
(Ocena: 4,5/6)
Jojo Moyes, Zanim się pojawiłeś
Z pozoru zwyczajna opowieść o codziennych kłopotach, szukaniu pracy, nieuregulowanych stosunkach z chłopakiem, całym takim sennym trwaniu w małym miasteczku, przeradza się w mocną, wysysającą emocjonalnie historię o najważniejszych wartościach, o samej istocie życia. Louisa Clark zatrudnia się jako opiekunka niepełnosprawnego mężczyzny, traktując pracę jako coś tymczasowego, co trzeba przetrwać i po jakimś czasie zapomnieć. Jej podejście zmienia się, gdy przypadkiem słyszy o planach chorego Willa. Również Will sprawi, że jej życie nabierze rumieńców, budząc ją do aktywności, pokazując, że można być kimś innym, wykorzystywać naturalne zdolności, rozwijać się i poznawać świat.
Bardzo dobra powieść o najważniejszych rzeczach, prawie do samostanowienia i wolności wyboru, szacunku dla bliźniego i miłości, wykraczającej poza codzienność. Ładnie napisana, wzbudzająca emocje, niepozostawiająca czytelnika obojętnym. Warto.
(Ocena: 5/6)
Jeffrey Archer, Złodziejski honor
Na zlecenie Saddama Husseina z amerykańskiego archiwum zostaje wykradziony oryginał Deklaracji Niepodległości. Ma on być wykorzystany, by na oczach świata upokorzyć Amerykanów. W tym samym czasie izraelska agentka, Hanna, poznaje profesora z Yale, Scotta Bradleya, związanego z CIA. Akcja odzyskiwania Deklaracji przybierze nieoczekiwany obrót.
Typowa sensacja spod znaku Jamesa Bonda: trochę roboty szpiegowskiej, nieco przebieranek i udawania kogoś innego, garść miłości i nieoczekiwana pointa. Wszystko opisane wartko, bez zbędnych szczegółów, z naciskiem na przygodę i niebezpieczeństwo. Czyta się dobrze i szybko zapomina treść.
(Ocena: 4,5/6)
Johan Huizinga, Jesień średniowiecza
Jesień średniowiecza to panorama dziejów Europy u schyłku wieków średnich, ze szczególnym uwzględnieniem zachodnich krajów, Francji i Holandii; obraz kultury i sztuki, zwyczajów, religii i tradycji, wykluwających się z pogaństwa, a przetworzonych przez kościół, ceremonii i mentalności ludzi epoki; omówione jest również kilka ważniejszych postaci XIV i XV wieku, mających wpływ na postrzeganie średniowiecza w czasach późniejszych. Autor odsłania mechanizmy, jakie wytworzyły świat kultury zachodnioeuropejskiej i podstawy społeczne, umożliwiające ewolucję w kierunku dzisiejszych stosunków.
Świetnie napisana książka, pokazująca, że w dziejach kultury i społeczeństwa nie da się ściśle rozgraniczyć epok, przejście zawsze jest bardziej płynne i słabiej zauważalne dla ówcześnie żyjących, a nawet dla nas, po setkach lat. Pewne aspekty życia zmieniały się szybciej, inne wolniej, niektórzy ludzie wyprzedzali swoją epokę, inni zostawali daleko w tyle jeszcze w następnych wiekach. Warto przeczytać, by w miarę bezboleśnie zmienić swoje wyobrażenia, ukształtowane w szkole, uelastycznić poglądy i znieść wydumane granice.
(Ocena: 5/6)
Joanne Harris, Czekolada
Do miasteczka gdzieś na francuskiej prowincji przybywa Vianne, młoda kobieta, potrafiąca czynić to, co zapomniane, z córką Anouk; otwierają tu sklep z czekoladą. Nowe twarze przynoszą nowe zwyczaje, podmuch świeżości, nieznanej w zakurzonej parafii, kierowanej przez apodyktycznego księdza, ma siłę huraganu, mogącego wymieść nawet całkiem spore śmieci.
Bardzo dobra powieść, według której nakręcono równie dobry film (zmieniając co nieco w fabule, ale pozostawiając główną myśl), skłaniająca do zadumy nad ludzkimi wyborami i motywacją, popychającą do działania nie zawsze zgodnego z rozsądkiem i obiektywnie pojętym dobrem. Warto czasem wrócić do pachnącego czekoladą Lansquenet.
(Ocena: 5/6)
Władysław Jan Grabski, Rapsodia świdnicka
Powieść historyczna z XIV wieku, opowiadająca o rodzinie Kordalów, mieszkających nieopodal Świdnicy, na tle wydarzeń kluczowych dla tego okresu i miejsca, dla Śląska oddalającego się od Polski i ciążącego ku Czechom i Niemcom. Maryna, była dwórka księżnej świdnickiej, i Andrzej, kowal książęcy, żyją spokojnie w cieniu miasta, mnożąc bogactwa i płodząc kolejne dzieci, pozostając w ścisłych kontaktach z Piastami śląskimi, wychowując ich córkę, doradzając i pomagając w wyborach. Codzienność nie zawsze jest prosta i sielska, czasem wymaga zaciskania zębów, niekiedy rodzi lęk o najbliższych i trwogę o przyszłość, gdy nadchodzi zaraza czy wojna. Ale oparcie, jakie dają sobie nawzajem Kordalowie, pozwala przetrwać nawet w obliczu śmierci i nieszczęścia.
Powieść o Śląsku na rozdrożu, o czasach, gdy lawirowanie między potężniejszymi sąsiadami decydowało o istnieniu księstwa, gdy zmieniały się granice, umierali następcy tronu, a księżniczki wychowywały się w chłopskich chatach, czerpiąc mądrość z prostoty i siłę z miłości. Niezła, chociaż chwilami nieco rozwlekła opowieść, ale urokliwa, pozostająca w pamięci.
(Ocena: 4,5/6)
Józef Hen, Bitwa o Kozi Dwór
Dwie grupy chłopców z sąsiednich ulic rywalizują o miejsce do gry w piłkę nożną, tocząc spór i bitwę o kawałek pola zwany Kozim Dworem. W ruch idą kamienie i kije, podczas gdy pożyczona na tydzień piłka czeka na prawdziwą grę.
Sympatyczna, krótka powieść dla młodszych czytelników, wprowadzająca w świat chłopięcych fascynacji, ale i pełna przedwojennego kolorytu warszawskich przedmieść, wiszącej nad głowami groźby wojny, rodzącego się poczucia świadomości klasowej wśród rzemieślników, codziennej biedy i wiązania końca z końcem. Powrót do czasów, po których został ślad już tylko na papierze.
(Ocena: 4/6)
Małgorzata Musierowicz, Wnuczka do orzechów
Tym razem Autorka zabiera czytelników na wieś, gdzie w chatce z dwiema babciami żyje sobie jasnowłosa Dorota, dziewoja zdrowa i radosna, pracowita i odpowiedzialna, czerpiąca z życia wszystko, co dobre. Jej codzienność zmieni się po spotkaniu kontuzjowanej Idy, poznaniu Ignacego Grzegorza, a potem Józefa Pałysa.
Długo wyczekiwana powieść ze świata Borejków i ich znajomych nie zawodzi. Mimo pewnych niedoskonałości, jak jej poprzedniczki potrafi zauroczyć i sprawić, że trudno się od niej oderwać. Przyjemne chwile spędzone w sielskiej scenerii.
(Ocena: 4,5/6)
Krzysztof Spadło, Skazaniec: Z bestią w sercu
Mocna powieść o życiu w więzieniu. Młody, 22-letni mężczyzna, opowiada o swoich losach w zakładzie karnym we Wronkach. Skazany na dożywocie, bez szans na wyjście na wolność, musi nauczyć się żyć w zamkniętej społeczności, wśród brutalnych, nieżyczliwych przeważnie ludzi. Dobrze pokazany światek przestępców, którym powinęła się noga, ale i ofiar systemu bądź zwykłego pecha, konieczność lawirowania między zazdrosnymi więźniami i podejrzliwymi strażnikami, między zawiścią i zwykłą ludzką dobrocią. Tu także, jak po drugiej stronie murów, przydają się różne umiejętności, w cenie są uzdolnienia, które pomagają lżej pracować i ułatwiają załatwianie spraw pozornie niemożliwych do zrealizowania.
Druga część wspomnień więziennych, równie dobra jak pierwsza. Tylko jakoś często nasuwały mi się skojarzenia ze Skazanymi na Shawshank, jakby podobne szczegóły, motywy, a może tylko myśli. Niemniej warto.
(Ocena: 5/6)
Andrzej Szczypiorski, Msza za miasto Arras
Kanwą powieści są autentyczne wydarzenia, mające miejsce w średniowiecznym Arras: pogrom Żydów, oskarżenia o czary i herezję, zaraza i izolacja miasta. Opowiedziane przez jednego z mieszkańców, te trudne dni ukazują prawdziwe oblicze skomplikowanej natury homo sapiens. Wiara, bliska szaleństwu, zabobon, niepozwalający spojrzeć szerzej i z innej perspektywy, władza, która deprawuje, nepotyzm i kumoterstwo – wszystko to jest obecne w mieście Arras i wychodzi z ukrycia w czasach pełnych lęku.
Warta powtórzenia powieść.
(Ocena: 5/6)
Joseph Conrad, Amy Foster
Główny bohater, tajemniczy młody mężczyzna, zostaje wyrzucony przez morze na brzeg angielskiego miasteczka. Odpychany przez miejscowych znajduje oparcie w Amy Foster, z którą żeni się i wychowuje syna. Jednak na zawsze pozostaje obcym i tajemniczym, nie do końca rozumianym nawet przez Amy, co przyczyni się do jego zguby.
Krótkie opowiadanie, pełne emocji i przejawów ludzkiej niechęci do innego, obcego, nieznanego, opowiadanie mroczne i ponure, prowadzące do tragicznego finału. Ot, ciemna strona człowieczych charakterów nakreślona świetnym piórem Conrada.
(Ocena: 4,5/6)
● ● ●
Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 22/302
Powtórki: 3 (Harris, White, Szczypiorski)
Cykle zakończone: 0
Cykle w trakcie: 6 (Abercrombie, Harris, White, Musierowicz, Pratchett, Spadło)
Autorzy polscy: 11 (Warda, Wołoszański, Stryjkowski, Grabski, Hen, Szmidt x 3, Musierowicz, Spadło, Szczypiorski)
Autorzy obcy: 11 (Picoult, Archer x 2, Moyes, Abercrombie x 2, Huizinga, Harris, White, Pratchett, Conrad)
Średnia ocen: 4,63
Realizacja projektów i wyzwań:
Książki historyczne – 0
Nobliści – 0
Z półki (nowe [z powtórkami]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 3[2]/76[101]/31
Wyczekane – 1 (Pratchett)
Wojna i... literatura – 0
Z literą w tle – 16 (J: Stryjkowski, Picoult, Archer x 2, Moyes, Abercrombie x 2, Huizinga, Harris, Grabski, White, Hen, Szmidt x 3, Conrad)
Czytam fantastykę – 7 (White, Pratchett, Szmidt x 3, Abercrombie x 2)
Jubileuszowe lektury – 0
Polacy nie gęsi III – 11 (Warda, Wołoszański, Stryjkowski, Grabski, Hen, Szmidt x 3, Musierowicz, Spadło, Szczypiorski)
Mszę również mam na liście i może wreszcie mi się uda ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKoniecznie. To jedna z tych książek, które powinno się znać. Potrafi wywrócić na drugą stronę ogląd świata.
UsuńNutinko, nie wiem co jest przyczyną Twoich zmian, ale życzę Ci w Nowym Roku, aby były to zmiany na lepsze, aby spełniały się Twoje marzenia i sprzyjało Ci szczęście! :)
OdpowiedzUsuńZmiany są konieczne, bez nich trwalibyśmy w zastoju. ;)
UsuńMam nadzieję, że uda mi się coś nowego, pozytywnego.
Będę Ci kibicować i trzymać kciuki!
UsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Bede tesknic za Twoimi wpisami :)
OdpowiedzUsuńWynik roczny imponujacy :)
No właśnie, chyba zbyt imponujący. Za dużo tego było i mam przesyt. Ale statystyki będę wrzucać, więc zaglądać można. A może coś kulinarnego się trafi, albo własnoręcznie wydzierganego. ;)
UsuńNa twoje dziergane cuda bardzo lubie patrzec, a z przepisow chetnie skorzystam. Zreszta cokolwiek, tylko nie opuszczaj tego miejsca :)
UsuńSama przeczytalam malutko ksiazek, ale jakos tak je smakowalam:), mimo tego u mnie z kolei niedosyt czuje :)
Nie opuszczę, tylko rzadziej będę aktywna. Za to będę się rozsmakowywać w grubych lekturach (takie mam postanowienie, powiedzmy noworoczne). :)
Usuń