Nadszedł czas nieco urozmaicić bloga, który stał się zbyt książkowo-statystyczny, i od czasu do czasu pokazać, co dzieje się u mnie na drutach czy szydełku (zwłaszcza że kiedyś obiecałam koledze, że czasem wrzucę coś robótkowego; może tu jeszcze niekiedy zagląda). Co jakiś czas, może raz, może dwa razy w miesiącu, będę wrzucać własne udziergi, nowe i stare, jednobarwne i kolorowe, ciekawe i nudnawe – rozmaite.
Na początek chusta, którą zaczęłam robić w drodze na Zlot Biblionetkowy, przeznaczona dla mojej Agnieszki, z wybranej przez nią wełny:
Projekt: Sonora by Jennifer Callahan
Druty: 3,5 mm i 4 mm
Włóczka: Gazzal Wool Star (100% merino, 350 m/100 g), kolor Storm Gray 3800 i Boysenberry 3825 – po jednym motku, niecałym, bo całkiem sporo mi jej zostało. Szacuję, że wyszło ok. 500-550 metrów.
Wzór łatwy, przyjemny w robocie, nadaje się do pociągu. Włóczka z gatunku ulubionych, merynosowi trudno się oprzeć (tylko chowanie nitek jest w nim uciążliwe – lubią uciekać). Praca zajęła mi dwa tygodnie.
Ładne kolory.
OdpowiedzUsuń