31 lipca 2014

lipiec 2014 – podsumowanie

Wakacyjne wyjazdy nie sprzyjają zbyt obfitym lekturom. W tym miesiącu czas spędzałam inaczej, a książki towarzyszyły mi tylko w nielicznych wolnych chwilach.
Jak zwykle statystyki są na końcu postu, natomiast lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2014”.

● ● ●

Stanisław Grzesiuk, Boso, ale w ostrogach
Grzesiuk to warszawski cwaniak opisujący swoją młodość, zahartowany w bójkach, niedający sobie w kaszę dmuchać, sprytny i zawadiacki. Jego wspomnienia pełne są humoru i lokalnego kolorytu, siły i wytrwałości, brutalności ulicy i specyficznego honoru, który każe głowę trzymać wysoko i nie dać się mimo przeciwności, trwać i iść naprzód.
Napisana prostym, ale niezwykle barwnym językiem, autobiografia lat młodzieńczych, spędzanych w Warszawie przed wojną i na jej początku. Tryska optymizmem i uśmiechem wbrew pułapkom losu, przeciwstawiając niezwyciężonego ducha szarej, pozbawionej perspektyw rzeczywistości. Bardzo pozytywna, wzbudzająca nadzieję na przyszłość powieść.
(Ocena: 5/6)

Stanisław Grzesiuk, Pięć lat kacetu
Pięcioletni pobyt Grzesiuka w obozach koncentracyjnych opisany został realistycznie, z dużym poczuciem humoru, ale i bez owijania w bawełnę, koloryzowania i unikania trudnych tematów. Autor przedstawił rzeczywistość obozową i ludzi, z którymi się stykał, w sposób prosty i prawdziwy, bez udawania i omijania drażliwych momentów, co pozwala czytelnikowi poczuć autentyzm i grozę tamtych lat i miejsc.
Obóz to piekło, które Grzesiukowi udało się okiełznać. Z podniesioną głową szedł przez kolejne etapy swojej drogi, nie poddając się, kombinując i żyjąc. Udało mu się tak przeżyć pięć lat – w warunkach niewyobrażalnie trudnych znajdował wyjście z różnych sytuacji, a nawet starał się pomagać potrzebującym, ignorując zarazem potrzeby ludzi zamkniętych na ból i nieszczęścia innych. Duże poczucie sprawiedliwości, dostrzeganie szczegółów mogących ułatwić egzystencję, empatia i zwykła ludzka życzliwość dały mu siłę do nieustającej walki o każdą chwilę, o kolejny posiłek, o następny dzień bez ciężkiej, wyniszczającej pracy. Bardzo dobra książka o ciężkich czasach.
(Ocena: 5/6)

Andrzej Sarwa, Ludzie o nadludzkich mocach
Kilka opowieści o ludziach wyjątkowych, zapisanych w historii ze względu na cuda, jakich dokonali, przepowiednie bądź inne tajemnice życia. Autor nie ukrywa swojego światopoglądu, wielokrotnie podkreślając chrześcijańskie aspekty opisywanych zdarzeń, więc o obiektywizmie nie ma tu mowy. Raczej dla amatorów dominującej religii.
Przyznam, że dawno mnie żadna książka tak nie zadziwiła. I chyba tylko temu zawdzięcza, że przeczytałam ją całą, bo trwanie w tym zadziwieniu okazało się silniejsze niż jakiekolwiek działania zmierzającego ku przerwaniu lektury. Argumenty autora przemawiające za jakąś tezą można skrócić do „no bo przecież nie mogło być inaczej” czy „bo tak”, a czasem nawet przeczytamy rozbrajające stwierdzenie, że autor nie wie, jak to jest możliwe, ale przecież są świadectwa i to wystarczy, żeby uznać coś za prawdę. Poza tym dostajemy garść truizmów i mądrości popularnych, bez sensownego zasadnienia, a w dodatku napisanych fatalnym stylem. Uff, ja wiem, że każdy może sobie napisać księżkę, jak mu się podoba, i każdy nawet może ją wydać, ale aż żal energii, którą można było lepiej spożytkować, wydatkowanej na przekazanie światu takich „odkryć”.
(Ocena: 1,5/6)

Ewa Stachniak, Katarzyna Wielka: Gra o władzę
Przybyła ze Szczecina niemiecka księżniczka jest kandydatką na żonę następcy rosyjskiego tronu. Młodziutka, biedna panna trafia na dwór pełen intryg, gdzie staje się pionkiem w rozgrywkach o władzę. Wkrótce jednak, poznawszy reguły, sama staje do walki, wykorzystując każdą dogodną chwilę i każdego człowieka, mogącego jej pomóc, by nie dać się zepchnąć do roli marionetki.
Narracja prowadzona jest w punktu widzenia Barbary, prostej dziewczyny, córki polskiego emigranta, introligatora, i szlachcianki. Młoda Warwara staje się zaufaną dwórką Katarzyny. Pozwala to na zaglądanie w różne miejsca, niedostępne poszczególnym sferom, i opisywanie wydarzeń z pewnego dystansu, jak również przemycanie ciekawostek, obyczajów i plotek, dopełniającyh malowniczego obrazu epoki. Warstwa historyczna, pełna faktów, choć ubarwionych na potrzeby powieści, dobrze oddaje atmosferę czasów, działając na wyobraźnię czytelnika.
W kategorii czytadło to bardzo dobra powieść. Brakuje jej wprawdzie jakiejś głębi; często miałam wrażenie, że wraz z bohaterami prześlizguję się po powierzchni zdarzeń, że mechanizmy władzy, choć zgrabnie opisane, nie wyczerpują tematu. Niemniej jest to świetna lektura na odstresowanie, mogąca przy okazji zachęcić po pogłębienia wiedzy o czasach Katarzyny II. Powieść kończy się w chwili przejęcia całkowitej władzy przez Katarzynę, pozostawiając czytelnika w oczekiwaniu na ciąg dalszy.
(Ocena: 5/6)

Andrzej Szczeklik, Kore: O chorych, chorobach i poszukiwaniu duszy medycyny
Profesor Szczeklik jest nie tylko lekarzem, ale i humanistą, wrażliwym na cierpienia i piękno zawarte w artystycznych dziełach ludzi, w dodatku potrafiącym je doskonale połączyć, uzupełnić medycynę empatią i szerokim spojrzeniem. No i ubrać to w słowa.
Pięknie napisane, aż poetyckie eseje o różnych aspektach medycyny, wzbogacone informacjami ze świata klasycznej kultury, cytatami, wierszami, mitami. W podziw wprawia tak bardzo ludzkie podejście do drugiego człowieka, pacjenta osłabionego chorobą, liczącego na pomoc w cierpieniu – oby trafiało się więcej takich lekarzy, mających czas zająć się człowiekiem, nie tylko jego chorobą.
(Książkę dostałam od Biblionetkołaja. Co roku cieszę się na tę akcję i dziękuję za sprawianą podarunkami radość, zwłaszcza gdy okazują się tak piękne.)
(Ocena: 5/6)

Sándor Márai, Żar
Opowieść o męskiej przyjaźni, naznaczonej czasem i wspomnieniami o wspólnej ukochanej. Kilkadziesiąt lat przeżytych osobno, z wątpliwościami i poczuciem krzywdy, znajduje ujście w szczerej rozmowie dwóch starszych panów. Ciągle jednak tli się gdzieś głęboko żar, podsycany potrzebą poznania prawdy i rozliczenia z przeszłością, podtrzymujący życie do chwili, gdy ta prawda ma wreszcie szansę wyjść na jaw.
Mimo oszczędnej formy z kart Żaru aż biją namiętności, kłębiąc się i próbując wydostać na powierzchnię, ujawniając naturę ludzką lepiej niż wprost wypowiadane słowa. Dobra powieść, choć niełatwa, raczej dla koneserów.
(Ocena: 4/6)

Gavin Smith, Crysis: Eskalacja
Świat postapokaliptyczny, nękany przez obcych, pączkujących z ziemi i jaskiń w kilku miejscach naszej planety, walki z tworami pochłaniającymi kolejne ludzkie istnienia. Jedyną nadzieją zdaje się być nanoskafander, o ogromnych możliwościach obronno-zaczepnych i rewitalizacyjnych, dzięki któremu kolejni bohaterowie mogą plątać się po punktach zapalnych globu w efektownych wygibasach i daremnych próbach ocalenia tego, co skazane na zagładę.
Powieść ma nieco chaotyczną konstrukcję. Raz po raz przenosi nas nie tylko w inny rejon walk, ale i w inny czas (również przeszły), nie oszczędzając dodatkowego galimatiasu, dołożonego do tego spowodowanego przez Cepidów. Ciekawe jest natomiast spojrzenie na rozwój rządów przy pomocy korporacji, pochłaniającej istotne elementy naszej rzeczywistości i zmieniającej życie ludzi w niewolę, stosującej przymus ekonomiczny, podparty zdegenerowanym prawem. Przerażająca perspektywa, niemalże gorsza niż najazd obcych.
(Ocena: 3/6)

Władysław Andrzej Serczyk, Katarzyna II – carowa Rosji
Ciekawe życie carycy Katarzyny, która w pamięci Polaków zapisała się niechlubnie wykorzystując trudną sytuację Polski i grabiąc ją po trochu wraz z pozostałymi sąsiadami. Solidna biografia Władysława Serczyka pozwala zapoznać się również z drugą stroną medalu, spojrzeć na mapę Europy oczyma tej niepospolitej władczyni i zrozumieć jej punkt widzenia. Dobra, wciągająca historia, tym cenniejsza, że prawdziwa, bo oparta na źródłach.
(Ocena: 5/6)

William Davis, Dieta bez pszenicy
Na podstawie wieloletnich obserwacji siebie i swoich pacjentów Davis doszedł do wniosku, że węglowodany, które spożywamy w dużych ilościach, zawarte w pszenicy i innych zbożach, powodują liczne choroby i nasilają dolegliwości, jakie gnębią człowieka. Zalecając rezygnację przede wszystkim ze zbóż zawierających gluten, a w dalszym ciągu i innych źródeł węglowodanów obserwował stopniowe, szybkie chudnięcie oraz poprawianie się zdrowia i nastroju podopiecznych, co w rezultacie podnosiło jakość ich życia. Uzasadnienia przemawiające za dietą bez pszenicy, przedstawione w książce, są logiczne i spójne, zachęcając do zmiany żywienia i poszukiwania nowych smaków. Poradnik uświadamia, jak daleko zaszliśmy w niekontrolowanej ingerencji w świat przyrody i jak źle to na nas wpływa. Można się sporo nauczyć, a nawet przerazić.
(Ocena: 5/6)

William Davis, Kuchnia bez pszenicy
Krótkie wprowadzenie, podejmujące tematykę opisaną obszerniej w Diecie bez pszenicy, jest dobrym przewodnikiem po najważniejszych problemach, jakie pojawiają się z powodu spożywania tego zboża. Obszerny dział z przykładowymi przepisami, które można wykorzystać przy przygotowywaniu potraw bez glutenu i innych pustych węglowodanów oraz cukru. To dobra, praktyczna książka kucharska dla chcących jeść inaczej, bez obciążeń, które niesie ze sobą pszenica i bliskie jej zboża, inspirująca do poszukiwania nowych smaków i używania nieznanych wcześniej produktów. Bardzo przydatna.
(Ocena: 5/6)

Iwona Surmik, Talizman złotego smoka
Nie jest łatwo napisać dobrą, nowatorską powieść fantasy. Szczególnie mocno widać to wtedy, gdy tematyka zahacza o zbyt mocno już wyeksploatowane tematy, czyli czary, smoki i tajemnicze zdolności, dostępne wybranej garstce ludzi ciemiężonych przez mniej uzdolniony ogół. Nie inaczej jest i tutaj: dysponująca Darami Albana, sierota na łasce wioskowej zielarki, ucieka, by zaraz popaść w nowe nieszczęście i zostać wyklętą przez oficjalny kościół, sprawujący nadzór polityczny i kierujący znanymi krainami, aż trafia do czegoś w rodzaju szkoły dla czarodziejów, by tam nauczyć się panować nad swoimi wyjątkowymi talentami. Królują motywy przemielone już w literaturze wiele razy. Język jest nieco naiwny, chociaż rokuje nadzieję na poprawę, czego jednak nie mam już zamiaru sprawdzać.
(Ocena: 3,5/6)

● ● ●

Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 11/175
Powtórki: 0
Cykle zakończone: 0
Cykle w trakcie: 2 (Smith, Surmik)
Autorzy polscy: 7 (Grzesiuk x 2, Sarwa, Stachniak, Szczeklik, Serczyk, Surmik)
Autorzy obcy: 4 (Márai, Smith, Davis x 2)
Średnia ocen: 4,23

Realizacja projektów i wyzwań:
Książki historyczne – 0
Nobliści – 0
Z półki (nowe [z powtórkami]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 5[5]/56[65]/31
Wyczekane – 3 (Szczeklik, Márai, Serczyk)
Wojna i... literatura – 0
Z literą w tle – 9 (S/Ś: Grzesiuk x 2, Sarwa, Stachniak, Szczeklik, Márai, Smith, Serczyk, Surmik)
Czytam fantastykę – 0
Jubileuszowe lektury – 0
Polacy nie gęsi – 7 (Grzesiuk x 2, Sarwa, Stachniak, Szczeklik, Serczyk, Surmik – 11/311 pkt.)

6 komentarzy:

  1. Dietę bez pszenicy też mam i to, co pisze mogę potwierdzić na sobie (i swoich obwodach).
    Bardzo mnie cieszy, że tak dużo dobrej literatury historycznej wydaje się w naszym kraju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat na obwodach niespecjalnie mi zależy, natomiast cała reszta jeży niestety włosy na głowie. Powiem tylko, że brak niektórych elementów w diecie wpływa bardzo inspirująco na nowe domowe menu. ;)

      Usuń
  2. Ładny wynik. I ciekawy wybór książek.
    A o tej diecie i ja myślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybór książek raczej przypadkowy, bo na wyjeździe czytający wszystkiego się chwyta. ;)
      O diecie poczytaj koniecznie. Warto!

      Usuń
  3. Nieustannie podziwiam, co miesiąc! Mnie udaje się tylko kilka książek zaliczyć, a u ciebie 13...

    A czy książki o Katarzynie Wielkiej i Katarzynie II to nie są książki historyczne? Nie zaliczasz jej do wyzwania..?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do wyzwania zaliczam tylko obszerniejsze opinie o książkach historycznych. Takie notki nie są warte wrzucania na bloga historycznego.

      Tym razem ilościowo mało, ale i tak jestem zadowolona, bo nawet mając tak mało czasu przeczytałam kilkanaście tytułów. W sierpniu pewnie też nie będzie ich zbyt wiele.

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz dotyczący posta. Komentarze zawierające linki promujące inne strony nie będą zatwierdzane.
Dziękuję! :)