16 grudnia 2014

Pratchett, White, Szmidt i Abercrombie, czyli fantastyczny grudzień


James White, Szpital Kosmiczny
Nowy, świeżo oddany do użytku szpital może już przyjmować pacjentów z całego kosmosu. Dla każdego jest miejsce, każdy będzie miał takie warunki, do jakich jest przyzwyczajony na swojej planecie, uwzględniający sposób życia, oddychania, przyjmowania pokarmu czy ciążenia. Do tego świetna ekipa lekarzy i pielęgniarzy, diagnostów i ochroniarzy, pilnujących, by wszystko toczyło się jak powinno.
Kilka opowiadań o trudniejszych przypadkach, jakie trafiły do Szpitala Kosmicznego, czyta się szybko i z przyjemnością. Rozmaitość pacjentów, od rybopodobnych, przebywających w płynie, po ogromne dinozaury, nie pozwala opiekunom nawet na chwilę wytchnienia, dlatego O’Mara i Conway częściej padają ze zmęczenia niż się nudzą. Sympatyczne czytadło, przy którym można też się co nieco nauczyć.
(Ocena: 4,5/6)

● ● ●

Robert J. Szmidt, Samotność Anioła Zagłady
Powieść drogi w scenerii postapo. Wszelkie życie na Ziemi skończyło się wraz z rakietami niosącymi neutrinową zagładę – zginęli ludzie, zwierzęta i rośliny. Przetrwali jedynie ci, którzy schronili się głęboko pod powierzchnią ziemi, w specjalnie przygotowanych bunkrach, zdolnych wytrzymać napór promieniowania. Teraz czekają zahibernowani, aż natura poradzi sobie z zagrożeniem i będzie można obudzić się do życia w nowym, lepiej urządzonym świecie. Awaria jednego z hibernatorów powoduje, że Adam, jeden z żołnierzy dawnego świata, budzi się wcześniej. Samotnie rusza w daleką drogę do centrum dowodzenia.
Niezła powieść, z przytłaczającym poczuciem osamotnienia wśród bezkresu świata, ruin cywilizacji, anomalii pogodowych i rozsypujących się zwłok. Cały dorobek tysiącleci nie zastąpi jednak potrzeby bliskości człowieka, nie zabije tęsknoty za kimś bliskim. Nieco nużące były dla mnie opisy motoryzacyjne – samochody i motocykle nigdy nie były moją pasją, ale da się to przetrwać. Najbardziej jednak podobało mi się zakończenie, decyzja bohatera, podjęta pod wpływem strasznej prawdy, i rezygnacja z tego, co pozostało.
(Ocena: 5/6)

Robert J. Szmidt, Kroniki jednorożca: Polowanie
Tajna komórka wywiadu poszukuje ludzi o zdolnościach paranormalnych, by utworzyć silną grupę zajmującą się umacnianiem władzy mocodawców przy pomocy niestandardowych umiejętności. Wszystko zdaje się być na dobrej drodze, gdy poszukiwacze trafiają na Sabinę i dołączają ją do zespołu. Nie wiedzą, co ich czeka ze strony zdolnej esperki.
Sensacyjna powieść z elementami fantasy, telepatią, bioenergoterapią i widzeniem przyszłości. Można przeczytać, ale trzymać się pamięci raczej nie będzie.
(Ocena: 4/6)

Robert J. Szmidt, Toy Land
Brawurowa akcja najemników na izolowanym przez korporację globie. Przedarcie się przez zaporę dział, poznawanie Nowego Raju, zwanego przez Dantego i jego ludzi Toy Landem, pierwszy i ostatni kontakt z mieszkańcami. Dużo brutalnej siły, przekleństw i walki; garść motywów zaczerpniętych z literatury i filmu.
Niezła, sensacyjna powieść, sprawnie napisana. Do szybkiego przeczytania, ale i, obawiam się, równie szybkiego zapomnienia.
(Ocena: 4/6)

● ● ●

Joe Abercrombie, Samo ostrze
Logen Dziewięciopalcy, barbarzyńca z Północy, duży i silny, Ferro, półdzika wojowniczka pałająca żądzą zemsty, Sand dan Glokta, inkwizytor, były więzień, niegdyś torturowany, teraz sam parający się de facto profesją kata, Jezal dan Luthar, zręczny szermierz, bawidamek i fircyk, Bayaz, Pierwszy z Magów, powracający do miasta, by wpływać na bieg wydarzeń – to tylko kilka z wielu postaci, barwnych i niejednoznacznych, powiązanych w przeszłości bądź mających oddziaływać na siebie wkrótce. Akcja dopiero się zarysowuje, gromadzą się chmury na horyzoncie znanego świata, a wszystkie znaki świadczą o tym, że zbliża się wojna.
Pierwsza część trylogii dobrze wprowadza w świat Midderlandu. Fabuła jest wielowątkowa i na tyle interesująca, że z niecierpliwością oczekujemy kolejnych wydarzeń. W miarę czytania przygody poszczególnych bohaterów zaczynają się przeplatać i coraz mocniej wiązać. Bohaterowie są mocno zróżnicowani, każda myśli w odrębny, charakterystyczny dla siebie sposób, a ich osobowości i wygląd przywodzą na myśl klasyczne postacie z literatury i filmu.
(Ocena: 5/6)

Joe Abercrombie, Nim zawisną na szubienicy
Dalsze przygody bohaterów poznanych w pierwszej części. Akcja jest równie dynamiczna, fabuła rozwija się nieprzerwanie; wędrówka, wojna, oblężenie, gorące pustynie, martwe miasta, śmierć, strach i miłość – wszystko się miesza i kotłuje jak w życiu. Dobrze, że jest jeszcze trzecia część.
(Ocena: 5/6)

● ● ●

Terry Pratchett, Ostatni bohater
Wyprawa Cohena Barbarzyńcy do osi świata, gdzie mieszkają bogowie, może skończyć się katastrofą na skalę Dysku. Właściwie po wykonaniu zadania, jakie wyznaczyła sobie grupa Cohena, Dysk przestanie istnieć. Musi więc wyruszyć druga wyprawa, mająca zapobiec bohaterskim czynom bohaterów, w której wezmą udział Leonard da Quirm, Rincewind, Marchewa i Bibliotekarz. Od bogów tylko zależy, czy uda im się zapobiec nieszczęściu.
Przy czytaniu Ostatniego bohatera nie czekają nas niespodzianki – jest to ten sam solidny Pratchett, jakiego znamy z wcześniejszych powieści. Dużo humoru, liczne odniesienia do literatury i szeroko pojętej kultury, ciekawa fabuła i coś na okrasę – fantastyczne ilustracje Paula Kidby’ego, przyciągające oko i hipnotyzujące, każące delektować się szczegółami i planem ogólnym. Bardzo przyjemna lektura.
(Ocena: 5/6)

30 listopada 2014

listopad 2014 – podsumowanie

Sporo literatury polskiej, garść dawno czekającej na półce, niezła średnia ocen. Owocny miesiąc.
Jak zwykle statystyki są na końcu postu, natomiast lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2014”.

● ● ●

Paweł Jasienica, Rzeczpospolita Obojga Narodów (Ocena: 5/6)
Paweł Jasienica, Polska anarchia (Ocena: 4/6)

Karol Bunsch, Olimpias (Ocena: 5/6)
Karol Bunsch, Parmenion (Ocena: 5/6)
Karol Bunsch, Aleksander (Ocena: 5/6)

Sławomir Mrożek, Śmierć porucznika
Walka na reducie miała być ostatnią w życiu Orsona – tak napisał poeta. Jednak dzielny porucznik przeżył, na przekór sławie i historii, obalając mit bohaterstwa, swoim życiem brużdżąc przyszłym pokoleniom, sprawiając kłopot narzeczonej Zosi i niedoszłemu teściowi, który nie umiał pogodzić się z ruiną wyobrażeń. Po latach przyzywa ducha poety, wyrzucając mu swoje zmarnowane życie.
Świetna groteska wykorzystująca motywy z utworów i życia Adama Mickiewicza, odbrązawiająca wieszcza i obnażająca metody stosowane przez literaturę, przetwarzającą rzeczywistość i przykrawającą ją do swoich potrzeb. Obecny w dramacie romantyzm pospołu z fantastyką, ironiczne dialogi, cięte riposty i absurdalne sytuacje, objawiające rzeczywistość w krzywym zwierciadle uświadamiają, że to, co uważamy za oczywiste, niekoniecznie takim jest, a pomniki nie zawsze wznoszone są w uznaniu zasług, ale z innej, doraźnej potrzeby.
(Ocena: 5/6)

Brunonia Barry, Wróżby z koronek
Umiejętność czytania z koronek przechodzi z pokolenia na pokolenie w rodach z Salem. Szczególnie dobrze odczytują koronki kobiety z rodziny Whitneyów, co czasem przynosi im więcej bólu niż są w stanie znieść. Próba poradzenia sobie z tragedią i prowadzenia normalnego życia zostaje dla Towner przerwana z chwilą zaginięcia jej babki i powrotu do domu rodzinnego. W miarę odgrzebywania wspomnień pozornie uporządkowane życie okazuje się złudą, bańką mydlaną, która musi pęknąć pod lada podmuchem.
Początkowo nudnawa opowieść o zawiłościach losu i perypetiach kilku pokoleń kobiet stopniowo przeradza się w magiczną historię, która odkrywa kolejne zaszłości, aż do tego najgłębszego pokładu, gdzie każdy element okazuje się czymś zupełnie innym, a całe życie Towner, oparte na kruchych podstawach, ulega przewróceniu. Końcówka zaskakuje i powoduje, że przestaje się żałować czasu poświęconego lekturze.
(Ocena: 4,5/6)

Lois McMaster Bujold, Stan niewolności
Historia sprzed lat, o korporacji, która powołała do życia czworączki – ludzi żyjących w nieważkości, zamiast nóg posiadających dodatkowe ręce, pracujących na swych panów, wychowywanych w niewolności, bez świadomości praw istniejących na świecie i możliwości, jakie ów daje. Pewnego dnia jednak czworączki stają się niepotrzebne i, by nie zginąć, muszą wziąć sprawy w swoje poczwórne ręce.
Ładna historia o poszanowaniu ludzkiej godności, akceptacji inności, tolerancji i człowieczeństwie. O godnym życiu ze świadomością, że zrobiło się to, co zrobić należało. Oprócz słusznych idei jest tu wartka akcja, dobry warsztat i ciekawa przygoda, z pomysłami pojawiającymi się w miarę potrzeb, z wiedzą i inteligencją wykorzystywanymi w służbie ludzkości. Dobre uzupełnienie cyklu barrayarskiego.
(Ocena: 4,5/6)

Stefan Bachmann, Dziwni
Bartholomew i Hattie są dziećmi półkrwi – ich matka należy do rasy ludzkiej, ojciec do feyrów. Jako odmieńcy są nieakceptowani przez obie strony, wynaturzone i złe, gnębieni i zabijani. Znalazł się jednak ktoś, dla kogo mogą być użyteczni w powrocie do starych czasów, dobrych dla prawdziwych magicznych istot. Tak jak poprzednich dziewięcioro dzieci, których ciała znaleziono w wodach Tamizy.
Całkiem niezły debiut młodocianego autora. Mimo pewnych zapożyczeń pomysłów z literatury, która odniosła sukces, z Harrym Potterem na czele, jest tu dostatecznie dużo nowatorstwa, by czytać z zainteresowaniem. Bujna wyobraźnia i zaskakująco dobry, jak na wiek autora, warsztat wystarczają do stworzenia zgrabnej historii, pełnej nieoczekiwanych zwrotów akcji, złożonych bohaterów i wciągającej intrygi, która zaciekawi młodego czytelnika. Otwarte zakończenie sugeruje, że nastąpi ciąg dalszy.
(Ocena: 4,5/6)

Wojciech Bauer, Spowiednik rzeczy
Małe, senne miasteczko gdzieś pod Sandomierzem, z ludźmi przepędzającymi swe życie na codzienności żmudnej czy ciekawej, chłonącymi okoliczne barwy, dźwięki i zapachy; pisarz, który przestał pisać, może chwilowo, a może emerytalnie; malarz, który, znużony malowaniem uroczych krajobrazów, zaczyna otoczenie przetwarzać podwójnie, by uczynić je bardziej interesującym; były prezes banku, obecnie na emeryturze. Ci spotykają się co i raz w miejscowej restauracji na wódeczce z tymbalikiem bądź obiedzie ze schabowym w roli głównej, wymieniając uwagi o tym, co inspirującego się wydarzyło, w okolicy zaszło czy w kulturze zadziało. Leniwie i swojsko: „odbieram wszystkie te symptomy powolnego rytmu, z jakim toczy się życie w Kleofasowie przez czas i przestrzeń, ale widzę to trochę niewyraźnie, matowo, nieostro, jak przez brudny obiektyw aparatu”.
Bardzo ciekawy obraz małomiasteczkowego spokoju, tak niepodobny do królujących teraz powieści o ucieczce od gwaru miejskiego i powrocie do natury na wsi obecnej. Napisane ze znajomością człowieczych losów, z przemyśleniami wartymi posłania w świat, przy użyciu dobrego warsztatu i z wyczuciem i smakiem. Narzucają się skojarzenia z Proustem i jego leniwą narracją, kunsztownymi zdaniami podkreślone, a treść niosące istotną. Jest tu i borykanie się z kryzysem twórczym, ale i, mam wrażenie, przymrużone do czytelnika oko, żart ukryty, na który łatwo się złapać – to pisanie w imieniu rzeczy, takie ładne i zgrabne. Warto, nawet bardzo.
(Ocena: 5/6)

Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz
O czym jest Pan Tadeusz wie każdy, kto przetrwał polską szkołę. Stopień znudzenia naszą narodową epopeją jest proporcjonalny do liczby lekcji, na których ją omawiano, a gdzieniegdzie nawet „przerabiano”. Nic dziwnego więc, że mało kto sięga po owo dzieło ponownie, w wieku dojrzałym, by poznać to, co tak naprawdę umknęło za czasów pacholęcych. Do niedawna sądziłam, że i ja pozostanę w tym gronie, ale na szczęście zdarzyło się inaczej, dzięki czemu wysłuchałam audiobooka – z dużą przyjemnością.
Czytana przez Tomasza Czarneckiego epopeja staje się dynamiczną, pełną akcji opowieścią przygodową, o charakternych, pełnych pragnień ludziach, i czasach trudnych, ale i nadzieję niosących. Rytm trzynastozgłoskowca tylko pomaga w odbiorze, narzucając tempo czytania, dodając kolorytu i ekspresji. Bardzo przyjemny powrót do nielubianej lektury.
(Ocena: 5/6)

Jean-Dominique Bauby, Skafander i motyl
Aktywny dotychczas mężczyzna, ojciec dwójki dzieci, redaktor znanego magazynu, doznaje wylewu, po którym zapada w śpiączkę. Budzi się sparaliżowany, a jedyną częścią ciała, przy pomocy której może komunikować się ze światem, jest lewa powieka. Leży w szpitalu, wegetuje z dnia na dzień, dyktując swoje myśli przy pomocy pomysłowej metody – by wydać je potem jako wspomnienia człowieka na skraju życia.
Spodziewałam się po tej książce więcej. Za mało w niej emocji, a ta odrobina, jaką można dostrzec, chowa się pod zwykłymi opisami zdarzeń. Wiem, że trudno było żyć w takim stanie, jeszcze trudniej pisać, ale jednak brakuje mi tu czegoś ekspresywnego, co przykułoby uwagę na dłużej.
(Ocena: 4/6)

Bolesław Mrówczyński, Plama na Złotej Puszczy
Letni obóz harcerzy w lasach na Mazurach jest doskonałą szkołą radzenia sobie w naturalnym środowisku, nie zawsze sprzyjającym spokojnemu życiu. Zwłaszcza gdy co i raz lasy płoną, a po okolicy chodzą tajemnicze indywidua, wyjące po nocach i zostawiające dziwne ślady. Tropieniem podpalaczy i nieznanych złoczyńców zajmują się chłopcy z zastępu Czajek, w międzyczasie prowadząc normalne obozowe życie i pomagając okolicznej ludności w pracach w polu i zagrodzie.
Harcerstwo ukazane jest jako idealna szkoła przygotowująca do życia godnego, pełnego empatii i niesienia pomocy potrzebującym, propagująca prawość i patriotyzm, zrozumienie problemów mieszanej ludności, tej rdzennej z Mazur i tej napływowej, która po wojnie osiadła w krainie jezior. W roku 1954 sporo było między mieszkańcami tarć, niesprawiedliwości i szykan – harcerze doskonale potrafili zintegrować wieś, nauczyć wzajemnego szacunku tych, którzy dotąd mieli Mazurów za gorszy gatunek ludzi. Ładna opowieść.
(Ocena: 4,5/6)

Bohdan Petecki, Królowa Kosmosu
Na placówkę badawczą na komecie, zajmującą się obserwacją tajemniczych purchawek, przybywają dzieci pracujących tam naukowców. Radek, Baś, Anik i Nik trafiają na moment niespodziewanej katastrofy, z powodu której system bezpieczeństwa wyrzuca ich ze stacji na komecie w przestrzeń kosmiczną i kieruje do bazy. Ciekawe dzieci poznają tajemnice, których się nie spodziewały, i pomagają w rozwiązaniu zawiłej sytuacji, ucząc się przy okazji i obserwując relacje dorosłych.
Bardzo optymistyczna powieść dla dzieci i młodzieży, szerząca wiarę w moc dobra tkwiącego w człowieku, w naprawę błędów i ostateczną szczerość, która popłaca – zło karze się samo, naprawia błędy i czyni zadość krzywdom, a nawet ratuje życie, które wcześniej naraziło. Do tego dochodzi pierwsze młodzieńcze zauroczenie, nieśmiałe spojrzenia, odwaga w imię rodzącego się uczucia i wariackie przygody w przestrzeni kosmicznej – obcej i fascynującej. Świetna przygodówka, pełna emocji, dla młodszych czytelników, a i starszym się spodoba.
(Ocena: 4,5/6)
„Czy to nie bajka, że potrafiliśmy pokonać wszystkie kłopoty, od których roiła się nasza ziemska historia, zlikwidować choroby, głód, granice i uczynić z mieszkańców Ziemi jedną wielką rodzinę? Czy to nie bajka, że ludzie umieli budować wciąż doskonalsze maszyny, a równocześnie pisać wiersze, malować, komponować symfonie i wymyślać cudowne historie o śpiących królewnach, dobrych wróżkach, Kopciuszkach i Czerwonych Kapturkach? Czy to nie bajka, że są bajki?”

Marc Buhl, Raszida, albo bieg do źródeł Nilu
Człowiekowi doznającemu ciągłego przymusu przebierania nogami trudno usiedzieć w miejscu. Najpierw w szkolnej ławce, potem na statku, wreszcie w dorosłym życiu ten przymus gna Mensena Ernsta po świecie w poszukiwaniu tożsamości i korzeni; przemierzając Europę w tajnych zadaniach marzy o podróży do Afryki, obsesyjnie dąży do zbadania źródeł Nilu. Kolejne kraje, poznawane w miarę upływu czasu, nie przynoszą ukojenia, aż dotrze do Egiptu. Podobnie kolejne kobiety – do spotkania Raszidy i tragicznego z nią rozstania.
Niepokój człowieka, który nigdzie nie czuje się u siebie, wszędzie obcy, na różne sposoby wykorzystywany, szukający czegoś, co przywiąże go do ziemi, do którejś społeczności, angażujący się w cudze sprawy, poświęcający im życie, bez przekonania i wewnętrznej potrzeby, daleki i zagubiony wśród ludzi. Dużo emocji, ale i rozterek, zabijania czasu, odsuwania decyzji przez bieganie, pozorne dążenie coraz dalej i dalej. Ciekawa powieść, chociaż chwilami nużąca.
(Ocena: 4/6)

Tadeusz Boy-Żeleński, Marysieńka Sobieska
Życie Marii Kazimiery d’Arquien, żony Jana III Sobieskiego, królowej Polski, pokazał Boy na podstawie listów pisanych latami przez czułych, zdawałoby się, kochanków. Wyłania się z nich obraz kobiety, której trudno zaangażować się w związek, traktującej mężczyzn jako środek do własnej wygody i wspinania się wyżej w hierarchii arystokratycznej, powierzchownej i trzpiotowatej, kierującej się pozorem, ale i rozsądnej, gdy może odnieść korzyść, manipulującej ludźmi każdego stanu. Droga schodzenia się Marysieńki z Sobieskim przypomina trochę taniec czapli z żurawiem z wiersza Brzechwy – najpierw ona chciała, potem się opierała, potem znowu zobaczyła korzyść w związku z królem itd. Sobieski też został nieco odbrązowiony: nie ujmując jego zasług pokazał Boy człowieka zwykłego, przeciętnego w swojej epoce, uwikłanego w gierki polityczne, zależnego od popleczników i cichej gry dyplomatycznej, ale i wybitnego dowódcę, potrafiącego podejmować szybkie decyzje i dokonywać czynów na miarę Europy.
Chyba spodziewałam się po tej powieści zbyt wiele, bo jestem rozczarowana. Narracja mnie nie porwała, fakty, owszem, ciekawe, ale podane jakby obojętnie, bez zaangażowania, nie wzbudzają emocji, jakich się spodziewałam. Znacznie ciekawiej wypadły postaci tej epoki, mimo że może nie całkiem zgodnie z prawdą, trochę idealistycznie opisane przez Korkozowicza w Ostatnim zwycięzcy.
(Ocena: 4/6)

Ray Bradbury, 451 stopni Fahrenheita
Świat przyszłości, jedna z możliwych dróg rozwoju ludzkości – bardzo smutna perspektywa i ostrzeżenie zarazem. Czytanie książek jest zabronione, dzieła, na których teraz poznajemy twórczość uznanych autorów, są palone przez strażaków, a niepoprawni użytkownicy słowa pisanego traktowani jak chorzy. Odbiór rzeczywistości jest powierzchowny, a poddający się mu ludzie nie potrafią nic stworzyć, są tylko konsumentami płytkiej kultury. Czasem jednak ktoś budzi się z letargu, w jaki wpędziła go manipulacja słowem, i próbuje otrząsnąć się z niestrawnej papki, przeczytać coś, ukryć książkę – ciekawość człowieka jest trudna do zabicia.
Jedna z lepszych powieści SF, przedstawiająca świat, w jakim nie chciałby żyć żaden mol książkowy. Opisy rzeczywistości i działań Guya Montaga są dosyć suche, ale mimo to przejmujące, budzące sprzeciw, niezgodę na coś tak strasznego jak dobrowolne odrzucenie dorobku tysiącleci, pozbawienie się podniet wyobraźni i spalanie przyszłości. Warto powtórzyć co jakiś czas.
(Ocena: 6/6)

Stephen King, Wiatr przez dziurkę od klucza
Udana opowieść ze świata, po którym wędruje Roland z przyjaciółmi. W drodze do Calla zatrzymuje ich lododmuch, przed którym muszą się schronić i przetrwać jakoś niesprzyjającą pogodę. Przerwa w podróży staje się dobrą okazją do snucia wspomnień z młodości rewolwerowca, który wplata w nią również baśń z dzieciństwa. Dużo pozytywnych przesłań i nawiązań literackich, czyli to, co lubię.
Powieść należy do cyklu o Mrocznej Wieży, wpasowując się czasem akcji w sam jego środek. Mimo twierdzeń Autora, że można ją czytać niezależnie od reszty uważam, że lepiej znać cztery części przygód ka-tet Rolanda zanim sięgnie się po Wiatr... Liczne nawiązania do wcześniejszych wydarzeń sprawią, że lektura będzie bardziej satysfakcjonująca.
(Ocena: 4,5/6)

Małgorzata Warda, Nikt nie widział, nikt nie słyszał...
Niedługo po przeprowadzce rodziny do Gdyni znika siedmioletnia Sara. Poszukiwania nie przynoszą rezultatu. Dwadzieścia lat później jej starsza siostra Lena ciągle czeka na jakikolwiek znak, że Sara żyje. Jednocześnie w Paryżu Agnieszka Kopecka, która zdobywa sławę piosenkarki, odkrywa, że prawdopodobnie została porwana. Losy Leny i Agnieszki przeplatają się, stykają kilkakrotnie na przestrzeni lat, by znaleźć nieoczekiwany finał.
Trzymająca w napięciu powieść o tragediach porwanych dzieci i ich rodzin, o bezsilności i nadziei, tlącej się przez lata, aż do uzyskania pewności, że zaginione dziecko żyje bądź nie. Niemożność poradzenia sobie z osamotnieniem wpływa na życiowe wybory, na decyzje brzemienne w skutki, na chęć szukania i jednocześnie ucieczki od koszmaru niepewności. Bardzo dobra lektura, w której to, co wydawało się pewne, okazuje się ułudą, a nieprawdopodobne przeradza w możliwe. Dla wrażliwych na krzywdę niewinnych.
(Ocena: 5/6)

Ewa Nowacka, Rok trzech cezarów
I wiek n.e., po śmierci Nerona w Rzymie sięgnął po władzę Serwiusz Sulpicjusz Galba. Kilka miesięcy potem Galba zginął z rąk siepaczy Marka Sylwiusza Othona, który z kolei został pozbawiony tytułu przez Lucjusza Witeliusza, wybranego przez legiony z Germanii, i popełnił samobójstwo. Burzliwy rok opisany jest w listach ówczesnych ludzi, zarówno tych znaczących, jak i przeciętnych mieszkańców, pokazując życie w niepewnych czasach szybkich zmian.
Nieco ciężka lektura, ale może częściową winę za taki jej odbiór ponosi moja niechęć do wspomnień, listów i tym podobnych. Wolę jednak fabułę przedstawioną zwyczajnie, z pozycji wszystkowiedzącego narratora. Chociaż luki w wydarzeniach, których trzeba się domyślać, spowodowane brakiem fragmentów listów, są dosyć inspirujące i skłaniające do rozważań. Przyciąga również żywa akcja i dobry warsztat Autorki (Rok trzech cezarów jest jej debiutem).
(Ocena: 4/6)

Bohdan Petecki, Tu Alauda z Planety Trzeciej
Wyjazd na wakacje do Górka wydawał się początkowo niezbyt atrakcyjny. Nieoczekiwana wizyta kosmitów, ukazujących się nad jeziorem i przemawiających do ludności licznie zgromadzonej i żądnej sensacji, sprawia, że pobyt na letnisku staje się wyjątkowo ciekawy i obfitujący w niebezpieczeństwa. Kosmici nie są zadowoleni z tego, co widzą na Ziemi – nie podobają im się działania ludzi, wytwarzanie broni, walki, produkowanie śmieci, brak dbałości o otoczenie i życzliwości dla bliźnich, czemu dają wyraz w okazyjnych pogadankach. Czy jednak słowa Alaudy sprawią, że człowiek, jako istota myśląca, naprawdę zacznie myśleć?
Sympatyczna powieść dla młodszej młodzieży o świecie, w którym ideały humanistyczne nie są powszechnie znane, a o pokój ciągle jeszcze trzeba walczyć, zaszczepiając przekonania pacyfistyczne i ekologiczne. Są to dążenia ze wszech miar słuszne, czy jednak należy upowszechniać je środkami niezbyt praworządnymi, byle osiągnąć cel? Petecki stawia młodemu czytelnikowi pytania o sprawy istotne dla ludzkości, ubierając je w formę przystępną i atrakcyjną, dorzucając szczyptę niebezpieczeństw, sensacji i nawet rodzącej się miłości.
(Ocena: 4,5/6)

Bogusław Wołoszański, Twierdza szyfrów
Pod koniec II wojny światowej na Dolnym Śląsku rozgrywa się ostateczna walka o zdobycze naukowe Niemców, będące wojenną spuścizną o znaczeniu politycznym, mające wpływ na przyszłość świata. Armia szpiegów, i tych działających od lat, i uśpionych w oczekiwaniu na tę chwilę, wkracza na arenę wyścigu o tajną broń – Rosjanie próbują przechytrzyć aliantów, którzy nie pozostają im dłużni, wysyłając do Zamku Czocha swojego agenta. W tej grze sił Niemcy próbują ocalić, co się da, by stworzyć podstawy czwartej Rzeszy. Od tego, kto zyska przewagę, zależy przyszły kształt stosunków międzynarodowych.
Dobra powieść, z dynamiczną, rozbudowaną akcją, sięgającą od Śląska po Moskwę i Stany Zjednoczone. Nie brakuje ani akcji, ani mrówczej, pozornie niewiele znaczącej pracy, scen mrożących krew w żyłach i tortur, typowych dla zabawiających się cierpieniem esesmanów. Jest też nadzieja na rychły koniec wojny i ułożenie spokojnego życia przy boku ukochanej – nieśmiało rodzi się uczucie, które będzie musiało przejść próbę rozstania.
(Ocena: 5/6)

Bogusław Wołoszański, Sieć: Ostatni bastion SS
Koniec wojny – Niemcy usiłują zachować część aktywów, koniecznych do odrodzenia Rzeszy w nowym miejscu. Przerzucają pieniądze i technologie, ułatwiają wyjazd naukowcom i pozbywają się niewygodnych świadków, ukrywają części maszyn zbyt duże, by dało się je wywieźć, i miejsca, których nie powinni poznać wrogowie. Uciekają przed Rosjanami, wybierając mniejsze zło, czyli oddanie się w ręce zachodnich aliantów, paląc dokumenty i przygotowując się do dalszej walki z widmem komunizmu. W poszukiwaniu śladów działalności organizacji Pająk, utworzonej z rozkazu Himmlera, wraca na Śląsk Martin Jorg. To, co odkryje, będzie miało ogromne znaczenie dla wszystkich zainteresowanych stron.
Druga, po Twierdzy szyfrów, część przygód Jorga vel Tarnowskiego, równie dynamicznie prowadzi czytelnika przez lądy i morza, zahaczając o tajemnice, które miały pozostać w ukryciu, i wyjawiając ponure zamiary grupy ludzi, mających zbyt wybujałe ambicje rządzenia światem. Podoba mi się sposób, w jaki Autor przedstawia historię, przystępnie i zachęcająco, jednocześnie rzucając garść faktów i ubarwiając je atrakcyjną formą. Zdecydowanie warto przeczytać, nie tylko dla poznania kawałka historii II wojny, ale i dla przyjemności czytania dobrze skonstruowanej sensacji.
(Ocena: 4,5/6)

● ● ●

Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 23/280
Powtórki: 5 (Mickiewicz, Bradbury, Trylogia antyczna Bunscha)
Cykle zakończone: 2 (Jan Tarnowski ps. Martin Jorg, Trylogia antyczna Bunscha)
Cykle w trakcie: 1 (Mrówczyński)
Autorzy polscy: 16 (Mrożek, Jasienica x 2, Bauer, Mickiewicz, Mrówczyński, Petecki x 2, Boy-Żeleński, Bunsch x 3, Warda, Nowacka, Wołoszański x 2)
Autorzy obcy: 7 (Barry, Bujold, Bachmann, Bauby, Buhl, Bradbury, King)
Średnia ocen: 4,67

Realizacja projektów i wyzwań:
Książki historyczne – 5 (Jasienica x 2, Bunsch x 3)
Nobliści – 0
Z półki (nowe [z powtórkami]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 7[11]/73[99]/31
Wyczekane – 3 (Jasienica, Bauer, Nowacka)
Wojna i... literatura – 0
Z literą w tle – 19 (B: Barry, Bujold, Bachmann, Bauby, Buhl, Bradbury, King, Jasienica x 2, Bauer, Mrówczyński, Petecki x 2, Boy-Żeleński, Bunsch x 3, Wołoszański x 2)
Czytam fantastykę – 0
Jubileuszowe lektury – 0
Polacy nie gęsi III – 16 (Mrożek, Jasienica x 2, Bauer, Mickiewicz, Mrówczyński, Petecki x 2, Boy-Żeleński, Bunsch x 3, Warda, Nowacka, Wołoszański x 2)

20 listopada 2014

Trylogia antyczna Karola Bunscha

Olimpias, Nasza Księgarnia 1971, (Ocena: 5/6)
Parmenion, Nasza Księgarnia 1972, (Ocena: 5/6)
Aleksander, Nasza Księgarnia 1969, (Ocena: 5/6)

Aleksander Wielki, największy król Macedonii, niewielkiego państwa na obrzeżach Hellady, uważanego przez Greków za barbarzyńskie, podporządkował sobie nie tylko wszystkie państwa-miasta Hellady, ale i większość znanego wówczas świata, po Persję i Indie. Geniusz wojskowy, o wielkich aspiracjach i niepohamowanym pragnieniu sławy, jest największym zdobywcą starożytności, zwycięzcą bitew, pogromcą przeważających sił wrogów. W Trylogii antycznej opisał go Bunsch jako człowieka wyrastającego ponad przeciętność, lubianego przez rówieśników, chociaż nierozumianego przez starszych, wojujących jeszcze z Filipem, wodzów. Żył Aleksander krótko, ale intensywnie, bez chwili wytchnienia pokonując przeciwników, bez litości goniąc swoje wojsko przez Azję, po sławę wieczną.
Aleksander, od urodzenia przeznaczony na następcę tronu, piękny, jasnowłosy, rozumny, dostrzega to, co przed jego rówieśnikami zakryte, kojarzy szybciej i dogłębniej niż jego bliscy, myśli i wyciąga wnioski, dążąc do poznania istoty rzeczy, sprawdzając empirycznie swoje pomysły, z narażeniem życia chcąc dotknąć, by uwierzyć. Uczy się od innych, bardziej doświadczonych, ale robi po swojemu, inaczej, bardziej nowatorsko. I nawet jeśli starym wyjadaczom wydaje się, że pomysły młodego króla są kiepskie, Aleksandrowi zawsze udaje się zdobyć to, co zamierzał. Gna go pragnienie objęcia w posiadanie całego świata, po kres i ocean, czego nie dokonał przed nim nikt. Nie przyjmuje do wiadomości pragnień swoich wojaków, zmęczonych wieloletnim zdobywaniem, kolejnymi bitwami – zwycięstwa dają radość i poczucie spełnienia, jeśli czemuś służą, a Aleksander zdaje się mieć cel tak odległy, że nikt go nie dostrzega. Przymus podążania ciągle naprzód, dalej i dalej, sprawia wrażenie choroby, której nie można się oprzeć – największy zdobywca starożytności zachowuje się czasem jak opętany siłą, której nie jest w stanie się przeciwstawić.
Olimpias, żona Filipa II i matka Aleksandra Wielkiego, jako kobieta odsunięta od mężowskiego łoża, zdradzana i pomijana, zyskała większy wpływ na syna niż chciałby tego jego ojciec. Dlatego w chwili zachwiania równowagi politycznej i początku walki przyszłego zdobywcy świata z ojcem stanęła po stronie Aleksandra, wspomagając go politycznie i zbrojnie. Zazdrosna i dumna, w synu widzi nowe wcielenie Achillesa, dla niego knuje i jemu szykuje drogę do sławy i potęgi, w nim dostrzega zdolności, które przyćmią osiągnięcia macedońskich przodków.
Filip, król silny i wzbudzający respekt, wygrywający bitwy i wspaniałomyślny, gdy może to przynieść korzyści, mądry mądrością wodza, który zdolny jest wygrać bitwę, ale doskonale zna cenę każdego zwycięstwa i wie, że więcej wart jest pokój zawarty w odpowiednim momencie niż walka na wyniszczenie, kosztowna i bolesna. Prywatnie kobieciarz, nieliczący się z nikim, zmieniający kochanki i kochanków jak rękawiczki, zafascynowany własnym synem, ale i lękający się go, dostrzegający siłę Aleksandra i talent większy niż własny, zżerany zazdrością, że syn zepchnie go w cień, a jednocześnie pragnący takiego władcy dla Macedonii. Zazdrość i podziw dla tego chłopca walczą w nim, uniemożliwiając spokojne budowanie przyszłości państwa, które weszło na drogę podbojów, przeczuwając sławę syna większą od jakiejkolwiek znanej dotychczas.
Inni kreślący historię bohaterowie opisani są równie dokładnie, pełni emocji i namiętności towarzysze króla, od lat najmłodszych wierni mu niczym bóstwu. Parmenion, wódz Filipa jeszcze, również przy Aleksandrze znaczący, dowodził dużą częścią armii w pochodzie na wschód – zginął dopiero w Ekbatanie, pokonany nieufnością króla i wieścią o zdradzie syna. Antypater, również wiekowy wódz, pozostawiony w Macedonii, by rządzić w imieniu króla, powściągać intrygi Olimpias i wolnościowe zapędy Hellenów, twardy i sprawiedliwy, lojalny i prawy. Ciekawie przedstawieni są też przeciwnicy Aleksandra, Hellenowie bardziej i mniej znaczni, uczciwy i mądry Fokion, tchórzliwy i krzykliwy Demostenes, dzielny, choć zbyt dufny w swą armię Dariusz, władca Persji. Są i komiczne akcenty, zwłaszcza z udziałem Diogenesa, prowadzącego dysputy do stanu ogłupienia przeciwnika, pogodnego, sprawiającego wrażenie zawsze szczęśliwego i spokojnego mimo zmiennych kolei losu. Zdarzają się też poważne dyskusje, zwłaszcza z udziałem nauczyciela Aleksandrowego, Arystotelesa, wpajającego przyszłemu władcy zasady etyki, polityki i dialektyki, uczącego literatury i prowadzenia sporów.
Pierwsza część trylogii, Olimpias, opisuje życie Aleksandra Macedońskiego od narodzin, zbiegających się z czynem Herostratesa, żądnego sławy za wszelką cenę, przez burzliwą młodość, po śmierć jego ojca i objęcie tronu w Pelli. Druga, Parmenion, przybliża czas zdobyczy w Azji Mniejszej i Persji, aż po konflikt z dowódcami, w wyniku którego zginął syn Parmeniona, Filotas, oskarżony o zdradę, a potem sam zasłużony wódz. W trzeciej, zatytułowanej Aleksander, poznać można kres panowania króla i wydarzenia, jakie nastąpiły po jego śmierci, łącznie z walkami o spuściznę azjatycką. 
W pamięci pozostaną bitwy, jakie staczał i wygrywał Aleksander, od pierwszej z Hellenami, pod Cheroneą, przez kolejne w kampanii perskiej, nad Granikiem, pod Issos i Gaugamelą, po kampanię w Indiach, gdzie pokonał nawet armię z wyszkolonymi do walki słoniami. Niedługie życie wielkiego człowieka wpłynęło znacząco na kształt świata.

10 listopada 2014

Historyczności Pawła Jasienicy po raz drugi

Paweł Jasienica, Rzeczpospolita Obojga Narodów
Burzliwe dzieje Polski po Jagiellonach opisał Jasienica w trzech częściach, dzieląc je logicznie według panujących. Pierwsza część, Srebrny wiek, opisuje czasy od śmierci Zygmunta Augusta, przez pierwszych królów elekcyjnych, aż do wojny z Moskwą o Inflanty, kiedy to zarysował się początek końca Rzeczypospolitej. Polska jest jeszcze silna, jeszcze zwycięża, a nawet odnosi sukcesy na arenie międzynarodowej dzięki przywództwu Stefana Batorego. Znaczącą postacią jest w tym czasie Anna Jagiellonka (o której zresztą napisał Autor odrębną, bardzo interesującą opowieść, Ostatnia z rodu), łącząca ostatnią dynastię z elekcyjnymi królami. Kolejna część, Calamitatis regnum, opisuje panowanie dynastii Wazów, po kądzieli pochodzących z Jagiellonów i dlatego zaproszonych na tron Polski, oraz królów-Polaków, wybranych przez szlachtę, zmęczoną obcymi władcami, niedbającymi zbytnio o sprawy dla Polski kluczowe: Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego. Wiek XVII to czas wojen, doskonale znany narodowi między innymi z trylogii Sienkiewicza (chociaż ciekawszy i lepiej napisany jest pięcioksiąg Korkozowicza o Sobieskim, Ostatni zwycięzca), z kulminacją pod Wiedniem w 1683 roku. Ostatni tom, Dzieje agonii, to równia pochyła naszych dziejów, od Sasów po kres panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego; coraz większe uzależnienie od Rosji, coraz mniejsza autonomia, osłabienie militarne, brak zdecydowania i ręki, która zdolna byłaby podnieść na czas ojczyznę z dna. Próby uczynienia tego pod koniec XVIII wieku podjęte były za późno, by mogły przynieść oczekiwane efekty.
Świetna analiza dziejów Polski, zapoczątkowana Polską Piastów i Polską Jagiellonów coraz bardziej wciąga, z tomu na tom robiąc się ciekawsza, o ile to możliwe, i bardziej inspirująca do dalszych poszukiwań. Podróż przez historię w wykonaniu Jasienicy czyta się jak dobrą powieść sensacyjną, a oparcie na faktach uwiarygodnia i czyni jeszcze bardziej interesującym. Połączenie faktów i barwnego, rzeczowego języka Autora sprawia, że od esejów trudno się oderwać, śledząc zmiany na arenie politycznej, przyczyny zdarzeń i skutki decyzji, podejmowanych w oparciu o nie zawsze solidne podstawy. Jasienica podkreśla wysoką pozycję Polski w pewnych okresach historii Europy, jej znaczący wpływ na politykę wielu państw, rozgałęzienie dynastii i powiązania z większością rodów panujących, a także kulturę szlachty, jej wiedzę i znajomość języków, orientację w nurtach kultury i nauki, wpływ na rozwój wiedzy w innych krajach. Nie unika też Autor tematu wad narodowych, nie podkreśla ich jednak jako czegoś wyjątkowego – raczej dostrzega ludzką stronę zagadnienia, zalety i słabości, jakie są w każdym ludzkim zbiorowisku – nie musimy mieć komplektu niższości z powodu ówczesnej nieudolności. Przestrzega też Jasienica przed zbyt kategorycznym ocenianiem postępowania ludzi dawnych wieków; występując z pozycji znających następstwa decyzji możemy łatwo krytykować podejmowane niegdyś błędne decyzje i autorytatywnie stwierdzać, co powinno było się zrobić wtedy – dla wówczas żyjących przyszłość była zakryta, a konsekwencje często nieoczywiste.
Zdecydowanie warto zapoznać się z całym pięcioksięgiem o dziejach Polski.
(Ocena: 5/6)


Paweł Jasienica, Polska anarchia
Zbiór esejów historycznych traktujących o zjawisku tak zwanej polskiej anarchii, czyli domniemanej cesze narodowej, prowadzącej do zniszczenia narodu, a mającej swój początek niemalże w czasach Piastów. Czasem kluczowym dla rozprzężenia narodowego miał być wiek XVII, kiedy każdy szlachcic mógł zawetować dowolną uchwałę sejmu, a czynił to, według stereotypowych przekonań, bez ładu i składu i żadnego uzasadnienia, dla poczucia władzy i zaakcentowania możliwości wpływania na bieg wydarzeń. Jasienica podkreśla, że coś takiego jak wady narodowe Polaków tak naprawdę nie istnieje, bo nie odbiegamy tu od średniej europejskiej, a błędne decyzje, jakie czasem są podejmowane, wynikają z rozeznania politycznego, aktualnej sytuacji historycznej i umiejętności analizowania przesłanek – wszystko razem dopiero daje określone efekty. Na posunięcia polityczne miała wszak wpływ również główna władza, czyli król i jego urzędnicy, i tam też trzeba szukać przyczyn takiej, a nie innej sytuacji, w jakiej znalazła się Polska pod koniec jej XVIII-wiecznego istnienia.
Warto przeczytać jako uzupełnienie do dziejów omówionych w Rzeczpospolitej Obojga Narodów, mimo że niektóre tezy Autor powtarza. Jest jednak trochę nowych myśli, uzupełniających obraz siedemnastowiecznej Polski, wyjaśniających motywy i przyczyny wydarzeń.
(Ocena: 4/6)

31 października 2014

październik 2014 – podsumowanie

Październik upłynął pod znakiem przygód w kosmosie i w przeszłości, a także kilku powtórek. Mieszanka przypadkowa, acz okazała się całkiem przyjemna.
Jak zwykle statystyki są na końcu postu, natomiast lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2014”.

● ● ●

Lois McMaster Bujold, Strzępy honoru (Ocena: 4,5/6)
Lois McMaster Bujold, Barrayar (Ocena: 4,5/6)
Lois McMaster Bujold, Uczeń wojownika (Ocena: 5/6)
Lois McMaster Bujold, Granice nieskończoności (Ocena: 4,5/6)
Lois McMaster Bujold, Towarzysze broni (Ocena: 5/6)
Lois McMaster Bujold, Gra (Ocena: 4,5/6)
Lois McMaster Bujold, Cetaganda (Ocena: 4,5/6)
Lois McMaster Bujold, Lustrzany taniec (Ocena: 4,5/6)

Paweł Jasienica, Rozważania o wojnie domowej (Ocena: 4,5/6)
Paweł Jasienica, Polska Piastów (Ocena: 5/6)
Paweł Jasienica, Polska Jagiellonów (Ocena: 5/6)

Waldemar Łysiak, Kolebka
Polska jest w trudnym okresie po rozbiorach, gdy nie zgasły jeszcze całkiem nadzieje na odzyskanie niepodległości. Podboje Napoleona i jego życzliwość dla Polaków upewniają pragnących wolności dla ojczyzny, że obrali słuszną drogę popierając cesarza Francuzów. Na tle epopei wojennej kreśli Łysiak losy dwóch braci, Jana i Dominika, każąc im walczyć, kochać i marzyć o ideałach.
W powieści pojawia się wiele postaci historycznych, od Napoleona i Talleyranda po Dąbrowskiego, Wybickiego i księcia Poniatowskiego – wszyscy prezentują się swojsko, choć opisani są ogólnikowo, bez zbytniego wgłębiania się. Bonaparte jawi się jako dobroczyńca Polski, tylko niedobrzy wrogowie mu przeszkadzają, jakieś zamachy organizując. Wątek miłosny jest nieprzekonujący, jakby dolepiony na siłę, dla urozmaicenia. Ale ogólnie może być, zwłaszcza że to debiut, więc na pewne niedociągnięcia przymyka się oko.
(Ocena: 4/6)

Stefan Grabiński, Namiętność
Nieco mniej już czytany autor uznawany był za polskiego Poego, co stawia go wysoko na literackiej arenie. Namiętność jest opowieścią o znajomości z przypadkowo poznaną kobietą. Wyjątkowe otoczenie, tajemnice i pojawiająca się postać tworzą duszną atmosferę, z czymś nieznanym i groźnym wiszącym nad niedaleką przyszłością. Można posłuchać.
(Ocena: 4/6)

Leonore Fleischer, Rain Man
Charlie Babbitt, inteligentny i sprytny kombinator, dowiaduje się o śmierci ojca. Z zaskoczeniem odkrywa, że majątek, jaki miał przypaść jemu, dostał starszy brat, chory na autyzm, przebywający w ośrodku opieki, o którego istnieniu Charlie nie wiedział, a raczej nie pamiętał. Chcąc wymusić na opiekunie inny podział majątku porywa Rain Mana i pokazuje mu nieznany świat.
Rain Man pozwala spojrzeć na inny świat, jaki tkwi w umyśle autystyka i prześledzić drogę ponownego rodzenia się więzi braterskiej, dojrzewania Charliego do akceptowania odmienności, z jakiej nie zdawał sobie sprawy, uświadomienia sobie niedoskonałej miłości, jaką darzył go ojciec, jak i jego dumy z ewentualnych przyszłych dokonań młodszego syna. Powieść krótka, ale bardzo bogata w postawy i charaktery, warta przeczytania.
(Ocena: 4/6)

Alice Hoffman, Gołębiarki
Rok 70 naszej ery, twierdza Masada, w której schronili się Żydzi przed rzymskimi legionami. Losy czterech bohaterek, od istotnych początków, przez drogę, jaką podążały, by wreszcie znaleźć się w gołębniku niezdobytego miasta. Cztery opowieści, całkiem różne i jednakowo poruszające, zazębiające się życiorysy, znajdujące końcowy przystanek w Masadzie. Historia opowiedziana z punktu widzenia kobiet, zwykle stojących w cieniu, niebiorących bezpośredniego udziału w walce, a mających znaczący wpływ na wynik wojny.
Bardzo dobra powieść historyczna, sugestywnie przenosząca w czasy starożytne, w rejony świata targane ciągłymi wojnami, pozwalająca inaczej spojrzeć na tamten świat, zauważyć to, co kryje się pod powierzchnią i nie jest jednoznaczne. Odrobina magii, o jaką podejrzewa się jedną z bohaterek, okrasza spokojną narrację, urozmaica zwyczajność codzienności czasu wojny, obfitującej nie tylko w śmierć, ale i w nowe życie, które rodzi się mimo okrucieństwa i przemocy, i miłość, wbrew wszystkiemu trwającą.
(Ocena: 5/6)

Harper Lee, Zabić drozda
Opowieść Smyka, młodszej latorośli adwokata Atticusa Fincha, o dzieciństwie spędzanym w małej miejscowości na południu Stanów Zjednoczonych z bratem Jemem i przyjacielem Dillem. Zwykłe zabawy dziecięce urozmaicane są tajemniczym sąsiedztwem, czasem miłymi spotkaniami, a niekiedy trudnymi do akceptacji uwagami dorosłych, którym nie podoba się sposób wychowywania dzieci przez Atticusa. Od pewnego momentu na plan pierwszy wysuwa się dziedzictwo z południa Stanów w postaci prześladowania Murzynów i jawna niesprawiedliwość, na którą nie znajdują sposobu nawet powołane do tego instytucje. Smyk musi się nauczyć oceniać i milczeć, bo nie zawsze można powiedzieć, co się myśli, bez skrzywdzenia innego człowieka; musi też znosić obelgi ludzi, którzy nie dysponują dostateczną wyobraźnią, by uznać człowieka w czarnoskórym. Mądra powieść o dojrzewaniu i zmianach w myśleniu dzieci i dorosłych.
Powtórka bardzo dobrej powieści zaowocowała podniesieniem oceny. Oj, chciałoby się więcej takich mądrych, ciepłych i mimo wszystkich niosących nadzieję książek.
(Ocena: 6/6)

Lisa Genova, Motyl
Alice Howland jest wykładowcą uniwersyteckim, ekspertem lingwistyki, jeżdżącą po świecie z wykładami. Ma też kochającego męża i trójkę dzieci. W wieku pięćdziesięciu lat zaczyna tracić pamięć – zapomina słów i dobrze znanej drogi. Diagnoza jest tragiczna: choroba Alzheimera o wczesnym początku. Zmienia się całe życie Alice i jej rodziny, plany ulegają ruinie, a na plan pierwszy wysuwa się staranie o jak najdłuższe zatrzymanie chwil, które minęły.
Straszna perspektywa może prowadzić do załamania albo pobudzić do walki o każdy dzień, o nadanie wartości chwilom spędzanym z bliskimi i na robieniu tego, co ważne, by jak najdłużej być sobą. Mimo braku realnych perspektyw na wyleczenie, Alice i jej rodzina nie tracą nadziei, że może zostanie wynaleziony nowy lek, który przynajmniej zahamuje rozwój choroby albo nawet skłoni neurony do odbudowania ścieżek pamięci. Alice traci część siebie, ale i coś zyskuje – pełniej odbiera mowę ciała, odczytuje uczucia, rozumie pragnienia. Niesamowita powieść o walce o każdy świadomy dzień, z przerażającą świadomością, że to równia pochyła – tym większa chwała z każdego, drobnego nawet zwycięstwa, tym większa wartość każdego kroku w codziennym trwaniu.
(Ocena: 5/6)

Lois Lowry, Dawca
Świat utopijny, unormowany w każdym aspekcie, ściśle przykrojony do regulaminu usankcjonowanego wieloletnią tradycją, świat, w którym nie ma bólu i nieszczęść, ale brakuje też kolorów i dźwięków, smaków i uczuć. Niewielka społeczność wyznacza każdemu wchodzącemu w dorosłość rolę, do której najlepiej się nadaje. Jonasz, jako jedyny spośród rówieśników, otrzymuje wyjątkowy przydział – zostaje odbiorcą. Wolno mu zachowywać się inaczej niż dotąd, zadawać pytania i poznawać to, co przed pozostałymi mieszkańcami jest ukryte.
Powtórka bardzo dobrej powieści, tajemniczej i przyprawiającej o dreszcz, potęgującej napięcie w oczekiwaniu na zaskakujący finał. Bardzo ludzka w wymowie, podkreślająca dobro tkwiące w naturze młodego człowieka, niezgadzającego się na konieczne według zwyczaju zło w imię wspólnego, iluzorycznego dobra.
(Ocena: 5/6)

Lisa Genova, Lewa strona życia
Codzienna pogoń za obowiązkami: domem, rodziną, pracą, wtłacza Sarę w kierat, z którego tylko potężny wstrząs może ją wytrącić. Wykorzystująca każdą minutę dnia na aktywność, niepozwalająca sobie na oddech, robiąca karierę matka trójki dzieci i żona kochającego męża, jadąc do pracy ulega wypadkowi. W wyniku uderzenia w głowę Sara traci świadomość lewej strony – nie istnieje dla niej to, co znajduje się po lewej stronie ciała, kartki, pokoju. Długa rehabilitacja ma pomóc jej odzyskać jak najwięcej z dawnego życia, zauważać obie strony, wrócić do aktywności, do jakiej była przyzwyczajona.
Żmudna droga do normalnego życia okupiona jest wieloma porażkami, które Sara musi przezwyciężyć, wykazując się hartem ducha i systematycznością w ćwiczeniach, coraz bardziej skomplikowanych, aż do pełnej sprawności fizycznej. Potrzebna jest duża odporność psychiczna, by podejmować trud kolejnych dni z upośledzeniem, by przyjmować pomoc od osób trzecich, by nie pozwolić sobie na załamanie i odpuszczenie ćwiczeń.
Powieść bardzo dobra, ale czytanie utrudnia zbyt duża ilość błędów i literówek; właściwie tekst sprawia wrażenie, jakby nie tknął go redaktor i korektor (zostały nawet takie byki, jak wielokrotnie spotykane: „za wyjątkiem” i „po środku”). Szkoda. :(
(Ocena: 5/6)

Roger Zelazny, Dworce Chaosu
Corwin ma powstrzymać Chaos, który zagraża Amberowi i cieniom w postaci burzy nadciągającej z północy, mającej zmieść z powierzchni znany synom Oberona świat. Pomaga mu w tym obecność Klejnotu, a przeszkadza któryś z braci – wskazanie i unieszkodliwienie zdrajcy może powstrzymać zagładę.
Wróciłam do świata Amberu po dłuższym czasu, żeby sprawdzić, czy może jednak nie warto przeczytać całego cyklu. Niestety nie podobało mi się – Dworce Chaosu są dla mnie zbyt chaotyczne nawet jak na taki tytuł, bohaterowie nie porywają, z samą fabułą jest nieco lepiej, ale nie rekompensuje to niestety pozostałych wad. Ciąg dalszy sobie daruję.
(Ocena: 3,5/6)

John Crowley, Późne lato
Wizja świata w dalekiej przyszłości, gdy większość mieszkańców wyginęła, a ci nieliczni, którzy przeżyli, mają wyraźne trudności z rozmnażaniem się. Od czasu do czasu znajdowane są artefakty dawnej cywilizacji, ale potomkowie ich konstruktorów i użytkowników nie znają przeznaczenia urządzeń, nie potrafią się nimi posługiwać i nie widzą sensu ich działania. Czasem tylko znajdzie się ktoś, kto chce wiedzieć więcej, zrozumieć dalekie korzenie, więc wyrusza na poszukiwania.
Ciekawa powieść, ale trochę ciężko napisana; trzeba się przedzierać przez kolejne strony i nie jestem pewna, czy powieść warta jest włożonego w nią wysiłku.
(Ocena: 4/6)

● ● ●

Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 21/257
Powtórki: 4 (Fleicher, Lee, Jasienica, Lowry)
Cykle zakończone: 2 (Barrayar, Amber: Pierwsze kroniki Amberu)
Cykle w trakcie: 1 (Jasienica)
Autorzy polscy: 5 (Łysiak, Grabiński, Jasienica x 3)
Autorzy obcy: 16 (Fleicher, Hoffman, Lee, McMaster Bujold x 8, Genova x 2, Lowry, Zelazny, Crowley)
Średnia ocen: 4,66

Realizacja projektów i wyzwań:
Książki historyczne – 0
Nobliści – 0
Z półki (nowe [z powtórkami]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 2[4]/66[88]/31
Wyczekane – 12 (Hoffman, McMaster Bujold x 8, Genova x 2, Zelazny)
Wojna i... literatura – 0
Z literą w tle – 17 (L/Ł: Łysiak, Jasienica x 3, Fleicher, Lee, McMaster Bujold x 8, Genova x 2, Lowry)
Czytam fantastykę – 8 (McMaster Bujold x 8)
Jubileuszowe lektury – 0

29 października 2014

Space opera Lois McMaster Bujold

 Sceną, na której rozgrywają się wydarzenia cyklu barrayarskiego Bujold jest kilka planet, powiązanych zależnościami ekonomicznymi i militarnymi, o odmiennych kulturach, różnorodnych do bólu, ukształtowanych dawno temu, kierujących się odrębnymi zasadami i dążeniami, respektujących prawa człowieka lub mających je za nic, podtrzymujących każde życie albo usuwających niedoskonałości, genetyczne skazy, przez eliminację noszącego je osobnika.
Na plan pierwszy wysuwają się początkowo dwie planety.
Kolonia Beta – świat z dobrze rozwiniętą technologią, ułatwiającą wiele aspektów życia, od podróży między planetami, przez badania nowych organizmów, po najwyższej jakości sprzęt medyczny, w tym sztuczne macice, zdejmujące z kobiet konieczność noszenia płodu przez dziewięć miesięcy i cierpień porodu. Beta to ojczyzna Cordelii Naismith, pracującej w Zwiadzie, badającej nowe planety, kobiety nietuzinkowej, odważnej i zdecydowanej, o jasnych i czystych poglądach na wiele kontrowersyjnych spraw.
Drugą planetą jest Barrayar, gdzie rządzi frakcja wojowników, kierujących się honorem i stawiających na sprawność fizyczną i wyszkolenie przydatne w wojnach – tu urodził się Aral Vorkosigan, ostatni z rodu, wytrzebionego przed laty w rewolcie jednego z ambitniejszych książąt, lord, a potem książę, admirał, regent cesarstwa, kierujący się i honorem, i postępowymi ideałami, dalekowzroczny i dążący do wprowadzenia zmian, mających unowocześnić naród i nauczyć go żyć bez potrzeby cyklicznego sprowadzania wojennych kataklizmów na cały glob. W wyniku spotkania tych bohaterów narodzi się później ich syn, Miles, który jeszcze bardziej przyczyni się do wprowadzenia znaczących zmian w sposobie postrzegania bliźniego, zarówno swoją postacią, jak i niecodzienną działalnością, prowadzoną na skalę kosmiczną.
Poniżej krótko o poszczególnych powieściach, w kolejności chronologicznej wydarzeń. 
● ● ●

Strzępy honoru
Cordelia Naismith, pochodząca z nowoczesnego świata, pełnego wynalazków i zaawansowanej technologii, prowadzi zwiad badawczy na nowej planecie. Tam jej grupa natyka się na oddział żołnierzy z Barrayaru i zostaje rozbita. Wzięta do niewoli Cordelia poznaje plany ekspansywnego wroga, ucieka i angażuje się w walkę z agresorem, gdzie ponownie wpada w ręce lorda Vorkosigana. Po drodze rodzi się między nimi uczucie, które będzie musiało przetrwać rozmaite przeciwności losu.
Fabuła prosta i przewidywalna, styl poprawny, język dość bogaty, by nie znudzić. Rozwój wydarzeń obiecujący, urozmaicone zwroty akcji skutecznie przyciągają uwagę. Niezły początek cyklu.
(Ocena: 4,5/6)

Barrayar
Cordelia i Aral nie mają szans na spokojne, nudne życie. Lord Vorkosigan jako regent przy pięcioletnim cesarzu musi rozwiązywać nie tylko bieżące problemy państwa o złożonej strukturze, ale także uporać się z rewoltą, zorganizowaną przez głównego przeciwnika, mającego ochotę na przejęcie tronu wraz z matką małoletniego cesarza.
Walki miejskie, partyzantka, odbijanie zakładników, samowolne działania nieposłusznej, acz skutecznej żony regenta bardzo ładnie urozmaicają dość statyczny początek powieści. Do tego wątek miłosny z nietypowymi przeszkodami, urażony honor rodowy starego księcia i zamach na regencką parę, w wyniku której ich syn stanie się kaleką. Bardzo dynamiczna część, dobrze skonstruowana, wciągająca.
(Ocena: 4,5/6)

Uczeń wojownika
Trzecia część Sagi Vorkosiganów to zwariowana eskapada Milesa po oblanym egzaminie wstępnym do Imperialnej Akademii Wojskowej. W towarzystwie sierżanta Bothariego i jego córki Eleny Miles wyrusza na Betę, gdzie trochę przypadkiem kupuje statek wraz z pilotem i rusza na swoją pierwszą wyprawę handlową. Po drodze wplątuje się w każdą możliwą aferę, co w rezultacie doprowadzi do stworzenia floty najemników. Niecodzienna aktywność Milesa niepokoi przeciwników jego ojca na Barrayarze, przez co przyjdzie mu się gęsto tłumaczyć z każdego kroku.
Bardzo dobra, pełna przygód i humoru powieść o dorastaniu, uczeniu się przywództwa, podejmowaniu decyzji w trudnych okolicznościach, o honorze i poczuciu odpowiedzialności.
(Ocena: 5/6)

Granice nieskończoności
Trzy opowiadania z przygód Milesa Vorkosigana rozłożonych na lata. Tuż po skończeniu szkoły wojskowej Miles, jako syn właściciela ziemi, ma okazję prowadzić swoje pierwsze samodzielne śledztwo, zakończone wydaniem salomonowego wyroku. Potem Miles opowiada Illyanowi, szefowi barrayarskiego wywiadu, dwie akcje w roli dowódcy najemników: wywiezienie naukowca z zasięgu rąk szalonego badacza genetycznych odmienności i uratowanie jeńców wojennych z zamkniętego obozu na jednej z odległych planet.
Wszystkie wspomnienia pokazują, jakim człowiekiem jest Miles, jak ukształtowało go wyjątkowe ciało, ile klasy i honoru może siedzieć w jednym niedużym, tak niepozornym i doświadczonym przez los człowieku. Dobry tom. Chronologicznie opowiadania wpasowują się między Ucznia wojownika, Grę, Cetagandę i Towarzyszy broni.
(Ocena: 4,5/6)

Gra
Miles, po skończeniu Akademii, dostaje przydział do bazy wojskowej na wyspie Kiryła. Spokojna początkowo służba kończy się kolejną niesubordynacją i aresztowaniem chorążego. Kłopotliwy Vor zostaje następnie wysłany z misją wywiadowczą, która nieoczekiwanie przekształca się w wyprawę ratunkową po zaginięciu cesarza Gregora. Kolejny raz Miles zostaje bohaterem mimo woli, mogąc w słusznym celu wykorzystać swoją hiperaktywność i nieprzeciętne zdolności taktyczne i przywódcze.
Nieco za długo ciągnie się pierwsza część, na wyspie skutej lodem, ale potem akcja tradycyjnie przyspiesza, by w końcówce przykuć uwagę niesamowitymi przygodami i nagłymi zwrotami akcji. Dobra rozrywka.
(Ocena: 4,5/6)

Cetaganda
Na jednej z ośmiu planet należących do Cetagandy umiera cesarzowa matka. Miles i Ivan, jako przedstawiciele Barrayaru, lecą na Cetę Etę, by wziąć udział w uroczystościach żałobnych. Już w chwili cumowania w porcie zostają wplątani w intrygę, mającą na celu przejęcie władzy nad Cetagandą przez jednego z możnowładców. Tylko przytomności umysłu Milesa i jego intuicji zawdzięczają, że nie stali się kozłami ofiarnymi intryganta i uniemożliwili wybuch wojny na skalę kosmiczną.
Zdolność pojawiania się tam, gdzie najgoręcej, zdaje się towarzyszyć Milesowi od czasu niemalże poczęcia. Wyjątkowy Barrayarczyk znowu trafia na sytuację, która wymaga od niego pokazania błyskotliwego umysłu, potrafiącego wyciągać prawidłowe wnioski z nader skąpych przesłanek, i zadziwiającej intuicji, chroniącej go przed popełnianiem błędów, mogących być katastrofą dla obu państw. Dobry, bardzo rozrywkowy tom, chociaż nie dokłada nic nowego poza pokazaniem kolejnej rasy, działającej na innym polu genetyki człowieka.
(Ocena: 5/6)

Towarzysze broni
Po ostatniej akcji flota najemników wymaga napraw sprzętu i odpoczynku dla żołnierzy. Statki udają się na pobliską Ziemię, gdzie Miles wydaje swoim ludziom odpowiednie rozkazy i zgłasza się do barrayarskiej ambasady. Podwójne życie Milesa przysparza mu nieco utrudnień, ale i dezorientuje wrogów. Jedynym wytłumaczeniem wydaje się być istnienie klona porucznika Vorkosigana, co w kluczowym momencie okaże się okolicznością zbawienną i ratującą życie.
Miles jest już doświadczonym dowódcą i świadomym polityki graczem. Zręcznie lawiruje między ambasadą swojej ojczyzny, statkiem najemników i przedstawicielami wrogich narodów, którym zdążył się narazić osobiście bądź działalnością jako admirała najemników. W jego egzystencję wkracza też uczucie do pięknej pani komandor, co komplikuje nieco zależności służbowe, ale w ostatecznym rachunku nie okazuje się takie złe. Dynamiczna akcja podbudowana jest dostateczną ilością polityki i humoru.
(Ocena: 5/6)

Lustrzany taniec
Po dwóch latach na scenę wraca Mark Vorkosigan. Wcielając się ponownie w postać Milesa prowadzi atak Najemnej Floty Dendarii na Obszar Jacksona, by uwolnić klony hodowane w celu dostarczenia młodych ciał starym, bogatym mózgom. Nieludzki proceder drażni nie tylko Marka, również Bel Thorne chce przyłożyć rękę do jego ukrócenia. Źle zaplanowana akcja wymyka się jednak spod kontroli i Dendarianie zostają uwięzieni na terenie kompleksu genetycznego Bharaputry. Na ratunek przybywa im Miles Naismith, który jednak zostaje zabity podczas akcji. Mark ma teraz do odegrania całkiem nową rolę.
Dobry, bardzo dynamiczny tom, ukazujący ludzką twarz sztucznie stworzonej istoty, dojrzewanie we właściwym otoczenie i ujawnienie niewykorzystanych dotychczas zdolności Marka. Pobyt wśród rodziny odkrywa lepszą stronę człowieka, który do tej pory miotał się, nie mogąc znaleźć swojego miejsca we wszechświecie. Sporo walk i brutalności, nawet tortur, ukazujących ciemną stronę ludzkiej natury, ale i dobra, nadziei, która zawsze gdzieś w nas tkwi i może ujawnić się w każdym momencie. Nie miałabym nic przeciwko kolejnym częściom przygód Vorkosiganów.
(Ocena: 5/6)

15 października 2014

Historyczności Pawła Jasienicy

Paweł Jasienica, Rozważania o wojnie domowej
Podróż Autora po Francji jest okazją do luźnych rozważań o istocie wojny bratobójczej, ze szczególnym uwzględnieniem Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Ślepe uliczki wyznawanych ideałów i pułapki, jakie czekają tych, którzy zbyt sztywno trzymają się własnych wyobrażeń, niewłaściwa ocena bądź oparcie się na niepełnych danych prowadzą ludzi na manowce, z których nie ma powrotu, a jedynym sensownym rozwiązaniem bywa śmierć.
Wciąż aktualne, ciągle warte przemyśleń – dopóki nie zmieni się natura ludzka. Chwilami jednak Rozważania są nieco nużące.
(Ocena: 4,5/6)

Paweł Jasienica, Polska Piastów
Początki państwa polskiego w interpretacji Leona Lecha Beynara, od Mieszka I, a nawet czasów wcześniejszych, po Kazimierza Wielkiego. Przekrój przez najważniejsze wydarzenia, krótka charakterystyka panowania każdego znaczniejszego władcy. Może trochę za mało jest o książętach czasów rozdrobnienia feudalnego, ale wynagradza to bardziej dokładne omówienie rządów królów i książąt, którzy zapisali się w pamięci rodaków najtrwalej, jak np.: Chrobrego, Łokietka czy Kazimierza Wielkiego. Nie brakuje też ludzkiego rysu, opisów słabości, namiętności, okrucieństwa czy wielkoduszności. Budująca jest świadomość mechanizmów historycznych u większości Piastów, zdających sobie sprawę z korzyści i wad położenia Polski, potrafiących zawierać opłacalne sojusze, wykorzystujących czasem słabości przeciwników na polu wojennym i dyplomatycznym. Nie wszystko było oczywiście idealnie, zdarzali nam się władcy słabsi, mniej przewidujący, krótkowzroczni, jak w dziejach każdego narodu, mieli jednak zwykle coś istotnego do zdziałania, dzięki czemu zyskali miejsce w historii.
Jasny, przystępny, gawędziarski styl Jasienicy zachęca do czytania, a nawet do sięgania po więcej materiałów dotyczących tego okresu naszej historii. Zwłaszcza że część badań, na których opierał się Autor, stała się już nieaktualna, pojawiły się omówienia nowych odkryć archeologicznych, badania źródeł, inne, pełniejsze interpretacje. Jest jednak Polska Piastów zbiorem bardzo ciekawie napisanych esejów, pobudzającyh wyobraźnię i chęć poznawania dawnych dziejów.
(Ocena: 5/6)

Paweł Jasienica, Polska Jagiellonów
Panowanie dynastii Jagiellonów rozpoczęło się od wyboru na króla Władysława Jagiełły, litewskiego księcia. Po śmierci Kazimierza Wielkiego, bez legalnych męskich potomków, przed polskimi możnowładcami stało zadanie trudne, mające ukształtować państwo na wieki – wybrali unię polsko-litewską i Jagiełłę, skierowując uwagę na wschód, skupiając się na nowych, rozległych terenach, ale i dostarczając odmiennych problemów, wynikających z różnic politycznych, gospodarczych i kulturowych. Czas Jagiellonów to dwa wieki coraz bogatszego rozkwitu Polski, wzrostu znaczenia na arenie politycznej, jak również podnoszenia świadomości narodowej, wytwarzania dóbr kultury, rozwoju nauki i sztuki. Od Władysława Jagiełły do Zygmunta Augusta zmieniła się Polska, zmienił naród, mieszając rody, budując i tworząc nowy organizm, niepozbawiony wad i nieporozumień, niejednolity, ale silniejszy i bardziej świadomy narodowych celów.
Pięknie pisze Jasienica historię Polski, barwnie i żywo opowiada o królach i możnowładcach, nie zapominając o prostych ludziach, którzy najbardziej odczuwali złe i dobre posunięcia władców. Pełno w tych esejach emocji, która, obok rachunku zysków i strat, zawsze towarzyszy możnym w podejmowaniu decyzji; nadaje to bardziej ludzki, przystępny wymiar tym opowieściom. Bardzo dobry tom, do którego można wracać, by poznawać, przypominać sobie i czerpać inspiracje do poszukiwań innych, nowszych, równie ciekawych historii.
(Ocena: 5/6)