Wyznaczyłam sobie nowe zadanie: przynajmniej częściowo pozbyć się zapasów włóczek, bo miejsce zajmują, a pożytku nie ma. Na pierwszy ogień poszedł akryl, otrzymany niegdyś w prezencie, i powstał obszerny komin, czapka i poszewka na poduszkę, wszystko tym samym wzorem warkoczowym.
Następnie na warsztat trafiła resztka fioletowej włóczki pozostałej po zrobieniu swetra dla córy i powstał komin wzorem wieża Eiffla. Wzór zmodyfikowałam tak, że komin jest identyczny po obu stronach.
I wzór z bliska (kolor jest niestety przekłamany):
Ależ precyzyjne. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń